Rozdział XLVI - Rai

1 sierpień

Starałem się zrobić wszystko, tak jak pokazał mi pan Dyara. Do tej pory mówił, że jest dobrze, więc kontynuowałem. Nie było to trudne. Właściwie nawet mi się podobało. Siedzieliśmy przy stoliku w kuchni i robiliśmy wspólnie obiad. Nie jadłem jeszcze czegoś takiego i byłem ciekawy, jak smakuje. Gdy zapytałem co to takiego, powiedział, że to pierogi. Nazwa brzmiała śmiesznie. Myślałem, że to coś skomplikowanego. Nie były jednak tak trudne do zrobienia, jak początkowo mi się wydawało.

Pan Dyara zrobił różne farsze. Powiedział, że zaprosimy dużo osób, by z nami zjedli, więc zrobimy coś dla każdego. Dlatego robiliśmy takie z owocami, z mięsem i takie z białym serem i boczkiem. Nie wiem, ile ich już zrobiliśmy, bo nie potrafiłem do tylu liczyć, ale na pewno więcej niż pięćdziesiąt. A dopiero zaczęliśmy lepić. Pan Nasir zajmował się Edeą, więc nic nam nie przeszkadzało. Czułem się też dość dobrze. Wczoraj trochę bolała mnie głowa, jednak teraz jest już dobrze. I mogłem spędzić trochę czasu z panem Dyarą. Ale przede wszystkim mogłem w końcu mu w czymś pomóc.

- Rai możesz dać trochę więcej farszu. Nie będą narzekać.

- Dobrze.

Posłuchałem rady pana Dyary. Teraz robiliśmy te z mięsem. Powiedział, że to zapewne te przypadną do gustu alfom.

- Rai, które będziesz jadł?

- Nie wiem. Chcę spróbować wszystkie. Mogę?

- Oczywiście. Miałem nadzieję, że spróbujesz wszystkich. Jestem po prostu ciekaw, czy są jakieś, które szczególnie cię interesują. Myślę, że najbardziej przypadną ci do gustu albo te z jagodami, albo z truskawkami. Są słodkie.

- Lubię słodkie.

- Wiem. Ja w sumie też. Len pewnie zajmie się tymi z mięsem lub z serem.

- Len też przyjdzie?

- Na pewno. Nie przegapi takiej okazji.

- Kto jeszcze?

- Noach, Cecil i dzieciaki, Linadel z Leą, Sira i Nova, Ascal i Noe. Będziemy musieli pokombinować, żeby ich wszystkich upchać.

- To dużo osób.

- To nasza rodzina. Jeśli będziesz się źle czu, to pamiętaj, że nie musisz z nami siedzieć przez cały czas. Myślę, że będzie miło, ale wiem, że zbyt dużo osób cię denerwuje.

- Ja... Myślę, że będzie dobrze. Bo będzie Len i będę z nim rozmawiał.

- Będzie też Nova.

- Nova mnie nie lubi.

- Co takiego? Nova cię kocha. Skąd pomysł, że cię nie lubi?

- On teraz lubi Sirę. I Erisa.

- To, że lubi Sirę i Erisa nie znaczy, że nie lubi ciebie. Odwiedził cię od razu, jak tylko wrócił. I przedwczoraj u nas był.

- Ale... Kiedyś było inaczej.

Pan Dyara popatrzył na mnie, ale odwróciłem wzrok. Bałem się, że powiedziałem coś, co go rozzłości.

- Rai skarbie to, że Nova nie spędza z tobą tyle czasu co kiedyś, nie znaczy, że cię nie lubi. Po prostu... Każdy przechodzi jakieś etapy w swoim życiu. One są inne. Różnią się od siebie. Zawsze prędzej czy później nadchodzą jakieś zmiany. Teraz Nova ma partnera. Ma Sirę. I muszą zacząć żyć inaczej. Kiedyś Linadel, Sira i Eris byli nierozłączni. A teraz... Każdy z nich mieszka osobno. Eris gdzieś daleko... Sira też prędzej czy później gdzieś wyjedzie. Rozłąka z bliskimi jest czymś, przez co każdy przechodzi. To nie znaczy, że tracimy ich na zawsze. Dla Novy zawsze będziesz ważny. Będziesz jego młodszym braciszkiem. Sira i Linadel nie są już tak blisko Erisa, jak kiedyś, ale nadal kochają go również mocno. Rozumiesz, o czym mówię?

- Ja... Tak. Chyba tak.

- Poza tym... Pustkę zawsze może wypełnić ktoś inny. Masz przecież mnie. Mam nadzieję, że lubisz spędzać ze mną czas.

- Lubię. Bardzo.

- Cieszę się. Jest mi smutni z powodu tego, że Erisa już tu nie ma. Mam jednak ciebie. Cieszę się bardzo, że mogę się tobą zająć. I spędzać z tobą czas.

