lkjh
26.12.2021
Cóż to mój czas
śmierci kłaniam się w pas
Chcę tylko wykrzyczeć:
do widzenia,
powodzenia
Lecz znowu nie mogę
co ja niby mam tu osiągnąć
nikomu tu nie pomogę
tylko za sobą ich pociągnę
a w głowie, że jeszcze coś osiągnę
żeby jeszcze zaczekać
Jak mam czekać?
Były święta
Było fantastycznie
A teraz czuję do siebie wielkie obrzydzenie
znowu nie mam siły sobie wmawiać
że jestem piękna
że wszystko jest okay
znowu będę wrakiem siebie
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top