68. 17 lat ?..

Po skateparku była juz chyba 19:00. Było juz ciemno i postanowiliśmy wrócić do domu. W skateparku cały czas myślałam o Leo. O nim. O jego ciele,o tym jak mnie pociąga. Zaczynam rozumieć Że ja.. Że jestem gotowa. Ale, i tak narazie nie chce tego zrobić.Wiem,to jest dziwne.. Ale co poradzę? Może jak bede miała 17 lat? Wtedy nastolatki to robią normalnie i są gotowe. Może to dobry pomysł? Przygotuje sie wtedy dobrze.. Psychicznie oczywiście. Pare razy upadłam z tego zamyślenia. Albo gdy nie patrzył przegryzałam odruchowo wargę. Nie sądziłam ze istnieje takie głębokie pożądanie. Byłam w jakimś chorym stanie, w którym mogłabym sie na niego rzucić. Kiedy Leo i Charlie zaczęli marudzić ze są zmęczeni wtedy sie ocknęłam. Postanowiłam porozmawiać z nim o tym jak wrócimy. To jest trochę dziwne jak na 15-latkę,że będzie rozmawiać ze swoim chłopakiem o współżyciu ,ale ja wiem ze on jest tym jedynym. Wróciliśmy do domu i zaczęliśmy robić kolacje. Dzisiaj jest niedziela, i jutro nie idziemy do szkoły i przez następne dwa tygodnie,bo jak sie okazało w marcu są ferie w Wali. Do naszych mam sie nie odzywaliśmy nadal i one to rozumiały ze nas bardzo skrzywdziły. Zrobiliśmy sobie na kolacje leczo. Lubie leczo a czasem trzeba zjeść Polska potrawę. (O ile leczo jest Polska potrawa. Uznajmy ze jest). Oczywiście kto gotował? Me. Bo chłopaki nie umieją, ale to jest normalne ze dziewczyny bardziej umieją bardziej te wszystkie kuchenne czynności od chłopaków. Zrobiłam nawet dobre,chodź nigdy nie robiłam. Zjedliśmy i powiedziałam Charliemu ze muszę porozmawiać z Leo w cztery oczy. On skinął głową na znak ze rozumie i pociągnęłam mojego chłopaka za rękaw. Zaciągnęłam go do pokoju i siadłam z nim na łóżku.
-Co to za ważna sprawa?- zapytał zdezorientowany.
-Leo.. Chodzi o to ze ja .. Jestem juz gotowa... Tylko ze teraz nie mogę tego zrobić. Mam jakąś w ciele blokadę. Wiem,to brzmi dziwnie, wręcz przerażajaco,że jestem gotowa ale nie mogę. Ale, po prostu musze zasięgnąć wewnętrznego spokoju i wtedy będę taka w pełni gotowa. Zrobimy to jak skończę 17 lat.. Dobrze?
-Mhm.- nie mógł wydusić z siebie słowa i sie tak dziwnie na mnie patrzył.
-Co jednak sie rozmyśliłeś?- zapytałam ze smutkiem.
-Nie ,nie rozmyśliłem sie. Jestem po prostu zdziwiony ze tak szybko sie zdecydowałaś. Cieszę sie.. Nie wiesz nawet jak.. Ja poczekam uwierz. Ty zasięgnij swojego wewnętrznego spokoju i wtedy to zrobimy. Jesteś tą jedyna dlatego poczekam.. Kocham cie.. Bardzo cie kocham Emily.
-Ja ciebie tez-powiedziałam i sie we mnie wtulił.


Hej! Mam nadzieje ze sie podoba. Jutro pojawi sie ostatni rozdział oraz epilog. Teraz sie możecie domyśleć tych dwóch ostatnich rozdziałów ale ja nic nie mowie. Dzisiaj dodałam rozdział ,bo miałam takie wewnętrzne podpowiedzi ze dobrze zrobie jak dodam. To co? Widzimy sie jutro~Emi :*

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top