♧XXII♧

Piękne, lawendowe oczy...
Co przede mną skrywają?
Ten fałszywy uśmiech próbuje coś zakryć...
Ale oczy coś zdradzają!
Patrzą w nie tę stronę
i unikają mnie...

Ona nie umie kłamać.
Jest tylko beznadziejną aktorką.
Nie chce powiedzieć mi prawdy,
więc i ja się do niej nie odezwę.

Wszyscy odwracają ode mnie oczy...
Wiecie, że to widać?
Co takiego zawiniłem?
Czemu jestem dla Was trędowaty?
Czy jestem inny?
Czy zrobiłem coś źle?

Ledwo pomyślałem, oni na mnie patrzą.
Ledwo pomachałem, oni zdjęcia robią.
Co jest dziwnego w codzienności?
Czemu nikt nie może być sobą?
Dlaczego jestem prześladowany?

Obserwowany, wytykany,
próbuję żyć "normalnie".
Ale nigdy tak nie będzie,
bo ludzie są zdziwieni, że można żyć!
Jakim prawem wtargnęli do mnie
bez żadnego pukania
i nie chcą się wyprosić?

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top