8 XII
Ulepiłam dziś bałwana
Razem z siostrą, dzień był piękny
Pracowałyśmy od rana
Śnieg nam sprzyjał, w dłoniach lepki
Będzie stał przez całą zimę
Miejmy tylko tę nadzieję
Że na cieple on nie zginie
Z mrozem wszystko będzie świetnie
Dałyśmy mu czapkę brata
Nos z marchewki, z węgla oczka
Szala ciągle szuka tata
Lecz najlepsza nasza kotka
Wyszła dzisiaj na podwórze
Zobaczyła, kto tu stoi
"Lepiej usiąść gdzieś przy murze"
Pomyślała, ciut się boi
Zła znów babcia na nas będzie
Za patyki, bo z jej drzewa
Wzięłyśmy na jego ręce
Ale długo się nie gniewa
Stworzyłyśmy go w Wigilię
Niech tu stoi aż do maja
Niech tu będzie ponad chwilę
I zobaczy Mikołaja
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top