12. Nie ma go
— Czuje, że on coś przede mną ukrywa... ale mi o tym nie powie, gdyby chciał to zrobiłby to wczoraj, kiedy go spytałem — mruczał do siebie Izuku — widziałem, że był smutny. Potrafiłem to wyczuć...
Chłopak westchnął i położył głowę na poduszce leżącej obok niego.
Czyli jednak stosunki z nim nie będą takie idealne jak mi się wydawało, pomyślał.
Kolejny raz westchnął i zamknął oczy, choć nie miał zamiaru zasypiać, mimo wszystko tak się stało.
***
Pukanie do drzwi obudziło go około 16. Izuku wstał i myśląc, że to Shouto, otworzył entuzjastycznie drzwi i już miał w głowię kwestię, którą go przeprosi, ale zanim otworzył usta to zobaczył, że nikogo tam nie było.
— Wszystkiego najlepszego! — nagle przed nim wyskoczyli Uraraka, Tsuyu i Kirishima, a Midoriya podskoczył z zaskoczenia.
No tak, przecież dzisiaj jest 15 lipca, pomyślał Deku, uśmiechnął się szeroko, po czym wpuścił przyjaciół do środka.
— Od dzisiaj masz 16 lat!* — powiedział Eijiro i szturchnął chłopaka w ramię.
— Ahh ten czas tak szybko mija — Ochako popatrzyła się w losowe miejsce rozmarzonym wzrokiem.
— Kupilibyśmy ci coś, ale tu nie ma na to żadnych dobrych sklepów, kum.
— I tak się żadnych nie spodziewałem, nie zauważyłem że jest już 15 lipca — zaśmiał się Midoriya.
Ciekawiło go jak długo oni u niego będą, ponieważ za około 2 godziny ma przyjść Todoroki. Czy oni wtedy już wrócą do domów?
***
Im bardziej 18 się zbliżała, tym częściej Izuku patrzył na drzwi i zegar, a stres rósł.
Wkrótce doszła ta godzina i od tego czasu oczy chłopaka były utkwione w drzwiach. Ale o dziwo Shouto nie przyszedł. Jego przyjaciele oznajmili, że muszą iść chwilę po 21. Wtedy księcia nadal nie było.
Może mu coś wypadło?, pomyślał Midoriya i miał nadzieję, że tak było. Niestety nie dało się z Todorokim w żaden sposób skontaktować, więc jedyne co pozostało to przypuszczanie, że nie miał jak przyjść.
Izuku krążył przez długi czas po salonie, myśląc dlaczego to Shouto nie przyszedł? W jego głowie pojawiały się najróżniejsze scenariusze tego, co mogło się stać. Może miał coś na tamten dzień zaplanowane, może musiał coś zrobić w pracy, może coś się poważnego stało w domu.
Deku przez cały czas miał nadzieję, że nic mu nie jest. Starał się nie myśleć o tym co mogło się mu stać. Raz przecież został zaatakowany przez nomu. A co jeśli znowu ktoś lub coś go zaatakowało? A co jeśli jest w bardzo ciężkim stanie, a Midoriya nic o tym nie wie? Chłopak starał się wyrzucić takie myśli z umysłu, lecz nie udawało mu się to. W końcu doszedł do wniosku, że jest tyle możliwych opcji, że nie ma sensu na tym rozmyślać i postanowił nie zawracać sobie aż tak tym głowy i poszedł do pokoju.
Przecież ostatnio po prostu musiał coś jeszcze zrobić i przyszedł później, pocieszał się Izuku, Nic mu nie jest. Na pewno.
***
Następnego dnia zielonowłosy miał zamiar porozmawiać ze swoim chłopakiem, ponieważ przypomniało mu się, że ostatnim razem, kiedy się widzieli, mieli coś w stylu kłótni i może on nie przyszedł, bo chciał sobie to przemyśleć lub był na niego zły. Midoriya miał nadzieję, że ta pierwsza opcja jest prawdziwa.
W końcu nadeszła ta wyczekiwana godzina czyli 18:00. Chłopak stanął pod drzwiami i czekał, aż jego gość przyjdzie. Lecz się nie zjawił. Około 19 Izuku pomyślał, że zaczeka na niego w bibliotece i będzie czytał książkę, żeby czas szybciej minął. Zanim się obejrzał była 23, a Todorokiego nadal nie było.
Może serio jest na mnie zły?
Pocieszając się, że Shouto pewnie przyjdzie następnego dnia, Midoriya poszedł spać.
__________________________________________________
*Tak wiem, że były już 16 urodziny Midoriyi już były, ale trochę cofnęłam czas.
Ohayo!💛 Dawno nie pisałam tyle rozdziału, ale po prostu albo nie miałam weny albo mi się nie chciało, sory xd Ale wreszcie jest rozdział! Po 10 dniach ale jest! Akurat gdybym powiedziała że nie miałam czasu to bym częściowo skłamała bo już jakieś 2 tygodnie jest strajk, ale dużo wychodze.. nie ważne, mam nadzieję że rozdział wam się podoba!💛
Sayonara!💛
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top