- Naprawdę?

- Tak. Urodziłem czwórkę dzieci, ale naprawdę czuję, że mam ich teraz piątkę. Nie chcę zastępować ci rodzica, ale... Jeśli ci to nie przeszkadza, chciałbym myśleć o tobie jak o członku rodziny.

- Ym... Nie przeszkadza mi to.

- Ulżyło mi. Jesteś takim grzecznym dzieckiem. Nie da się ciebie nie kochać.

- Bardzo lubię tu być. Z panem. I z panem Nasirem. I z Edeą. Lubię się z nią bawić.

- Edea też cię bardzo lubi. Uwielbia, gdy jej śpiewasz i grasz. A właśnie. Może poszukać dla ciebie jakiegoś nowego instrumentu?

- Nie trzeba. Mam piszczałki od Lena i to mi starczy.

- Len to dobry chłopak. Cieszę się, że tak się do siebie zbliżyliście. Nie martwię się już aż tak o ciebie. Wiem, że gdy z nim jesteś, to nie muszę się bać.

- Tak... Len jest miły.

Jest miły. Tylko nie wiem co mam przy nim robić. W Skarbcu też byli dla mnie mili. Tylko... Oni coś chcieli. Len nie jest dla mnie miły dlatego, że coś chce. Na pewno.

- Czy coś się stało?

- Nie.

- ... Mam wrażenie, że coś się stało. Znów się pokłóciliście?

- Nie. Jest dobrze.

- Ale coś ci chodzi po głowie. Rai jesteś czasami jak otwarta książka. Widzę, że o czymś myślisz. Możesz ze mną o wszystkim porozmawiać. Wiesz o tym prawda?

- Tak. Wiem.

- Więc... Chcesz porozmawiać?

- Ja... Nie wiem czasem co robić, gdy jestem z Lenem.

- W jakim sensie?

- Bo ja... Nie rozumiem.

- Nie rozumiesz? Masz na myśli, że... Czujesz się zagubiony?

- Tak.

- Wszystko jest dla ciebie nowe. To zrozumiałe.

- Len chce chyba uprawiać seks

- ... Nasz Len?

Pan Dyara patrzył na mnie tak dziwnie. Jakby zobaczył złotą gęś. Po chwili jednak zamrugał i odłożył pieroga, którego właśnie lepił.

- Rai skąd pomysł, że Len czegoś takiego chce? Czy on... Nie próbował cię do tego namówić prawda?

- Nie.

- Więc skąd myśl, że Len tego od ciebie chce?

- Bo... Len... Len jest dla mnie bardzo miły. I mówi, że jesteśmy przyjaciółmi. I traktuje mnie dobrze. Tylko czasem... Patrzy na mnie. I ja... Czuję, że on chce, robić ze mną to, co oni chcieli.

- ... Mówisz o... O tych mężczyznach z... Skarbca? Tak nazywało się to miejsce?

- Tak. Oni też tak na mnie patrzyli. To znaczy... Len nie patrzy dokładnie tak samo. Ale... Podobnie. Więc... Myślę, że chce czegoś podobnego, czego chcieli oni.

- Rozumiem. Chyba wiem, co masz na myśli. To... Nie do końca prawda. Len nie oczekuje, że będziesz z nim uprawiać seks. I to nie tak, że tego chce... aczkolwiek nie mogę powiedzieć, że tego nie chce... Ponieważ pewnie w pewnym sensie tego chce.

- Nie rozumiem.

- Rai... Są różne uczucia, jakimi możesz darzyć drugą osobę. Na przykład... Sira kocha Erisa. Kocha go bardzo mocno. Jak brata. Sira kocha też mnie. Jako jego rodzica. Kocha Noacha. Jako członka rodziny i przyjaciela. Kocha też Nove. Jako swojego partnera. I każde z tych uczuć jest inne, mimo że to miłość.

- Ymm... Tak. Chyba to wiem.

- To, co łączy Sirę i Nove jest wyjątkowe. Ponieważ... To bardzo specyficzny rodzaj miłości. Lubienia kogoś. Gdy kochasz kogoś, tak jak oni się kochają, chcesz troszczyć się o tę osobę. Chcesz spędzać z nią czas. Być z nią bardzo, bardzo blisko. I zazwyczaj to uczucie łączy się też z innymi uczuciami. Na przykład z pożądaniem. Wiesz, czym jest pożądanie?

- ... Ym... Czy to jest... Gdy ktoś chce... Ciebie. To znaczy... Twojego ciała.

- W pewnym sensie. Wiem, że zapewne pożądanie kojarzy ci się z czymś złym. Jednak nie zawsze jest ono złe. Jeśli dwie osoby je czują i nikt nikogo nie zmusza, to pożądanie jest jak najbardziej normalne i nie jest czymś złym. I często czujemy je do kogoś, kto nam się podoba... tak fizycznie. Ale też do kogoś, kogo kochamy romantycznie. Czyli tak jak kochają się Sira i Nova.

