4. Powrót
Rozłupywanie lodu zajęło Kirishimie prawie godzinę. Po tym czasie wreszcie Izuku miał ponownie dostęp do łóżka.
Midoriya podziękował przyjacielowi, a on, żeby nie martwić Katsukiego, wrócił do domu.
Jakże był już wieczór, Uraraka i Tsuyu też wróciły do domu, a Izuku jak zawsze o tej porze poszedł do swojej biblioteki i zanurzył się w lekturach.
***
On musiał z tamtąd uciec. Gdyby wrócił do zamku jeszcze później to miałby duży problem. Już i tak minęła połowa lekcji z łócznictwa.
Młody Todoroki wbiegł szybko do zamku, upewniając się, że nikt go nie zobaczy. Szybko zdjął z siebie długi płaszcz i pobiegł do biblioteki, po czym wziął byle jaką książkę, przekartkował ją do mniej więcej połowy i usiadł przy stole.
Położył głowę na otwartej książce udając, że śpi. Nie było zbyt ciekawie, kiedy musiał w takiej pozycji czekać z 10 minut, ale w końcu przyszedł szukający go ojciec.
— Shouto! Wstawaj! Minęła ci prawie cała lekcja łócznictwa! — powiedział zły na syna Endeavor, budząc go.
Książę podniósł się ze stołu, dobrze udając, że właśnie wstał.
— Uhh... mam te lekcje codziennie, nie możesz raz odpuścić? — spytał Shouto.
— Nie! Właśnie po to je masz, żebyś ich nie opuszczał i wyrósł na dobrego króla, jak twój ojciec! — rzekł oschle król.
— Tylko, że nie chcę być taki jak ty — mruknął pod nosem chłopak.
— Co żeś powiedział?!
— To, że nie chcę być taki jak ty!
Po tych słowach zdenerwowany Shouto wyszedł z pomieszczenia.
***
Izuku obudził się. Tylko, że czuł się jakoś inaczej. Nie obudził go dźwięk budzika.
Kiedy chłopak podniósł głowę, zauważył, że jest w bibliotece. Musiał tam zasnąć podczas czytania książki. Ale czekaj... jak nie obudził go budzik... to która jest teraz godzina?!
Midoriya szybko wstał od stołu przy którym zasnął, prawie się przewracając przez zdrętwiałe kończyny, pobiegł do salonu i popatrzył się na zegar. Była 9:50. Zielonowłosy westchnął z ulgą, nie było aż tak źle.
Jakże nic oczywiście dzisiaj nie jadł, postanowił zrobić sobie śniadanie, którym jak prawie zawsze były tosty.
Po zjedzonym posiłku posprzątał naczynia i poszedł do pokoju, sam nie wiedząc po co. Kiedy tam wszedł to zobaczył na jego biurku dużo książek. Widocznie wcześniej tam czytał i ich nie odniósł, a teraz był na to idealny moment.
Izuku wziął kilka książek, zapełniając sobie nimi ręce i zaczął się kierować do biblioteki, żeby je odłożyć. Nagle poczuł jak zachacza nogą o krzesło i zaczął lecieć w dół. Już zamknął oczy, przygotowując się do upadku, ale... nie upadł. Ktoś go złapał, a książki o dziwo udało się mu utrzymać w rękach.
Midoriya natychmiast odskoczył i odwrócił się, żeby zobaczyć kto to jest. Dwukolorowe włosy zdradziły wszystko. Tylko skąd on się tu wziął?
— D-dzięki... — powiedział zakłopotany Izuku — um.. jestem Izuku Midoriya — przedstawił się i z trudem podał mu rękę.
— Mów mi Shouto — chłopak uścisnął jego rękę.
Chwilę tak stali, ale w końcu zielonowłosy odniósł te książki do biblioteki, odstawiając każdą na miejsce. Shouto poszedł za nim.
— To twoja biblioteka? — spytał książę.
— Tak, zawsze kochałem książki, one mogą każdego wciągnąć w swój świat, odrywasz się wtedy od rzeczywistości i żyjesz życiem bohaterów, wczuwasz się w nich i w ich historię... — mówił Midoriya, a Todoroki przyglądał się mu, wydawało się mu wspaniałe z jaką wielką pasją to mówił.
— Ile z tych książek przeczytałeś?
— Dużo, ale ich jest tyle, że na razie nie zdołałem przeczytać wszystkich...
— Chyba długo masz już tą bibliotekę.
— Nie bardzo, ale od razu o niej pomyślałem, kiedy się tu wprowadziłem i zobaczyłem ten pokój.
— A masz jakąś którą... polecasz?
— Czekałem aż o to zapytasz — uśmiechnął się Izuku.
Słodko wygląda jak się tak uśmiecha, pomyślał Shouto cały czas patrząc się na Midoriyę.
— Choć pokażę ci kilka.. albo trochę więcej niż kilka świetnych książek — rzekł zielonowłosy i pociągnął chłopaka do labiryntu regałów.
__________________________________________________
おはよ! ❤️ Jak zawsze mam problem z napisaniem opisu... nie wiem nigdy co powiedzieć. Ale i tak mam nadzieję że rozdział wam się spodobał, bo dzisiaj zrobiłam nieco dłuższy❤️ I jeszcze przepraszam, że nie było długo rozdziału!Więc na dziś to by było już na tyle!❤️
さよなら!(sayonara)
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top