EPILOG
Jego śmierć nigdy nie pójdzie na marne, a nawet powinna wzmocnić wielu ludzi. Jego życie potoczyło się zupełnie inaczej niż przewidywał.Pragnął pokoju jak nikt inny na tym pełnego nienawiści świecie.
Ciemnowłosa dziewczyna często stojąc nad jego grobem przypominała sobie jego słowa, że "przywiązanie jest ograniczeniem samego siebie", w które zawsze tak bardzo wierzyła.
Jednak to się zmieniło uważała teraz, że tylko dzięki przywiązaniu do tej jedynej osoby jesteśmy w stanie zrobić rzeczy, o których nawet nam się nie śniło.
Była spokojna bezchmurna noc. Kobieta stała z głową do góry patrząc się na każdą gwiazdę z osobna.
-Mamooo...! - krzyknął mały chłopiec podbiegając do kobiety
- Słucham, kochanie - dziewczyna spojrzała na małego czarnowłosego chłopca z małymi zmarszczkami pod oczyma
- Idziemy już? - opowiedział i przytulił się do jej nogi
- Oczywiście, Eiji*- rzekła patrząc w jego czarne tęczówki
Ostatni raz spojrzała w niebo przypominając sobie jego ostatnie słowa
"Spójrz w nocy na niebo.
I pomyśl, że ja też patrzę.
Będziemy razem patrzeć, czyż to nie cudowne? "
*znaczenie: wieczność, pokój
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top