7 - Kontrola
Stiles przybył na poddasze wyczerpany wraz z innymi, po prostu rzucił się do łóżka, które Derek miał tam na wizyty, a dokładniej dla niego, kiedy był wyczerpany treningiem lub podobnymi rzeczami.
Derek uniósł brew i zobaczył bety, które tylko uśmiechały się nerwowo, wiedziały, jak nadopiekuńczy byli Hale'owie w stosunku do kasztana.
- Coś się stało? – zapytał Derek siadając obok niego.
- Powiedzmy, że Scott chciał porozmawiać, sprawy nie skończyły się dobrze. Nie mogę uwierzyć, że jest po stronie Gerarda! Nawet Allison nie jest, ona jest po naszej stronie, ale idiota Scotta nie otwiera oczu, poza tym jest wilkiem i powinien mieć instynkt przetrwania, który powinien mu kazać uciec jak najdalej od tego maniaka – powiedział Stiles sfrustrowany
- Scott był zagubiony przez długi czas, nie można go zmusić do zmiany stron, tak już jest. Przykro mi, że musiałaś przez to przejść, to nie fair być zdradzonym przez kogoś, kto naprawdę jest ważny w twoim życiu – powiedział czule Derek
Bety udawały, że nic nie widzą, podczas gdy Peter mógł się tylko uśmiechać, widząc ich razem, kochał parę, którą stworzyliby jego przyszły pasierb i siostrzeniec.
- Masz rację, nie chcę stawić czoła Scottowi, ale w zasadzie wypowiedział nam wojnę, więc nic na to nie poradzę. – Wstał – Teraz musimy się skupić na pełni księżyca, czuję, że w tym miejscu zapanuje chaos
Peter się roześmiał, ten chłopak to dla niego za dużo, ale nadal był ważny nie tylko dla niego, ale i dla stada.
.......................................................
Pełnia nadeszła znacznie szybciej, niż sobie wyobrażał, więc po szkole poszli na poddasze, gdzie spędzili popołudnie oglądając filmy, ale gdy tylko się ściemniło, Stiles wstał razem z Hale'ami.
- Nadszedł czas, szczeniaki, Cam i tata nie będą tu przed świtem, więc miejmy nadzieję, że do tego czasu będziecie spokojniejsi – powiedział im Stiles, przykuwając Isaaca łańcuchami
- Miejmy nadzieję - wycedził Isaac przez zęby, kiedy zaczął się zmieniać wraz z innymi.
Kiedy Hale'owie zostali związani łańcuchami, usadowili się przed nimi, podczas gdy Stiles przybrał swoją pełną wilczą postać i usiadł pośrodku Hale'ów. Derek z miłością przesunął dłonią po futrze wilka.
-Rzeczy nie wyglądają dobrze - skomentował Derek, gdy zobaczył, jak nastolatki walczą ze swoimi ograniczeniami i tylko warknął wściekle.
To są szczenięta. Nie możesz oczekiwać, że następna ich pełnia będzie taka jak dla ciebie.
- Jesteś szczeniakiem i doskonale się kontrolujesz - powiedział mu zabawnie Peter
Jestem inny i wyjątkowy, więc nie mam problemów z księżycem.
- Masz rację - powiedział mu Derek, sprawiając, że jego wujek popatrzył ma niego z uniesioną brwią.
Widzisz? Nawet Sourwolf to wie.
Peter wstał z uśmiechem zbliżającym się do jego bet.
- Potrzebuję, żebyście znaleźli swoją kotwicę, nie możecie dać się zdominować zwierzęciu, wciąż jesteście ludźmi - powiedział im Peter, pozwalając swoim szkarłatnym oczom zabłysnąć, nieco uspokajając bety, ale to trwało tylko kilka minut - To jest gorsze niż sobie wyobrażałem
Stiles prychnął zmęczony, leniwie wstał i podszedł do bety, która próbowała się na niego rzucić. Wilk wstał pokazując moc i głośno ryknął.
- Cholera - wyszeptał Derek, będąc pod wrażeniem, pochylając lekko głowę w uległości.
Peter był taki sam jak Derek, z wyjątkiem tego, że walczył o poddanie się, ponieważ był alfą; wiedział, że moc Stilesa była bardzo silna, ale nigdy nie sądził, że aż tak bardzo.
