,,Gdy już stracę kontrolę... "

Gdy już stracę kontrolę i dam się ponieść

nie zawiedź mnie i zdołaj mnie na swoich barkach unieść,

by moje stopy ziemi nie dotknęły,

a moje serce zapomniało dawno popełnione przeze mnie błędy.

Budzą się we mnie uczucia od dawna uśpione,

zadrżały motyle we wnętrzu moim z kokonu uwolnione.

Dopiero teraz zdałam sobie sprawę,

jak bardzo kochać pragnęłam i miłości łaknęłam.

Twój oddech moim się staje,

gdy wiatr liśćmi za szybą poruszając wieje.

Twoje ciało ciepłem emanuje,

a ja mam wrażenie, że moja przyszłość tylko wszystko skomplikuje.

Naga pozostawiając po sobie tylko wspomnienie odchodzę,

choć wiem, że ból po sobie zostawię.

Odczuwałam za bardzo, by potem móc z godnością się podnieść.

Poza tym wiem, że i tak nie zdołałbyś mnie unieść...













Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top

Tags: