Cmentarz
Żyletki łykam na śniadanie
Tabletkami je popijam
Znowu Diabeł mnie tu kusi
Bo dla ludzi się zabijam
Leżę sobie na cmentarzu
Na oddech nie mam pary
Jestem wyniszczona
Za dobro mam kary
Piszę, mówię, myślę krwią
A uśmieszek na twarzy
Biegnę cały czas żartami
A śmierć i spokój mi się marzy
Ból jest codziennością
Noże w duszy nie znikają
Bo życie to Żywy Cmentarz
Rany nie umierają
••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
Hejaa
Kochani żyjecie? Mam nadzieję że taak i że się mi tam trzymacie
Mam nadzieję że u was wszystko jest dobrze
Ale i tak wysyłałam przytulasy! ❤️
Życzę Ci miłego dzioneczka lub nockii (Zależy kiedy tjoo czytasz huh)
Dozoba 😇
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top