Rozdział 33 - Ocalali
Reszta zaczęła uciekać, natomiast Thomas nadal leżał na ziemi. Zza dymu wyjawił się Janson kopiąc chłopaka. Po czym wyciągnął broń celując w niego. -Szkoda.- Powiedział jedynie. Gdyby nie celny strzał Brendy, Thomasa nie byłoby już pomiędzy żywych.
Vince podbiegł do pojazdu w którym wcześniej stał, zaczynając strzelać z wielkiego karabinu. Faceci zaczęli padać jeden po drugim jak kaczki. -Spadajcie stąd!- Wrzasnął Minho podnosząc broń. -Thomas gazu!- Rozkazał chłopak. -Chodź Minho!- Wrzasnął Thomas, jednak Minho nadal strzelał. -Zaraz!- Odpowiedział jedynie będąc nadal oddalony od innych.
Patelniak, Newt, Oll i Thomas schowali się za jedną z większych skrzyń czekając już tylko na Minho. Na nieszczęście chłopaka nie zdołał przeładować pistoletu. Oberwał obezwładniającym pociskiem, obrócił się bezwładnie nie mogąc nic więcej zrobić. -Minho!- Wrzasnął Thomas. Oczy przyjaciółki rozszerzyły się a w nich zebrały się łzy. Najgorszy był wzrok chłopaka.
Thomas ruszył w kierunku przyjaciela, jednak został zatrzymany przez przyjaciół, a Minho został pojmany przez ludzi Avy. Mimo prób nie zdołali uratować przyjaciela. Musieli wiać. Dokładnie tak samo jak robili to tamci.
Czy to właśnie oznaczało koniec? Czy oni przegrali? Oll nie mogła się z tym pogodzić że jeden z jej najlepszych przyjaciół został uprowadzony. Zasłoniła sobie znowu usta zaczynając głośno płakać. Dało się usłyszeć za nimi tylko odlatujące maszyny. Najpierw odleciała jedna, a później drzwi drugiej zaczęły się wolno zamykać. Ava, Janson oraz Teresa posłali im ostatnie spojrzenia, i zniknęli za drzwiami maszyny która po chwili także wystartowała.
Całą noc szukali pozostałości. Szykowali się do raju do którego mieli dotrzeć. Jednak czy to naprawdę miał być raj? Tej nocy wielu straciło zbyt dużo.
Thomas natomiast, miał inne plany. Zbierał pozostałości nie po to by się wynieść z resztą. Pakował się do podróży aby odbić Minho.
-Co teraz będzie?- Zapytał siedzący Patelniak. -Zbierzemy ocalałych.- Odpowiedział Vince. Oll pokiwała lekko negatywnie głową z niedowierzaniem. Także nie chciała zostawiać przyjaciela w potrzebie. -Odstawimy was do bezpiecznej przystani.- Mówił. Następnie podniósł się w milczeniu. -I zaczniemy od nowa.- Zakończył.
Thomas podniósł się zarzucając na siebie torbę załadowaną różnymi przedmiotami. -Ja nie idę.- Oznajmił. Vince spojrzał na niego. -Co?- Zdziwił się. -Przyrzekłem coś Minho. Nie zostawię go bez pomocy.- Wyjaśnił.
Teraz Newt, który także kucał podniósł się na równe nogi. -Rozejrzyj się. Spuścili nam łomot.- Powiedział zirytowanym tonem Vince. -Jaki był wasz cel?- Zapytał. -Nie proszę abyście szli ze mną.- Odezwał się jedynie Thomas.
-Posłuchaj. Znałem Minho, odkąd pamiętam. Jeśli moglibyśmy mu pomóc, uwierz, to stałbym teraz koło ciebie. Ale to o czym mówisz, jest niemożliwe.- Powiedział Newt. -Wiecie. Nie wierzyłam że to powiem, ale jeśli mamy chodź małą szansę aby go uratować. A ją mamy! I nie mów że nie!- Zaczęła Oll, wrzeszcząc na chcącego się już odezwać Newta. -To musimy spróbować. Minho też zrobiłby to dla was.- Zakończyła.
-To samobójstwo.- Zauważył Jorge. -Możliwe. Ale wiem co muszę zrobić. Nie tylko dla Minho. Ale dla nas wszystkich. Dla tych których porwali, i porwą w przyszłości. Nie przestaną. Nigdy nie przestaną, więc ich powstrzymam. Zabiję Ava Paige.- Wypowiedział Thomas. -Z wami lub bez was..- Zakończył.
-Szczerze mówiąc. Chętnie się zemszczę.- Odezwała się Harriet. -Doskonała przemowa.- Stwierdził Vince. -Jaki masz plan?- Zapytał. Wszyscy spojrzeli w kierunku chłopaka. -Skopmy im tyłki.- Zaproponowała Oll. Thomas się jedynie lekko uśmiechnął...
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top