Długie to wyszło [N]

Wyjątkowo nie oberwało mi się rykoszetem moimi pytaniami o średniowieczu (i mam cichą nadzieję, że póki co nie oberwie), ale za to dostałam od Julax_ nominację specjalnie dla mnie :O

1. Który z motywów najbardziej do ciebie przemawia: vanitas vanitatum, non omnis moriar, theatrum mundi czy carpe diem?

Przyznam, że lubię w porównywalnym stopniu wszystkie z tych motywów, z wyjątkiem depresyjnego vanitas. Zniekształcone theatrum mundi to spory kawał "Szkarłatnookiej". Carpe diem staje się treścią mojego życia, kiedy właśnie postanawiam coś spontanicznie odwalić

Ogromnie jednak wyróżniłabym non omnis moriar, bo dodaje mi on otuchy. Wiem, że pamięć po mnie kiedyś tam w przyszłości nie przepadnie bez śladu, a pozostawię po sobie kawałek twórczości. To ta krótka fraza jest moim mottem i kieruję się nią naprawdę często. Nie bez powodu zawsze zapisuję swoje wiersze w specjalnie przeznaczonym do tego zeszycie. Sądzę, że papier jest na dłuższą metę bardziej trwały niż to, co w internecie. Nie ufam w pełni technologii w tej kwestii. To samo tyczy się przyczyny, dla której zaczęłam kupować płyty. One już zawsze ze mną będą, a pragnę przyczynić się do skutecznego zachowania dla świata twórczości moich ulubionych artystów, skoro widzę, że na to zasługują. Nie wiem czemu, ale mam z tyłu głowy dziwne przekonanie, że kiedyś wszystko szlag trafi. Że wszystko nagle zniknie. Że lepiej na wypadek jakiejś apokalipsy zombie jednak trzymać niektóre rzeczy także poza internetem. To całkiem ciekawa sprawa, jeśli chodzi o mój sposób myślenia i o moje obawy

2. Stwórz własnoręcznie podpis trzech wybitnych ludzi: Alberta Einsteina, Emila Zoli oraz Izaaca Newtona

Mam się za nich podszywać? Przepraszam, ale nie trafia do mnie ten punkt. Sprawdzę jednak z ciekawości, jaki podpis miał Einstein. O ile gdzieś w Googlach to znajdę

*a few seconds later*

Znalazłam. Google mówi, że miał o taki podpis:

Nie mam pojęcia, w jaki sposób jego poszczególne detale miałyby coś symbolizować. Nie siedzę w takich sprawach, choć na pewno da się coś mądrego powiedzieć na ten temat. Istnieje jakaś dziedzina nauki, zajmująca się badaniem charakteru pisma?

3. Ostatni film, jaki obejrzałaś? Czy go polecasz?

Nie pamiętam, co ja ostatnio oglądałam, to było stosunkowo dawno jak na mnie. Lecz dzisiaj, przeglądając ruskie instagramy, odkryłam starszy post, który jednoznacznie informuje, że Yuri oglądał z kumplami "Kołysankę" w reżyserii Machulskiego. I jest to ciekawy film, na temat którego mogę się jak najbardziej wypowiedzieć, bo widziałam go kilka miesięcy temu

Mogłabym go opisać za pomocą paru zaskakujących słów: świetny polski film o wampirach. Polski. O wampirach. Świetny. Niby same oksymorony. Brzmi abstrakcyjnie. Na dodatek to czarna komedia, naprawdę będąca interesującą odmianą na tle tego, co zwykle oferuje nam polskie kino. Moje Ruski wiedzą, co dobre. Zdecydowanie polecam tę produkcję

4. Pochwal się obrazkiem, z którego jesteś jako tako dumna

Pochwalę się nawet takim, z którego nie jestem "jako tako", a "całkiem" dumna

Pokazywałam go już w shitpoście, w dodatku niedawno, bo to nowe dzieło sprzed paru dni, ale co tam

Yuri UwU

5. Garść słów, które podobają ci się bez względu na znaczenie, a następnie te, za którymi nie przepadasz

"Cholera", "pierdolić", "kurwa" - piękne słowa, idealnie pozwalające wyrazić złość dzięki swojemu brzmieniu. Inna sprawa, w jakiej częstotliwości są używane. Nie lubię, jak ktoś bez przerwy ostro klnie, strasznie mnie to razi

Podobnie wiele pomysłowych neologizmów. Czyż takie "odjaniepawlić" nie jest cudowne?

