XXIV
Do serca z lodu
Tak kruche jest życie.
Raz znajdujesz się na szczycie.
Zaraz na dole.
Niczym Fortuna w swym kole.
Raz jest miłość.
Raz nienawiść.
Pokochane raz, nigdy nie zostawi.
Mokry ślad na policzku nocami
Pozostał jak blizna w twym sercu,
Które powinno być w innym miejscu.
Zimnym niczym lód, skala lodowa,
Lodowiec.
Czyżby był to już koniec?
Fatum takie jest.
Wystarczy jeden gest
Miłości.
A zło w sercu zagości
W świecie bez nadziei...
Ono wszystko udaremni.
Raz, dwa, trzy dzwoneczki rytm grają.
Swymi dźwiękami nas okrutnie nękają.
Żyć czy nie żyć?
Oto jest pytanie!
Skończone juz moje zadanie.
,,Będzie lepiej" - tak mówili.
Po tym szyderczo gnębili.
A ja chcę tylko, byś szczęśliwy był
W skorupie żelaznej się nie krył.
Łańcuchami miłości
Spięty jesteś, lecz
Zdejmę je,
Zdejmę je.
,,Będzie lepiej" - mówiłeś
Prawdziwe to Fatum.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top