Duszo
Ach cicha moja nadzieji opoko
Ach cicha moja podporo
Nie znałaś litości życia posoko
Lecz okrucieństwa znasz sporo
Za życie w mroku za głuche szepty
Za kilka lat gęstych cierpień
Skazałaś mnie na zimne krypty
Pełne głośnych potępień
Słyszałaś ma duszo mroczna
Jak krzyk mój rozrywał ciszę
Nie miała racji wyrocznia
Mówiąc, że losem się cieszę
Teraz nad swoim grobem
Stoję patrząc ozięble
Złączony mój los z Belzebubem
Boś stłukła mą aureolę...
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top