Mniej lubię słowa, które wydają się brzmieć w sposób okrągły (?) oraz bezbarwny, jeśli mogę to tak określić. Typu "kolano", "mąka". I poza tym nie trawię większości zdrobnień, takich jak "dzieciątko", "jedzonko", "milutki", "śliczniutki". Ciekawą hipokryzją jest z mojej strony to, że ja to se mogę zdrabniać, kiedy mi się podoba. Ale robię to rzadko i w przeważającej większości jest to: "O, jak ładnie ptaszki śpiewają"

6. Jezioro Krystalicznych Wód - miano, które otrzymało miejsce, na które spoglądasz oczami wyobraźni. Jak wygląda?

W głowie mam obraz podobny do widoku z Doliny Pięciu Stawów, lecz raczej groźny i niepokojący niż sielski. Wokół dzikie, łyse góry, kamienie, skarpy, jedynie kilka skarłowaciałych drzew w pobliżu. Bezludnie. Ba, bez śladu jakiejkolwiek istoty żywej. Niemal same szarości, a w jeziorze odbity kontrastujący błękit nieba. Słychać tylko świst wiatru i niewyobrażalnie głośny szum. Z jednego ze stromych szczytów do jeziora wpada czysty wodospad

7. Będąc nieśmiertelną, wolałabyś nie zmieniać się fizycznie, np. wyglądać cały czas młodo czy mieć nadprzyrodzoną zdolność typu latanie, ale odczuwać upływ czasu?

Rozumiem, że przy drugiej opcji będę się starzeć, dopóki nie zmienię się w pomarszczoną fasolę? "Doctor Who" vibes (pewien odcinek mi się przypomina)? Czy jednak nie rozumiem pytania?

Bo jeśli zrozumiałam, to jednak wolałabym wyglądać cały czas młodo. W dłuższej perspektywie czasu starzenie się aż do skrajności byłoby niesamowicie męczące i nie zrekompensowałoby tego bólu żadne latanie

8. Pierwsza rzecz, jaką kupiłaś za własne pieniądze?

Myślisz, że ja to pamiętam?

9. Cytat / obrazek / mem, który zapisał się w twojej pamięci

Mam w głowie teraz tylko pełno ruskich relacji, których sobie pełno poscreenowałam ostatnio

Przykładowo:

"fju fju fju fju fju fju fju fju fju fju fju fju fju fju fju fju fju fju fju fju fju fju fju fju fju fju fju fju fju fju fju fju fju fju fju fju fju fju fju fju fju fju"


A i tak najlepsze jest to:

"Param param pam" na tle przebitej opony. Tak najtrafniej skomentowałabym swoje studia

O, i na taką fotencję mi się natknęło:

Aww

10. Podaj przykład sytuacji, w której niuans zdawałby się nieistotny, a zmienia bieg zdarzeń

Yyy, nic mi na myśl nie przychodzi

Ale chociażby: robisz komuś kanapkę z serem i pomidorem zamiast z szynką i ogórkiem, to się wydaje, że będzie cacy, bo robienie jedzenia jest cacy, po czym on to zjada, a godzinę później leży w szpitalu ze wstrząsem anafilaktycznym, bo się okazało, że ma alergię na gluten w chlebie

11. Osoba, która wywarła na największy wpływ na twoje życie

Może pominę ludzi, których znam w rzeczywistości, bo to by było zbyt banalne. Na warsztat wezmę... youtubera. Chyba już kiedyś opisywałam tę śmieszną łańcuszkową historyjkę

Był sobie taki ziomeczek, TheUrhara36. Nagrywał komentowanie reklam i gameplaye z drobnych gierek, potem też Yandere Simulator oraz DDLC. Teraz nie mam pojęcia, co dokładnie robi. W każdym razie, oglądałam go, kiedy byłam na początku gimbazy, strasznie zamknięta w sobie, raczej przygnębiona. Na przerwach siadałam w kącie korytarza i czytałam książkę. No i ten youtuber miał grupkę na Facebooku, do której postanowiłam dołączyć dokładnie w Dzień Babci roku 2016, kiedy mieliśmy jechać na cmentarz zapalić prababci świeczkę i było zimno, był śnieg. (Idk, czemu to tak pamiętam. Jest w tym wspomnieniu coś niesamowitego, jakbym podświadomie to ten dzień uznawała za swego rodzaju przełom w swoim życiu). Na tej grupce zakolegowałam się szczególnie z kilkoma osobami i stworzyliśmy własną konwersację na Messengerze. To był pierwszy raz, kiedy nawiązałam bliższy kontakt z kimkolwiek w internecie. Wtedy stałam się nieco weselsza w codziennym życiu oraz chętniejsza do kolejnych kontaktów z ludźmi. Ta nasza konwersacja istniała całkiem długo, z parę lat, choć obecnie nasze kontakty się trochę popsuły. Dzięki tym kolegom odkryłam magiczny świat anime *tęcze i jednorożce*, wstąpiłam w wiele nowych fandomów oraz poznałam Wattpada. W liceum byłam już na tyle zsocjalizowana, że zdołałam trzymać nie wyłącznie kurczowo z jedną osobą, a z trzema najbliższymi koleżankami, co uznaję za spory sukces, patrząc na moją introwertyczną naturę. Brałam udział w szkolnych imprezkach, gadałam z ludźmi itp., itd. 

