ᴅʀᴜɢɪ ʀᴏᴢᴅᴢɪᴀᴌ❝ᴺⁱᶜᶻʸᵐ ᴰᵃʷⁿᵉ ᵂˢᵖᵒᵐⁿⁱᵉⁿⁱᵉ❞
-Jasny Pazur.... Został zastępcą.... Wszystko wiem. - Powiedziała kotka.
-To źle? - Spytał kocur, było dla niego dziwne to, że kotce, było smutno, ale kocur, nie wiedzieał, czemu, dla niego było to źle, bo brat chciał się go pozbyć, ale czemu kotce było tak smutno? - Co wiesz? - Spytał kocur, coraz bardziej się martywił, co ona wiedziała. Mniał pustkę w głowie.
-Wiem, to, że jesteś w tarapatach, podsłuchałam rozmowę Jasnego Pazura z przywódcą, nagadał mu, że sie nie nadajesz, i nigdy nie będziesz mógł zostać wojownikiem jego jedyny argument to:
❝Martwię się o niego❞
-Nie zostanę nigdy wojownikiem. - Powiedział i przytulił się do kotki, złoączyli się ogonami i dotkneli pyskami.
-Nie mów tak. - Kotka powiedziała cicho i spokojnie.
-Nie martw się o mnie, wszystko będzie dobrze Szkarłatna Łapo. - Powiedział Mała Łapa z naciskiem na zdanie ❝Nie martw się o mnie❞. Choć wiedział, że jego przyjaciółka będzie się o niego martwić całe życie.
xxx
-Zebranie Klanu! - Krzykną przywódca, popatrzał na Jasnego Pazura, który z powagą siedział koło kamnienia. Koty zaczeły powoli przychodzić. Szkarłatna Łapa i Mała Łapa, wszyły się w tłum. Nie chcieli rzucać się w oczy. - Wszystki koty, które są zdolne by polować, niech zbiorą się pod Głazem Ogłoszeń.
-Zaraz zaczynamy. - Powiedział Jasny Pazur.
❝Wiesz co się stanie*❞
-Wiem. - Mrukną cicho Mała Łapa, tak by nikt nie dowiedział się o tym, że z kimś rozmawia.
❝Jesteś jak dawne wspomnienie wiesz?❞
-Co mam przez to rozumnieć? - Spytał cicho kocur, udając, że siedzi i czeka na rozpoczęscie zebrania. Nie rozglądał się patrzał prosto.
❝Zaraz zobaczysz❞
-Musisz mnie ciągle trzymać w niepewności? - Spytał kocur trochę głośniej.
-Co się stało? - Spytała kotka, patrząc na Małą Łapę z niemałym i nieudawanym zdziwieniem, kocur nie mógł się przyznać, że słyszy głosy.
-Nic, nic, po prostu jestem ciekawy co będziemy robić na spotkaniu. - Powiedział szybko kocur, a kotka tylko pokiwała głową, chyba uwierzyła, kocur odetchną.
-Nie wierzę. - Zaśmniała się Szkarłatna Łapa, i znów zaczeła przyglądać się głazowi.
❝Słuchaj zebrania, dowiesz, sie czegoś bardzo ciekawego, choć nie jest powiedziane, że Ci się to spodoba❞
-Błagam. - Zaczą mówić kocur, lecz głos przywódcy mu przerwał, więc nie skończył tgo co zaczą i popatrzał na głaz. Co się stanie? Zastanawiał się.
-Chcielibyśmy wam coś ogłosić, jest to coś ważnego, więc proszę o uwagę. - Zaczą przywódca Klanu, patrząc na swoje łapy. - Kążdy z nas wiem, jak ważnym, czasem dla każdego kota jest mianowanie na wojownika, lecz nie każdy będzie mógł to przeżyć. - Przywódca na chwilę przestał mówić i przymkną oczy. - Mała Łapo.... - Jego głos się zerwał, a Jasny Pazur spojrzał z satysfakcją na kocura, ucznia, małą łapę. - Mała Łapo. - Przywódca powi0edział te słowa z jakby nową siłą. - Nigdy nie zostaniesz wojownikiem, nigdy, od teraz będziesz starszyzną, nie mamy czasu, by zajmować się twoim szkolejniem na wojownika, po prostu będziesz starszyzną, przepraszam ale nic na to nie poradzę, bardzo pomogłeś kalnowi, la eteraz chyba to twój koniec. - Powiedział szybko Przywódca, co chwilę przełykał ślinę, jakby bał się reakcji Klanu, lecz nikt jakoś specjalnie nie zareagował. - Od teraz przeniesiesz się do legowiska starszyzny, a twoim nowym imieniem, jest Dawne Wspomnienie, dlatego, bo kiedyś będziemy Cię wspominać. - Koty zaczęły coś szeptać, lecz Przywódca ucqiszył je jednym ruchem Ogona. - Proszę się rozejść. - Powiedział do tłumu kotów i szybko skierował się do swojego legowiska, szybkim krokiem poszedł za nim Jasny Pazur.
