23 marca 2117 roku
Czekałam na bliźniaków przed szkołą. Miałam odebrać ich z lekcji gry na gitarze. Ciepłe marcowe promienie słońca z paneli ekranowych ogrzewało moją twarz, a ja udawałam, że to nie jest sztuczne naświetlanie i klimatyzacja, tylko prawdziwe słońce z powierzchni. Od jakiegoś czasu zaczęłam się oszukiwać w takich malutkich kwestiach. Codziennie rano wstawałam i parzyłam kawę dla wszystkich, dokładnie taką jak lubił Marcin, potem wracałam do łóżka i udawałam, że budzę się na nowo. Wrzucałam ciuchy z jego szafy do prania i udawałam, że je nosił, by je wyprać i odwiesić na nowo w szafie. Wsadziłam drugą szczoteczkę do zębów do kubka przy umywalce i codziennie mówiłam "dobranoc" do pustej poduszki. Starannie pilnowałam, by nikt nie dostrzegł moich fanaberii, dlatego gdy dzieci wybiegły ze szkoły szybko odwróciłam się i wypatrywałam w moich synów.
Zobaczyłam jednak coś innego. Dziewczynka w wełnianej sukience i czerwonych trampkach wybiegła ze szkoły, próbując jak najszybciej się oddalić. Potknęła się przez odklejająca się podeszwę i upadła na kolana, brudząc rajstopy. Wybiegło za nią trzech chłopców, którzy zaczęli się śmiać na widok jej upadku. Dotarły do mnie ich krzyki.
– Gruba Pola! Brzydka Pola! Pola kujonka!
Jeden z nich złapał ją za kaptur zbyt małego płaszczyka i zaczął szarpać. Wtedy nie wytrzymałam.
– Hej! Hej, wy! – zawołałam. – Co wy robicie? Zostawcie ją!
Podbiegłam do grupy dzieci, a wtedy mali oprawcy rozpierzchli się na wszystkie strony i uciekli krzycząc i się śmiejąc. Pomogłam dziewczynce wstać z ziemi.
– Nic ci nie jest?
– Nie, ja tylko... – Spojrzała na mnie i zamilkła.
Jej oczy drżały. Zrozumiałam, że odczuwa coś na kształt strachu i niepewności. Zbyt dobrze mi znane spojrzenie, gdy patrzyły na mnie dzieci z niższych sektorów. Założyłam jej kosmyk kasztanowych włosów za ucho. Była tak podobna do Pauliny, że niemal miałam wrażenie, że to ona.
– Jak mogę ci pomóc? – Uśmiechnęłam się.
– Przepraszam, nie mogę rozmawiać. Spieszę się na basen – powiedziała i uciekła.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top