Bety powróciły do bycia ludźmi i patrzyły na wilka z szacunkiem i uległością, podczas gdy pot pokrywał jego ciało.
- Stiles jest zdecydowanie najlepszym wilkiem - skomentowała Lydia, kiedy weszła do loftu z Camdenem i Noah, którzy patrzyli na wszystko ze zdziwieniem.
- Jego moc jest dużo większa, jest jak alfa - skomentował Peter głaszcząc futro wilka
Nie przesadzaj, po prostu wystawiasz na próbę moją cierpliwość.
Stiles podszedł i położył się u stóp Dereka, który promieniał dumnie.
- Odpoczywaj, zajmiemy się tym – powiedział mu Derek, gładząc głowę wilka.
- Chcę, żeby wkrótce się spotkali – skomentował Camden, patrząc na nich, podczas gdy Noah się śmiał.
- Jesteś bliski przegrania zakładu, drogi Cam - zakpił Noah, gdy Peter podszedł do nich ufając swojemu siostrzeńcowi - Założyliście się i nie powiedzieliście mi? Czuję się zdradzony. - skomentował Peter biorąc Noah'a za rękę.
- Gdybyśmy ci powiedzieli, skończyłbyś wygraną, masz zbyt dużo szczęścia - odpowiedział Noah, gdy Camden podszedł do Dereka, zostawiając tych dwóch samych.
- Śpi? – zapytał policjant siadając obok Dereka
- Tak, w świetle księżyca dość się męczy i jest bardziej zgorzkniały
- To dziwne widzieć go w takim stanie, dziwię się, że potrafi ich uspokoić, bo z tego co nam powiedziała Alma, tylko alfa może to zrobić.
- To prawda, ale alfa nie może całkowicie kontrolować wilka, który jest pod wpływem księżyca, są zbyt dzikie i nikogo nie słuchają, a że Stiles może to zrobić, jest czymś niezwykłym, ale w pewnym sensie nie jest to zaskoczeniem dla mnie, on jest deltą i niewiele o nich wiadomo, są legendą – wyjaśnił z uśmiechem wilk obserwujący drzemkę Stilesa
- Powinieneś zaprosić go na randkę, mój młodszy brat bywa trochę powolny, jeśli chodzi o miłość.
- Randkę? Nie wiem co masz na myśli – powiedział Derek lekko się rumieniąc.
- Nie graj niewinnego Dereka, jestem starszy i widzę, jak patrzysz na Stilesa. To nie są spojrzenia, które rzucasz przyjacielowi, kochasz go i widzę to, ale boisz się i rozumiem, ale nie martw się, Noah też sobie z tym radzi
- Jestem od niego cztery lata starszy, powinien mieć możliwość bycia z kimś w swoim wieku, a nie takim rozgoryczonym wilkiem jak ja. Mam na sobie zbyt dużo gówna, które nawet dla mnie jest zbyt ciężkie, nie mogę na niego tego zrzucić
- Skąd wiesz, że nie ma gówna? Zaufaj mi, Stiles jest ekspertem w oszukiwaniu innych, zakładaniu masek, więc nie oceniaj go, to nie jest tak, jak wszyscy myślą. – Spojrzenie mu pociemniało – Jest człowiekiem czystym i pełnym dobroci, ale też wiele rzeczy dźwiga na swoich plecach
- Skąd wiesz? -. Zapytał zdziwiony Derek, Camden mieszkał z nimi od niedawna jako syn szeryfa, ale nie mógł wiedzieć tak wiele w tak krótkim czasie.
- Pewnego popołudnia Noah i ja poszliśmy się napić, tam powiedział mi wiele rzeczy, których nigdy bym sobie nie wyobrażał, więc nie bój się Stilesa, jest o wiele silniejszy niż myśli i dojrzały. Jeśli mnie pytasz, jesteście sobie przeznaczeni i pomagacie sobie nawzajem w leczeniu, nie jesteście tak różni, jak myślicie.
Derek tylko spokojnie spojrzał na bete swojego wujka, ten chłopak był niesamowity i mógł mieć rację co do Stilesa.
..........................................
Proszę bardzo oto kolejny powrót historii.❤
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top