♧XVI♧

To był tylko przypadek?
Co się wtedy naprawdę stało?
Jak do tego doszło?
Czemu istniejemy?
Co tak naprawdę miał stwórca na myśli,
gdy tworzył świat?

Ta zebra...
Czarna w białe paski,
czy biała w czarne paski?

Człowiek...
dlaczego stworzony na wzór ideału
dziś niszczy to, co miał?

Ewolucja...
W końcu odkryto,
że nigdy nie będzie ideału,
a jednak dalej się doskonalą!

Czyż nie jesteśmy dziełem przypadku?
Powstaliśmy w ogniu walk
albo w idealnej harmonii...
Nigdy nie będzie jednej teorii
o powstaniu świata.

Jest początek
i jest też koniec.
Czy cudem jest to,
że jesteśmy świadkiem
historii naszej planety?

Był początek,
jakkolwiek różny,
tak będzie i koniec
jakkolwiek różny.

Co było na początku?
Czyż początek nie jest końcem
czegoś, co było?
Co było przed nami?
Przed Wybuchem,
Nicością, Chaosem
i Bogiem?

Pragniemy ciągle dać kropkę
nad ostateczną teorią.
Lecz gdy chcemy odwrócić kartkę
wiemy, że to nie koniec.
To dopiero początek
odpowiedzi na nasze pytania.

Pytanie zawsze z nami będzie,
prawda?

W ramach "ożywienia"  tego tomu postanowiłam wziać udział w Mrocznym Lutym (wyzwanie autorstwa Pucikaa)
Polega on na tym, że na dany dzień jest przypisane hasło, które interpretujemy w dowolny sposób - piszemy wiersz, piszemy notkę, rysujemy coś itd.

Nominuję:
Alexi-el Master_of_Poland nitanaria  JBEnsom oraz wszystkich chętnych

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top