7."Czekaj!"

Po kilkunastu minutach ktoś zapukał do drzwi. Izuku otworzył je i zobaczył nikogo innego, jak Todorokiego. Przytulił go na powitanie, po czym wpuścił do środka.

— To była twoja przyjaciółka? Dziewczyna? — spytał Shouto.

— Co?! Ja nie mam... j-ja... ja nie...

— Oh! Nie chciałem cię zawstydzić! To twoja przyjaciółka prawda? — zielonowłosy kiwnął głową, czując, że robi się cały czerwony.

Automatycznie pokierowali się oni do biblioteki. Midoriya wyjął książkę, której poprzedniego dnia nie dokończył, a Todoroki zaczął swojej szukać.

— Izuku?

— Hm?

— Przełożyłeś tą książkę, którą wczoraj czytałem?

— Oh, no tak, wczoraj zauważyłem, że wszystko jest strasznie pomieszane, więc to ładnie poukładałem i większość książek pewnie jest w innych miejscu.

Zielonowłosy wstał, podszedł do jednego z regałów, wziął jedną z książek, po czym podał ją Todorokiemu.

Shouto, kiedy odbierał od niego lekturę, zaczął się mu się dokładnie przyglądać. W końcu Izuku to zauważył i także się na niego patrzył, ale bardziej ze zdziwieniem.

Po chwili Todoroki przybliżył swoją twarz do twarzy Midoriyi, tak że chłopak czuł na sobie jego oddech. Cały czas wpatrywał się w te piękne szmaragdowe oczy. Stali tak przez jakiś czas w ciszy.

— Masz coś na rzęsie — powiedział Shouto, po czym się odsunął, wziął książkę i usiadł przy stoliku.

Izuku stał jeszcze kilka sekund w tamtym miejscu, myśląc co właśnie się stało.
Czy mi się wydaje czy zrobiło się nagle jakoś gorąco?, pomyślał zielonowłosy i także usiadł przy stoliku.

***

Minęło ok. półtorej godziny odkąd przyszedł Todoroki. Tego dnia po 15 minutach czytania, oboje stwierdzili, że wolą porozmawiać. Siedzieli obok siebie na małej kanapie w bibliotece.

— Izuku..?

— Tak?

— Chcę ci powiedzieć coś co chciałem ci powiedzieć, kiedy pierwszy raz przyszedłem do ciebie do domu...

— Hm?

— Bo gdyby nie ty... to bym już dawno nie żył... uratowałeś mi życie...dziękuję ci Midoriya... — po tych słowach popatrzyli się na siebie.

Nagle Shouto przysunął się do chłopaka i złączył ich ista w niedługim pocałunku. Gdy odsunęli się od siebie, Todoroki wstał i się trochę cofnął.

— Ja p-przepraszam... — powiedział po czym wybiegł z biblioteki.

Dopiero po chwili, kiedy Midoriya otrząsnął się z oszołomienia to pobiegł za księciem, niestety jak wyszedł z pomieszczenia, Shouto już wybiegł.

— Czekaj! — krzyknął za nim, lecz Todoroki, jakby go nie usłyszał, nie zatrzymał się, tylko pobiegł dalej.

— Podobało mi się... — rzekł potem cicho Izuku i wszedł z powrotem do domu. Uśmiechnął się do siebie, usiadł na sofie w salonie i patrzył się zamyślony w podłogę. Nie spodziewał się tego. Jego policzki nadal były czerwone.

Jednak miał pewne obawy, co do tego co się stało. A jak już nie wróci? Czy to może zepsuć nasze relacje?, pomyślał, po czym się położył.

Izuku nigdy by nie pomyślał, że zakocha się w jakimś chłopaku, a szczególnie, że on odwzajemni te uczucia.

Myśląc o tym wszystkim zasnął, nawet nie wyłączając światła.

__________________________________________________
No witam ( ͡° ͜ʖ ͡°) Jak widzicie już jest następny rozdział💙 Jak zawsze mam nadzieję, że wam się podoba💙 Choć ten jest krótki to mam nadzieję że wam to nie przeszkadza💙 Więc na dziś to by było już na tyle!💙
Sayonara!💙

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top