11.
Wróciłam do domu z mama. Poszłam położyć sie do łóżka. Zaczęłam płakać , szczerze jak nigdy. Kocham go, i to najbardziej boli. Jest moim ideałem, wszystko jest w nim wspaniałe, i nie mogę sobie od tak powiedzieć ,,dobra jak nie ten to następny". Dlaczego akurat mnie to spotkało? Znamy sie miesiąc wiem , to jest mało.. Przepraszam, znaliśmy sie. Najlepszy miesiąc w moim życiu nie powiem ze nie, nie kłóciliśmy sie nigdy , było tak dobrze. A gdy było juz idealnie , musiało sie zwalić przez ta idiotkę! Walnęłam pięścią w łóżko.. W tym momencie zaniepokoiła sie moja mama i weszła do pokoju.
-Emi ,mów co sie stało! Siadła na łożku. Od kąt wracałyśmy z galerii , byłaś juz rozklejona to dlatego ze coś nie kupiłaś ? Jak chcesz możemy po to znowu jechać..
-Rozstałam sie z Leo.
-Jak? Przecież telefon masz w torebce u mnie a jak poszedł to byłaś w skowronkach.
-Nie powiedziałam ze on wie..
-To czemu go rzuciłaś?
-Widziałam go z inna. Przytulali sie..
-Rozumiem ,dupek . Pójdę ci zrobić jedzenie, to najlepsze na smutki. A ty sobie popłacz, to ci pomoże. Przyniosę ci twój telefon , widzę że jesteś słaba wiec jak coś to napiszesz mi.Nie minęło nawet chyba 5 sekund a juz go miałam w ręce . Sprawdziłam telefon, miałam wiadomość od niego.
-Jednak moja mama bedzie dopiero wolna pojutrze. To co idziemy jutro na obiad? Przyjdę po ciebie o 12:00.
Nie bede mu odpisywać tylko bede wyświetlać.
-Myszko stało sie cos?
Halo,zdradziłeś mnie i jeszcze wyjeżdzasz z myszko? Powtórzę : ma tupet.
-Halo Emi.
-Emiiii odpisz mi, martwię sie.
-Dobrze , widzimy sie jutro. Kocham cie.
Mam szczerze na niego wywalone. Niech przychodzi, tylko klamkę pocałuje :). Wiec co mi szkodzi , tylko sie przejdzie.Szczerze nawet nie wiem gdzie mieszka, nie obchodzi mnie to. Postanowiłam ze sie umyje i pójdę dalej leżeć i zastanawiać co zrobiłam nie tak.. Zrobiłam tak jak powiedziałam i położyłam sie na łożku. Leżałam i znowu płakałam , moja twarz była juz cała mokra az w koncu usnęłam ze zmęczenia.
Obudziłam sie o 11:40 nie obchodziło mnie to ze zaraz ma przyjsc a raczej pocałować klamkę.. Leżałam na łożku z telefonem i patrzyłam na social media. Gdy sie obejrzałam była juz 12:00,sobota.Mama była w domu.. Rozniósł sie dzwonek do drzwi
To pewnie Leo -pomyslałam w duchu.
O nie kurde ,mama jest w domu . I usłyszałam dźwięk otwierających sie drzwi , usłyszałam jego piękny nadal głos mówiący : przyszedłem po Emi, az sie znów popłakałam...
Słyszałam po głosie mojej mamy ze jest zdziwiona , myślała chyba ze sie pogodziliśmy.. Powiedziała : jest w swoim pokoju.. A ja dalej leżałam zapłakana. Nagle usłyszałam otwierające sie drzwi.. Pewnie sie
Domyślacie kto to był.
-Nie gotowa?
Nie odpowiadałam
-Emi co sie stało?
W koncu z progu przeszedł do głębi mojego pokoju i rozsiadł sie na fotelu który był centralnie na przeciwko mnie..
-Czemu myszko płaczesz?
-Nie wiesz? - powiedziałam szlochając
-Gdybym wiedział to bym sie nie pytał.
-Zdradziłeś mnie i jeszcze tu przychodzisz?
-z kim niby cie zdradziłem?
-Katrina, wczoraj pod Apart'em..
-Po 1. Katrina to dziewczyna mojego brata po 2. Spotkałem sie z nia bo chciałem ci cos ładnego kupić na dzisiaj.. Patrz
Z swoich czarnych spodni wyjął pudełko a w tym pudełku była bransoletka z serduszkiem a w serduszku było L+E.,
Miałem ci to dać na obiedzie ale juz trudno dam ci to teraz ,bardzo cie kocham i nie mógłbym cie zdradzić..
Rzuciłam mu sie na szyje.. Przeczuwałam ze to nie jest prawda..
On za to oderwał mnie od niego i założył mi bransoletkę i pokazał mi
Jego nowa z 5728191. Te bransoletki były z muliny a ta była specjalna bo miał na niej L+E.. Kurdee kocham go serio.
Potem mnie pocałował., i co sie stało? Przyszła moja mama :P
Pierw sie dziwnie popatrzyła ale potem powiedziała :
-No to ja wam nie przeszkadzam
Hej! I jak sie podoba? Jutro szkoła :( ale nie bójcie sie ! Rozdziały beda.. Za 2 dni juz wolne i to mnie podnosi na duchu.Mam duża nadzieje ze wam sie podoba. Piszcie na dole co sądzicie /Emi :*
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top