Światło...
Kochani czytelnicy!
Proszę o potraktowanie tego wiersza z przymrużeniem oka, ponieważ został on poniekąd napisany w humorystycznym tonie w przeciwieństwie do innych mojego autorstwa. :)
Światło...
odbija się w Twoich oczach.
Tworzy rudawe refleksy na kasztanowych włosach.
Rozprasza je Twój w wardze kolczyk,
jak również i mnie Twój wytatuowany na lewym nadgarstku storczyk.
Och dziewczyno, moje słońce...
Twoje ciało jest jak ono gorące!
Piersi kształtne, dłonie gładkie, policzki jak chleb rumiane...
Czegóż chcieć więcej o Panie?
Tyleż wdzięków... tyleż zalet...
Czytelniku mądrością się z Tobą podzielę:
W każdej kobiecie znajdziesz ich wiele...
Jeśli miłością ją otoczysz
i należycie się o nią zatroszczysz.
Niech uczyni Cię swoim rycerzem
zmawiaj w tej intencji pacierze.
Do nieba je kieruj,
a ją do upadłego adoruj...
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top