Światło

Rozpływam się w mroku
Bo wtedy nie widać mojego bólu
Potrzebuje przestrzeni by oddychać
Bo duszę się wspomnieniami
Patrzę na szczęście
Które uciekło i zgubiło drogę z powrotem
Nie umiem znaleźć światła

Może spotkasz mnie w ciemności
I otulisz ciepłym kocem
Albo swoimi ramionami
Potrzebuję tego

A może powinnam sama o siebie zadbać
A nie liczyć na innych
Bo jak na razie to z matematyką mi nie po drodze

Albo światło samo do mnie wróci
Bez żadnych drogowskazów
Tylko nie wiem
Czy mam czekać

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top