-Zdrajca - Sykną cicho Uczeń jego pazury, były schowane, lecz on sam mniał lużną pozycję.
-Choć do nas Mała... Dawne Wspomnienie - Powiedział jeden ze starszych. - Tak naprawdę to nie zła robota. Bycie starszyzną nie jest złe, zobaczysz, potem będzie Ci lepjej ochłoń. Chcesz jakąś zwierzynę?
-Nie dziękuję. - Powiedział cichym głosem kocur i skierował się do jego nowego legowiska. Nawet szkarłatną Łapa do niego nie podeszła, może to prawda, może naprawdę jest Dawnym Wspomnieniem? W jego głowie roiło się od takich myśli. Nigdy nie będzie czuł się gorzej. Chciałby zniszczyć Klan który przysworzył mu tyle cierpienia. - Ucieknie. I pokaże wszystkim na co go stać. Nie wie jeszcze jak to zrobi, ale dokona tego i to niebawem, obiecywał sobie kocur. Jego nowy Klan będzie nosił nazwę Klan Wspomnień, czyli tego co teraz dla niego najważniejsze. Kocur rozluzował się, jutro o tym pomyśli, jako starszyzna powinien tylko, spać, plotkować i marudzić i tego się będzie trzymać. Wiedział on też, że zrobi w tym Klanie rewolucję, klan w którym się wychował, klan w którym czuł się dobrze. Nie jest już bezpieczny, ale on to zmnieni. Kocur poczuł zew przygody. Lecz nie połączył faktów nie przypomniał sobie motyla. Ta decyzja, decyduje o całym jego, życiu.
-Chcesz zwierzynę? - Sytała Szkarłatna Łapa, znowy ktoś proponuje mu zwierzyne, jak będzie tyle jeść, to straci formę, ale nie mógł odmówić przyjaciułce, z którą się wychował.
-Tak poproszę, byle jakąś ładną! - Zaśmniał się, ale wiedział, że nie było to śmieszne, ani zabawne, ale starszyzna musi być czasem trochę irytująca i nudząca? Kotka odeszła i kocur usłyszał głos.
-Mylisz się. - Powiedziała Gałązka Jabłoni. - My tacy nie jesteśmy, że teraz nie walczymy za klan, to nie oznacza, że jesteśmy niepotrzebni. Kiedyś byliśmy wielni Klanowi. - Wlaczyliśmy, że ty tego nigdy nie robiłeś i robić nie będziesz, nie onacza, że my jesteśmy niepotrzebni, że ty jesteś niepotrzebny. - Powiedziała z powagą kotka, o karmelowym futrze patrzała, takimi mądrymi ślepymi oczami. Kocur poczuł dreszcz. - Kiedyś się przydasz, my też się przydamy i to niedługo, ale nie podejmuj decyzji za szybko, jedna taka decyzja wpływa na całe życie. Zrozum to, i szypko nie zapomni, może wtedy uda Ci się osiągnąć to co chcesz. - Kotka odeszła i zaczeła wesoło rozmawiać z resztą starszyzny, zostawjając kocura, w stanie zdziwienia, zamyslenia i zdenerwowania.
-Ja wiem co ja chcę. - Sykną kocur. - Nikt mi nie będzie mówił co mam robić, nie mam oka, ale mam pazury, i to dość ostre. - Kocur spią mięśnie i chciał skoczyć na starszyzną, ale coś go zatrzymało, upadł.
*Te słowa w Apostrofie (❝❞) są słowami, mówionymi przez wymyślonego (albo nie) kota, słyszy je tylko Główny Bohater.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top