Zaraza
Na początku były żarty.
Nieszkodliwe jak zwykle karty.
Na twarzach uśmiech tworzyły.
Lecz nie wszystkich śmieszyły.
Dlaczego tak się stało?
Czy ostrożności było mało?
Tego się nie dowiem.
Z czasem się to rozeszło.
Wiadomo że to z Chin wypełzło.
Inne kraje zaatakowano.
Życie wszystkim uprzykszało.
Dlaczego tak się stało?
Czy ostrożności było mało?
Tego się nie dowiem.
Rzeczpospolite zaatakowano.
Szczęście odebrano.
A co? Zaraza.
Wcześniej traktowana żartami.
Dlaczego tak się stało?
Czy ostrożności było mało?
Tego się nie dowiem.
Zamknięto zatem szkoły.
Dla uczniów ten dzień był wesoły.
Lecz nie każdy się uśmiechał.
Z bezsilności tylko wzdychał.
Dlaczego tak się stało?
Czy ostrożności było mało?
Tego się nie dowiem.
Nastała więc kwarantanna.
Dla dzieci jest marna.
Z domu wychodzić zakazano.
A za dziecko na dworze karano.
Dlaczego tak się stało?
Czy ostrożności było mało?
Tego się nie dowiem.
Zaczęła się panika.
Człowiek za człowiekiem znika.
W sklepach wszystko brakowało.
Wszystkiego zaczęło być mało.
Dlaczego tak się stało?
Czy ostrożności było mało?
Tego się nie dowiem.
Na ziemię wstąpiło nowe zło.
Z dnia na dzień wzrasta panika.
Co z tego wynika?
Że dobro zaczęło znikać.
Dlaczego tak się stało?
Czy ostrożności było mało?
Spróbuję się dowiedzieć.
••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
Heja
Jeśli spodobał/niespodobał ci się mój wiersz napisz komentarz co ci się w nim podoba/niepodoba.
Narazie to na tyle. Jeśli kogoś interere to będę niedługo wstawiać też powieść, ale nie wiem kiedy wstawię.
To wszystko miłego dnia 😇😈.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top