24 XII

Radosny śmiech gdzieś w ciepłym domu
Pokrywa dach puszysta biel
Dziś tęskno nie ma być nikomu
Nie spłynie słony potok łez

Lecz hen pod lasem stoi chatka
W niej mieszka dusza sam na sam
Kochana babcia, siostra, matka
Gotowa na zimowy bal

Rodzina w drodze do niej była
Nadziei błysk samotność rwie
Gdzie znów ta iskra się spaliła?
Nie szukaj więcej, nie ma jej

Ostatnia chwila, dzwonek w ciszy
Już się dla gości smaży karp
Zamiarów koniec ona słyszy
Dla jednej tylko będzie barszcz

Na zewnątrz lśniąca burza śniegu
A z oczu ciepły pada deszcz
Tak boli, gdy zapomną w biegu
Powrócić do kochanych miejsc

Opłatek będzie tylko dla niej
Bez celu, by łamała go
Życzenia składa sobie samej
By już nie przyszła taka noc

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top