Odrodzenie

Za oknem nie wiosna, lecz patrzysz zdziwiony;

Śpiew ptaków i kwiaty! - to z mojej jest głowy.

Więc cała w skowronkach motylki mam w brzuchu:

Hej, tutaj! Kolory! I miód dla mych uszu!

Małego "Dzień dobry" nie puszczę w niepamięć;

Wybrzmiewa z "Dobranoc" gdzieś we mnie na zmianę,

A kiedy choć słowa nie rzucisz w tę stronę,

Twój wzrok niczym gąbka spragniona wciąż chłonę!

Rozmyślam o pięknie, jakie tam odkryłam,

Rozmyślam bezmyślnie, zmywając naczynia,

Rozmyślam, gdy masłem smaruję po chlebie...

Przeżywam renesans miłości do ciebie.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top