Żyćko

Zapraszamy do naszego skomplikowanego snu. 

Labiryntu, w którym każdy myśli, że zna drogę.

Do pałacu zakręconych wież ze słów. 

Do filharmonii krzywych nut i śpiewu na drogę.

Do miasta bez żadnych praw. 

Do improwizowanej symfonii krzyków.

Do krzywego miasta z prostych słów.

Do nagryzmolonej historii każdej z naszych głów.


Zamek tysiąca prawd.

Pałac miliona snów

Baszta twoich wspomień.

Mur obronny słów.





... To się definitywnie nie rymuje.


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top