Cmentarz
- Czemu tam nie chodzisz?
- A po co mam chodzić, gdzieś gdzie już jej nie ma. Odeszła. Nie wróci. Koniec historii - za jej ostrymi słowami, krył się jednak ogromny smutek, którego nie umiała ukryć.
- Mogłabyś ją odwiedzać.
Jej wściekły wzrok prawie wypalił dziury w mojej czaszce.
- Nie będę odwiedzać kogoś, kto nie żyje. Mojej mamy tam nie ma - wstała i trzasnęła drzwiami. Nie wiedziałam, jak z nią rozmawiać. Jak można ukoić czyjś ból, samemu będąc cierpiącym?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top