- Ym... Czyli Len... Pożąda mnie?

- Len... Len jest... Len bardzo cię lubi. Widzisz... To nie ja powinienem ci o tym mówić, ale... Boję się, że źle się to skończy, jeśli tak to zostawię. Len cię kocha. Jako przyjaciela. Ale też tak jak Sira kocha Nove. Zależy mu na tobie. I między innymi pragnie cię fizycznie. Bo pewnie jesteś dla niego bardzo atrakcyjny. Ale nie martw się. Len nic ci nie zrobi. Bo te uczucia są przede wszystkim romantyczne, a nie seksualne.

- ... Len chce, abyśmy byli jak Sira i Nova? Jak... Jak pan i pan Nasir? Jak... Cecil i Noach?

- Tak. Tak właśnie.

- ... Chce się całować?

- Pewnie tak. Jednak przede wszystkim Len chce, abyś był jego przyjacielem. Więc jeśli nie będziesz chciał być z nim w ten romantyczny sposób, to będzie szczęśliwy, jeśli zostaniecie tylko przyjaciółmi.

- ... A mogę się z nim całować?

- Em... Pytasz mnie o pozwolenie?

- Tak.

- Rai możesz robić, co tylko chcesz. Tylko pamiętaj. Musisz tego chcieć. Tutaj nikt nie będzie cię do niczego zmuszał. A jeśli ktoś spróbuje, musisz natychmiast powiedzieć o tym komuś z nas. Mnie, Nasirowi, Noachowi, Linadelowi... Komuś komu ufasz.

- Dobrze. A... Jeśli nie będę chciał robić tego, co chce Len, to on dalej będzie mnie lubił?

- Tak. Nie martw się o to. Len to dobry chłopak i wiem, że jego uczucia są szczere.

- Więc... Len chce, byśmy byli parą, ale jeśli ja nie będę chciał, to będziemy przyjaciółmi.

- Tak. Dokładnie.

- A co robią pary? Bo... Para jest wtedy, gdy się kochają. I pożądają.

- Tak... Ale... Nie zawsze. Niektórzy się kochają tak romantycznie. Ale niekoniecznie muszą czuć pożądanie. Niektórzy go nie czują. Jednak większość osób czuje. I większość par robi pewne... seksualne rzeczy. Gdy czują się na to gotowi. Bo to nie musi nastąpić od razu. Zazwyczaj dzieje się powoli. I tak... Stopniowo. Trzymają się za ręce. Przytulają się. Później się całują. A gdy tego chcą, uprawiają seks.

- ... Len nie jest taki jak oni.

- Nie jest. Rai... Wiem, że przeszedłeś wiele złego. Ci mężczyźni, którzy cię wykorzystywali... Oni cię pożądali, ale nie kochali. A to wiele zmienia. Ponieważ takie pożądanie może być bardzo samolubne. I złe. Nie zawsze. Ale w tym przypadku było. Ponieważ ci mężczyźni nie dostrzegali ciebie. Traktowali cię jak... Jak rzecz. Len nigdy nie potraktowałby cię jak rzecz. Pożąda cię, ale tylko dlatego, że jesteś sobą.

- Co mam teraz zrobić? Skoro wiem.

- Nie musisz nic robić. Len pewnie prędzej czy później powie ci o swoich uczuciach i zapyta, czy chcesz zostać jego przyjacielem, czy może stać się jego partnerem. Możesz do tego czasu pomyśleć, czego chcesz. Bo masz robić to, czego ty pragniesz. Jeśli chcesz dalej się z nim tylko przyjaźnić, to powiesz mu to. Powiesz, że bardzo go lubisz, ale tylko jako przyjaciela. A jeśli zechcesz być dla niego kimś więcej, to wtedy odpowiesz, że chcesz spróbować być jego partnerem. Pamiętaj też, że jeśli się zgodzisz, to nie znaczy, że już nie możesz zmienić zdania. Nie. Zdanie możesz zmienić w każdej chwili. I wtedy wystarczy, że powiesz mu o tym. Że na przykład chcesz znów być tylko przyjacielem. Len to zrozumie.

- Dobrze... Dziękuję. Teraz lepiej rozumiem. Len nie jest zły. Jest dobry. I nie muszę się martwić.

- Cieszę się, że mogłem pomóc. Jeśli będziesz mieć jeszcze jakieś wątpliwości, to pamiętaj, by do mnie przyjść.

- Dobrze.

Teraz czułem się lepiej. Już wszystko rozumiałem. No może nie wszystko. Jednak już się tak nie martwiłem. Już jest dobrze.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top