Rozdział polegający na chwaleniu się prezentami
Na wstępie chcę, żebyście wiedzieli, że ten rok był dla mnie obrzydliwie trudny. Mimo że starałam się szukać w nim drobnych przyjemności, nie da się ukryć, że do kwietnia łaziłam na chemię (i jednocześnie studia, byłam nienormalna), potem czekała mnie radioterapia, a po ledwie trzymiesięcznej przerwie od tego bagna - operacja
Potem wcale nie było łatwiej. Mam wielką ranę na dupsku, bo musiałam mieć usunięty mięsień pośladkowy wielki. Wciąż chodzę o kulach, na dodatek nie potrafię siedzieć. Kilka godzin w poczekalni to tortura. W domu jem na leżąco. Nie wiem, czy kiedykolwiek wrócę do pełnej sprawności. Czy wejdę na rower
Niedługo po operacji wystąpiła martwica, którą należało w całości wyciąć. Pozostała po niej gigantyczna dziura i od miesiąca co dwa dni muszę przyjeżdżać na opatrunki do szpitala. Moje życie obecnie to tylko leżenie, narzekanie, pełno stresu, próby oglądania głupich filmików na yt i ciągłe problemy ze snem
Ale to nie koniec. Niedawno okazało się, że przerzuty do płuc powróciły i potrzebna będzie znowu chemia. Gojenie rany będzie przez to jeszcze dłuższe. A na oddziałach nic nie jest przystosowane do pacjentów takich jak ja, tym bardziej głupie łóżko. Sylwestra spędzę na jednym z takich właśnie oddziałów. Osiem dni. Lekarz wprost powiedział, że w moim przypadku istnieje bardzo wysokie ryzyko wystąpienia sepsy, ale w sumie tym się nie przejęłam najbardziej. (Właściwie byłam w takim stanie, że nawet trochę się ucieszyłam.) Pewnie dlatego, że już od ponad roku balansuję na granicy życia i śmierci
Przejdźmy do prezentów
Ludzie w tym roku byli dla mnie hojni. Dobrze wiedzieć, że w tak trudnym czasie są ludzie, którym zależy na tym, by trochę umilić mi życie. Którzy są dla mnie wielkim wsparciem
Pierwszym, który odpakowałam, był prezent od _agamus_. Urządziłyśmy sobie taką małą wymianę paczuszek, co było w moim odczuciu mega fajną sprawą. Potem otwierałyśmy je razem na rozmowie na Messengerze i se gadałyśmy ^^
W środku znalazłam gadżety z Ustki, czekoladę oraz taką zaczepistą kozę, którą będę się wszystkim chwalić, bo bardzo zrobiła mi dzień
(Ode mnie Zenek dostała breloczek z filcu, który możecie sobie obejrzeć na moim ig, skarpeciochy, maseczkę do twarzy i herbatkę)
Ale to otwierałyśmy sobie we wtorek. Teraz mamy piątek, Wigilię. Co za tym idzie, mam porcję nowych prezentów
Rano ogarnęłam paczkę z akcji wymiany paczek świątecznych na ig. Wylosowałam nieznaną mi osobę, nieznana mi osoba wylosowała mnie i według podanych przez naszą ofiarę wytycznych należało skompletować prezent. Spoko inicjatywa, c'nie?
Dostałam słodycze, tabletkę do kąpieli i to, co na załączonym niżej obrazku
Jeśli tak jak ja uważacie, że książka jest dobrym prezentem, to co powiecie na kolejne cztery, które znalazłam pod własną choinką?
Wszystkie te książki to tytuły, o których kiedyś wspomniałam przez dziesięć sekund i jakaś dobra dusza je zapamiętała
Poza tym mam swoją drugą płytę Alice Coopera oraz uzupełnioną kolekcję płytek Gorillaz. To bardzo gites
No i ten imbryczek, co stoi z tyłu, jest genialny. Już go ochrzciłam. Mieści jakiś litr płynu, a wygląda, jakbym go zakosiła z najlepszej herbaciarni. Możecie do mnie wpadać na herbatę, zrobię wam za darmo B)
A co wy dostaliście na święta? Pochwalcie się
Do uskoro
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top