Wielki test sklepów z Instagrama
To nie tak, że mam za dużo pieniędzy. Po prostu nie mam, co z nimi robić. Ani ze sobą. Odkąd od początku października przez 95% dnia leżę w pokoju z wielką dziurą na dupsku (nawet nie przesadzam, wczoraj pielęgniarka czyściła tę ranę i nagle usłyszałam: "O, kość"), chętnie tracę czas na wszelkie możliwe sposoby. Jednym z nich jest przeglądanie sponsorowanych na ig sklepów. Cokolwiek mnie zainteresuje, wchodzę i sobie oglądam. W większości przypadków nic nie kupuję, ALE
cicius.pl
Pierwszy raz to tu odważyłam się wydać hajs. Chyba miałam dobry humor, a poza tym skusiła mnie promocja, w której do każdej bluzy koszulka jest za free (potem okazało się, że tam zawsze funkcjonuje taka promocja, tylko z różnymi kodami, lecz mniejsza o to). Spodobały mi się wzory na tych ciuchach, chociaż kociarą nie jestem. Oglądałam i oglądałam, aż w końcu wybrałam. Padło na bluzę Artystyczny Kot, a do tego koszulkę EKG. Bluza była za 179,99 zł, koszulka za 59,99 zł. Rabat -59,99. Tak czy siak ceny trochę z kosmosu, jednak czasem można poszaleć. Zwłaszcza jeśli w ten sposób wspiera się niszową markę, a nie jakiś H&M albo inny Sinsay
Zamówienie złożyłam wieczorem przed 1 listopada, więc musiałam sobie poczekać. Musiałam poczekać nie tylko do końca weekendu, ale do następnego piątku, bo tyle zajęło sklepowi spakowanie paczki i nadanie. Plus wszystko to potrzebowało ze dwa dni, żeby dostać się do paczkomatu
Z tego, co otrzymałam, jestem naprawdę zadowolona. Jakość ubrań jest na poziomie. Paczka została zapakowana bardzo schludnie i na szczęście zawartość pasuje. Bluza w rozmiarze M (damska), koszulka S (unisex). Trzeba zwracać uwagę na te rozmiarówki, bo zamówiona przeze mnie bluza jest mniejsza od dość luźnej koszulki. Przewiązana w pasie prezentuje się następująco:
Uwielbiam przewiązywać koszule / swetry / bluzy w pasie, więc cieszy mnie, że wzór tak ładnie się prezentuje. Sama bluza przypadła mi do gustu. Jest lekka, nie za gruba, wygodna, w sam raz dla takiej Krzemiony, której za gorąco w standardowym swetrze. Mogę ją ubrać na T-shirt i spokojnie chodzić po domu bez pocenia się. (Nie wiem, jak ma się do tego ta sama bluza w typie kangur. Wolałam zapinaną)
A koszulka wygląda tak:
Nie widać tego na zdjęciu, ale kolor jest fajen, taki intensywny zielony. Nie miałam przedtem takiego w szafie
Aha, no i na dnie pudełka znalazłam kocie naklejki
P o d s u m o w a n i e
Czy kupiłabym drugi raz w tym sklepie? Tak. Czy kupię? Prawdopodobnie nie, bo mi za drogo
cupandyou.pl
Sklep, który już zdążyłam pokochać po samym wyglądzie jego strony internetowej. Jest piękna, przejrzysta, wygodna i w ogóle. Dostępne tam herbatki także mnie zauroczyły. Ich opisy. Smaki. Jednak to, co mnie uwiodło najbardziej, to mały kalendarz adwentowy z różnorodną liściastą herbatą. Kiedy go zobaczyłam, miałam wrażenie, że dokładnie czegoś takiego szukałam całe życie. Nie żadne czekoladki. Potrzebowałam pysznej, zdrowszej alternatywy. A do tego znaleziony kalendarz przeceniony był (i wciąż jest) z 69 zł na 49 zł. Łącznie 120 g (24 x 5 g) dobrej jakości pełnej fikuśnych smaków herbaty w cenie pięciu dych. No nie oszukujmy się, decyzję o kupnie podjęłam w jakieś 0,004 sekundy
Wysyłka była równie błyskawiczna. Jak zamówiłam kalendarz jednego dnia wieczorem, tak został nadany następnego dnia rano i niecałe 48h po zapłacie już miałam opakowanie pełne dobroczynnej herbatki w swoich rękach
Poza tym warto dodać, że Cup&You ma taką ofertę, że za polubienie ich strony na fb dorzucają do zamówienia saszetkę losowej herbatki gratis. Ja dostałam adwentową, czyli taką z hibiskusem, jabłkiem, dziką różą, skórką pomarańczy, orzechami, wanilią, cynamonem, rodzynkami, czarnym bzem, truskawką. Skład dość pokaźny, lecz smak w skrócie owocowy. Za typowo owocowymi herbatami raczej nie przepadam, ale ta była naprawdę spoko. Podzieliłam ją na dwa kubki i wypiłam razem z tatą, który bardzo sobie chwalił podarowany mu napar
P o d s u m o w a n i e
Czy kocham ten sklep? TAKK. Czy będę tam kupować? TAKK
warsztatherbaty.pl
Trafiłam na ten sklep poprzez organizowane na jego koncie rozdanie. Jakoś tak lubię rozdania, więc w tym też wzięłam udział. Nie wygrałam i pewnie nic bym nigdy tam nie kupiła, gdyby nie to, że dostałam od nich kod rabatowy na 20% w ramach podziękowania za wzięcie udziału w ich zabawie. Pomyślałam, że w sumie to są mili, to zobaczę, co oni tam mają w tym sklepie. No i trafiłam dobrze
Najpierw do koszyka wleciała kora lapacho (tzw. "herbata Inków"), której opis bardzo mi się spodobał. Zwłaszcza opis smaku, określanego jako lekko orzechowy, ziołowy oraz korzenny. Wszystko, co uwielbiam. A kora interesowała mnie od dawna, tylko cykałam się spróbować. Potem mimochodem wsadziłam do koszyka eukaliptus, którego zapach i smak ubóstwiam. Jako dodatek do zielonej herbatki zapewne jest przepyszny. A na końcu na mojej liście zakupów wylądowała herbata turkusowa, czyli oolong. Oolong jest cudny, choć zazwyczaj ciut drogi. Skończył mi się wieki temu i brakowało mi go
(Całość [50 g x 3], wraz z kodem rabatowym i wysyłką, kosztowała mnie 39,30 zł)
Przesyłka dotarła do mnie po dwóch dniach. Szybciutko. Wszystko się zgadza, a na dodatek w środku czekała mnie miła niespodzianka, bo dziesięciogramowe opakowanie zielonej herbatki. Co jak co, ale u mnie w domu zielona herbatka nigdy się nie marnuje, więc to bardzo trafiony prezent ^^
Póki co zdążyłam otworzyć i powąchać moje zamówienie oraz zaparzyć lapacho. Wszystko wydaje się w jak największym porządku, zatem sklep mogę z czystym sumieniem polecić. Szkoda tylko, że na opakowaniach nie zamieszczono mini instrukcji parzenia poszczególnych ziół, tak jak w przypadku Cup&You czy czajnikowy.pl
P o d s u m o w a n i e
Czy kupiłabym tu drugi raz? Owszem. Czy kupię? To zależy, ale istnieje duże prawdopodobieństwo, że tak
Możecie dać znać, jak wam się podoba taki rozdział
Do uskoro
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top