Rozdział 9 - Przedmiot
Pół godziny później Minho, Thomas, Zart, Winston i jeszcze jedna osoba ruszyli do labiryntu. Wrócili jakiś po jakimś czasie z jakimś dziwnym przedmiotem. Przez ten czas Oll i Newt dyskutowali na temat tego wszystkiego.
Oll przestraszyła się nie zjeżdżającym pudłem, natomiast Newt wolał jeszcze czekać. Ale Oll głosiła dalej swoje, jej zdaniem to było ważniejsze. Niedługo później, po tej ekscytującej i bezsensownej wymianie zdań, piątka wróciła do osady. Weszli do Sali narad w której prócz Oll i Newta pojawił się jeszcze Gally.
–Znaleźliśmy to w dozorcy.- Opowiedziano. Newt trzymał przedmiot przyglądając się. –Takie napisy są na dostawach.- Zauważył chłopak. –Dozorców stworzyli ci którzy nas tu wsadzili.- Stwierdził Thomas. –To pierwsza wskazówka na jaką trafiliście od trzech lat?- Zapytał z niedowierzaniem. –Tak.- Odpowiedział Minho.
-Nikt nie był na tyle odważny żeby zabić stwora bohaterze.- Powiedziała prześmiewczo Oll. Thomas zerknął na nią z zirytowaniem a ta jedynie puściła mu oczko.
-Newt musimy tam wrócić. To może nam pomóc.- Powiedział. Newt zerknął na stojącego obok Gall'yego. –Widzisz co on robi, prawda?- Powiedział. –Najpierw łamie zasady, a teraz mówi żeby je olać.- Dodał chłopak. –Tylko to nas trzyma w kupie.- Stwierdził. –Nagle są nie ważne? Alby by mnie poparł. Smród zasłużył na karę.- Wykłócał się Gally.
Zapadła chwilowa cisza w której Newt oddał Minho część. –Masz racje. Thomas złamał zasady. Noc w dziurze bez żarcia.- Odezwał się Newt. –Coś ty, jedna noc? To ma go powstrzymać?- Zdenerwował się Gally. –Nie. Nikt poza biegaczami nie będzie tam ganiał kiedy chce. Dlatego oficjalnie od jutra jesteś biegaczem.- Powiedział chłopak. Wszyscy zaniemówili.
-Wow.- Oburzył się Gally. Ruszył. Kiedy przechodził koło Oll zobaczył jej mały zwycięski uśmiech na twarzy przez co posłał jej morderczy wzrok.
Za Gallym wyszło jeszcze kilkoro osób. –Dzięki Newt.- Powiedział Thomas lekko się uśmiechając. Newt przez chwilę zastanawiał się co powiedzieć, w końcu jednak z tego zrezygnował.
Tak jak pozostali reszta także się rozeszła.
Niedługo później obudziła się dziewczyna. Uciekła na wierze zrzucając z niej rzeczy na głowy chłopcom. –To może pogadamy! Ja też jestem dziewczyną!- Krzyknęła Oll prawię obrywając z kamienia. –Z nikim nie chce gadać!- Wrzasnęła z góry. Oll widocznie się zirytowała.
Niektórzy osłaniali się jakimiś rzeczami. Deską albo kawałkiem metalowej płyty. –Rzuć jeszcze raz to!- Zaczął Gally groźnie jednak oberwał kamieniem w głowę. –Wynocha!- Krzyknęła dziewczyna. –Co się stało?- Zapytał któryś z chłopaków. –Chyba nas nie lubi.- Zaśmiał się Newt. –Ewidentnie.- Dodała Oll.
-Czego chcecie?- Krzyknęła. –Pogadać.- Odpowiedział będący już na dolę Thomas. –Nie chce z nikim gadać!- Wrzasnęła znowu. –Zaczekaj jestem Thomas.- Powiedział. Dziewczyna przestała rzucać zerkając w dół. –Wejdę tam, dobra?- Zapytał. Nie dostali ani głosu sprzeciwu ani pozwolenia, dziewczyna po prostu znowu wsunęła głowę.
-Ok. Tylko ja.- Powiedział łagodnie Thomas, zerkając na Gall'yego. Następnie ruszył w stronę wejścia. –Wchodzę.- Dał jej znać.
Po otworzeniu klapy ujrzał ją trzymającą nóż skierowany w jego stronę. –Spokojnie.- Powiedział. –Gdzie jestem? Co to za miejsce? Dlaczego nic nie pamiętam?- Zapytała poważnie. –To normalne, wszyscy przez to przeszli. Nie długo przypomnisz sobie imię, to jedyne co..- Tłumaczył jednak mu przerwała. –Co?- Zapytał bo nie do końca zrozumiał.
-Mam na imię Teresa.- Odpowiedziała. –Ja jestem Thomas.- Powiedział. –Ale to już chyba wiesz.- Dodał. –Podobno wołałam cię przez sen.- Powiedziała. –Tak.- Odpowiedział. –Kim jesteś?- Zapytała. Zapanowała krótka cisza w której chłopak zastanawiał się co powiedzieć. –Nie wiem.- Powiedział w końcu. –Nie pamiętam. Nikt nic nie pamięta. Obudziliśmy się tu, tak jak ty. Daję słowo.- Mówił zabierając jej w końcu ostry przedmiot.
-Co tam robicie?- Krzyknął Gally. Thomas przystanął przy szczebelce tak, że wszyscy na dole zdołali go zobaczyć. –Zejdzie na dół?- Zapytał Newt. Kolejny raz zapadła cisza. –Dajcie nam chwilę dobra?- Powiedział...
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top