#3 Historia sprzed lat
*4 lata temu*
Perspektywa Jurija
............................................................
Po zawodach dużo rozmawiałem z Otabkiem.
Nie wiedział on jakimi uczuciami naprawdę go darzyłem.
Przynajmniej tak uważałem.
Był on pierwszym chłopakiem i w ogóle pierwsza osoba, którą kiedykolwiek kochałem.
Wiedziałem też, że on widzi we mnie tylko przyjaciela.
Po wygraniu Grand Prix miałem więcej treningów niż przed, bo Yakov doszedł do wniosku, że taka formę muszę podtrzymywać. Tak jasne, jasne.
Co z tego, że byłem najlepszy i nie potrzebowałem tych treningów?
Przez nie słabł mój kontakt z Otabkiem. Aż w końcu całkowicie go straciłem. Nie zakwalifikowaliśmy się do żadnych wspólnych zawodów. On nie zakwalifikował się do GP.
Było mi żal, że nie mogłem go widywać. Pisałem do niego nawet potem kilka razy, ale on się już nie odezwał. Chciałem jego dotyku, nie chciałem przyjaźni. Pragnąłem czegoś więcej. Pragnąłem jego ciała, żeby było tylko moje i nikogo innego. Niestety moje widzi mi się nic nie dało. Kontakt się urwał. Potem poznałem Jurię zakochaliśmy się w sobie i zostaliśmy parą. Ale o Otabku nigdy nie zapomniałem. Myślałem jak teraz wygląda. Niestety słowa przysłowia:
"Co z oczu to z serca",
dopadły i mnie.
Perspektywa Otabka
............................................................
Poprosiłem Jurija o to byśmy byli przyjaciółmi. Nie wierzyłem, że się zgodzi. A jednak!!! Był on moim idolem, chociaż był młodszy o 4 lata. Podziwiałem go za jego bezpośredniość. Jak chyba większość.
Po GP jeszcze kilka tygodni urzymywalismy kontakt, aż, jak to Jurij pisał przez treningi, urwał się on
całkowicie. Właściwie to Jurij pisał do mnie kilka razy, tłumaczył się, przepraszał, ale wtedy też zorientowałem się, że go kocham. Miałem kilka nie udanych związków, więc nawet mu nie odpowiadałem. Doszedłem do wniosku, że nie mogę kochać się w chłopaku. NIE! Nie ja!
Nie miałem z nim styczności, ani na zawodach, ani na GP, bo niezakwalifikowałem się.
Może to i dobrze miałem czas się odkochać. Ale sam nie byłem pewny, czy na pewno mi się uda. Przecież odkąd go poznałem, odkąd pierwszy raz zobaczyłem go na GP Juniorów, gdy tańczył wtedy był jak anioł, zakochałem się. Nie dało się inaczej. Jego piękne zielone oczy, średniej długości blond włosy, jego twarz, która wyglądała jak z porcelany. Zakochałem się w jego ciele, w jego urodzie, w jego delikatności, w nim całym. Dla mnie był on w 100% idealny. Był ideałem, do którego dążyłem. Kiedy urawał nam się kontakt myślałem, że nasza historia się już skończyła. Oczywiście nie chciałem tego. Pragnąłem skosztować jego malinowych ust, codziennie dotykać jego ciała, co rano patrzeć w jego zielone, niczym trawa ranna, oczy. Pragnąłem przynajmniej wydawać go codziennie, jego bliskości. Pragnąłem.... jego. Te spotkanie po 4 latach rozłąki dało mi nadzieję, że moje marzenia się spełniają.
.......................................
Hejooo
Ten rozdział napisałam kilka dni temu, ale byłam zbyt leniwa, żeby go opublikować. Nom.
Mam nadzieję, że na razie książka się podoba. 💜💜💜
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top