Epilog
*Trzy lata później*
- Już idę skarbie - siedziałam w gabinecie mojego narzeczonego i czekałam aż skończy pracę. Jako prezes miał wiele rzeczy do roboty i siedział do późna w swojej ukochanej firmie.
- Musisz trochę odpocząć Drake - martwiłam się o niego, ale on zawsze zapewniał mnie, że wszystko jest dobrze.
- To nie ja uczę się do drugiej w nocy pani mecenas - puścił mi oczko i ubrał swoją czarną marynarkę. Cóż to była prawda, studiowałam prawo i starałam się mieć jak najlepsze oceny ze wszystkich zaliczeń - Tato i tak przyjmie cię na staż - podał mi dłoń, którą chwyciłam i z jego pomocą stanęła na równe nogi.
- Chce żeby przyjął mnie dlatego, że jestem dobra, a nie, że jestem twoją narzeczoną - oboje wyszliśmy z jego gabinetu, a później z biurowca. Wsiedliśmy do czarnego Mustanga. Było to pierwsze auto, na które Harris uzbierał sobie sam. Był z tego faktu niezmiernie dumny.
- Przecież jesteś najlepsza. Jutro niedziela, pojedziemy na obiad do moich rodziców. Co ty na to ? - kochałam go za to, że niedzielę zawsze przeznaczał dla mnie i dla rodziny. Firma zaczęła prosperować świetnie dzięki jego ciężkiej pracy, starał się jednak nas niezaniedbać.
- Jak najbardziej - posłałam mu uśmiech, który odwzajemnił. Kiedy dotarliśmy pod apartamentowiec, Drake pomógł mi wysiąść z samochodu. Oboje wjechaliśmy windą na czwarte piętro. Nasz apartament był urządzony w nowoczesnym stylu. Miał trzy pokoje i piękną, dużą kuchnie. Było to mieszkanie moich marzeń. Rzuciłam klucze na komodę w korytarzu.
- Zamówimy sushi ? - rzuciłam się na kanapę, a Harris wyjął telefon z kieszeni. Pokiwałam głową na tak. Uwielbiałam nasze życie. Praca, mieszkanie, studia. Wszystko mieliśmy poukładane. Czasem było między nami różnie, ale zawsze razem znajdowaliśmy rozwiązanie naszych problemów.
- Cieszę się, że cię mam - przytuliłam się do mojego narzeczonego, kiedy usiadł obok mnie.
- A ja, że mam ciebie. Już za pół roku będziesz panią Harris - zaczął uśmiechać się szeroko. Nasz wspólny dzień miał być już za pół roku. Moja biała suknia była już wybrana i szyta.
- To będzie nasz dzień - i to będzie dopiero początek naszej historii.
~~~~~
Dziękuję wam kochani za to, że ze mną byliście w gorszych i lepszych chwilach. Dziękuję za to, że pokochaliście Sky i Drake'a. Żałuje, że ta historia już się kończy. Dziękuję wam za wszystko ❤️❤️🧡
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top