Znowu

09.12.2021

Znowu wyrwałam kartkę


Znowu niechciana popłynęła łza


Znowu ręce mi się trzęsą


Znowu psychikę mam w kawałkach


Znowu czuję tę pustkę


Znowu słyszę te jebane głosy


Znowu wmawiam sobie, że jest okay


Znowu, znowu, znowu, znowu, znowu,


Gdzieś mam opinię ludzi

  gdy w środku to uczucie się budzi

  gdy to dziecko w głowie się łudzi

  że wszystko jest fantastycznie

  że moje życie nie zmieniło się drastycznie


A może gdzieś powinnam mieć życie

  w końcu nie interesuje mnie bycie

  po co ten cały chaos -> uczucie

  bycie komuś potrzebnym poczucie

  po co mi te kolorowe mrzonki

  które przynoszą depresji początki


Według poetów życie jest piękne

  według mnie jest przeklęte

  inni uważają je za święte

 dla mnie niedostępne


I znów w kółko słuchać te brednie

  przynajmniej 5 godzin dziennie

  jak to żyć jest cudownie

  a mi wychodzi to tak nieudolnie


Czy mogę rozkaz wydać taki

  żeby zadzióbały mnie żywcem ptaki

  żeby trzy metry nade mną rosły maki

  a nagrobek był czarny, nie byle jaki


Ach, znowu na nowo ta faza się zaczyna

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top