Teraz jestem taka i jestem tutaj

Miałam coś opowiedzieć o tym TheUrhara36. To tak... aktualnie bym go nie oglądała. Jak wspominałam, nie wiem, co teraz robi, ale wiem, że dalej nagrywa. Tylko jest to raczej kontent dla młodszych ode mnie. Raz weszłam na próbę na jeden jego filmik i wygląda on cały czas identycznie, jakby zatrzymał się w czasie, ściana za nim jest także taka, jak pamiętam. Wiem, że w gimnazjum imponował mi swoim optymizmem, lecz w tej chwili go nie podziwiam; czuję, że nie mam za co. Co nie zmienia faktu, że wciąż jestem mu wdzięczna

12. Dziecięce aspiracje

W podstawówce przede wszystkim chciałam być pisarką, a potem wymyśliłam sobie ogrodniczkę / kwiaciarkę. Poza tym pojawiła się na horyzoncie aktorka. Były też wzmianki o pracy weterynarza

Kontynuując, gimnazjum to ciągłe "powinnam być korektorką i poprawiać błędy w książkach", zaś liceum upłynęło pod patronatem zawodu logopedy. Ostatecznie trafiłam na studia polonistyczne, a prawdopodobnie skończę w pracy, o której bym teraz nawet nie pomyślała

13. Człowiek, którego kochałaś jak nikogo innego

Żaba. Hui, że go sobie wymyśliłam

(Ogólnie miłość to trudne uczucie. Wyznaję je wszystkim dookoła, tylko nie rodzinie. Nie wiem, jaki to ma sens XD)

14. Dlaczego tak trudno być oryginalnym?

Bo czasem wydaje nam się, że wszystko zostało już wymyślone i nie da się nic nowego dopowiedzieć. Nasze zdanie zmienia się, kiedy dostajemy pod nos coś innowacyjnego czyjegoś autorstwa. A potem znowu uważamy, że wymyślenie oryginalnej pracy jest niemożliwe. I tak w koło Macieja

Pamiętajmy jednak, że kiedyś ludzie całkiem długo nie umieli wpaść na to, że można pisać książki nie tylko po łacinie...

15. Ile i jakich twarzy ma miłość? A przyjaźń? Co łączy te wartości?

Człowieku, zadajesz takie pytania, że musiałabym na każde poświęcać osobny rozdział, teraz jest tu ponad 1600 słów XD

Miłość, jak wspomniałam wyżej, jest skomplikowana. Ja wyróżniam takie rodzaje miłości: romantyczna, przyjacielska, rodzicielska / braterska / rodzinna, platoniczna. Ewentualnie można jeszcze wyróżnić przedsmak tego uczucia, czyli zauroczenie (tylko że do prawdziwej miłości to temu daleko). Rozpisywanie się nad tym wszystkim zabiłoby cały mój czas wolny, który mam w dzisiejszy piątek piąteczek 

Przyjaźń wydaje mi się znacznie prostsza. Przyjaźnisz się mniej albo bardziej, ale nie wyróżniałabym poszczególnych rodzajów przyjaźni

Mimo to te wartości są do siebie dość zbliżone. I za ukochanego, i za przyjaciela można śmiało oddać życie. Chociażby. Tylko że przyjaźń jest dużo łagodniejszą odmianą więzi. Stoi sobie gdzieś spokojnie pośrodku cnót, a miłość lubi skakać niekiedy w stronę nienawiści i wywoływać wybuchy 

16. Dwie rzeczy, które są do siebie bardzo podobne, jednak jedna jest stara i wolna, a druga młoda i szybka

Wait... co?

Czy mogę odpowiedzieć, że w obu przypadkach chodzi o moją leniwą dupę, tylko w różnych sytuacjach? XD

17. Postać literacka, która miała ciężko w życiu, a "teraz" otrzymała światło, ciepło?

Prawdopodobnie Żaba. Ale idk

18. Gdzie w literaturze znajdę motyw theatrum mundi, oprócz "Makbeta" i "Lalki"?

Jakby nie patrzeć, to w "Szkarłatnookiej", hehe

19. Myślisz, ze wiara w coś, na przykład w Boga, jest oznaką słabości?

Otóż tak nie myślę. Przecież nasi skoczkowie są wierzący, taki Dawid czy Andrzej żegnają się zawsze przed skokiem, a nie powiedziałabym, że są słabi. Wręcz przeciwnie, udowodnili już, że są silne chłopy 

Problem zaczyna się, kiedy ktoś nagle z dupy zaczyna się na potęgę modlić, czytać non-stop religijne książki, biegać do kościoła jak moher i bezkrytycznie wsysać każde słowo księdza, wszędzie widzieć jakieś boskie działanie, zamiast swoich własnych zasług... właściwie nie robi nic innego ze swoim życiem poza skupianiem się na czymś, co może nie istnieć. Wtedy odczytuję to jako słabość

20. Teraz ty oznacz paru śmiertelników 

CzekoladaRosyjska
skrybaArtura
Sianowlosy_Medrzec
najZebryna

fantastycznie - co powiesz na wskrzeszenie swojego shitpostu...?



























































































1979 słów na jedną średniej długości nominację, jprdl XDD














































































We're all holy divers!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top