27 + nominacja

Drake P.O.V

Miałem już moją Sarę, moją ukochaną dziewczynę. Muszę przyznać , że zmieniła się. Miała dłuższe włosy i trochę urosła, ale nadal była piękna. W moim domu nikogo nie było dzięki czemu mogliśmy na spokojnie tam pojechać. Dotarliśmy tam w środku nocy, ale ani ja, ani moja Sara nie byliśmy zmęczeni.

-Tak się cieszę, że znowu cię widzę Drake - posłała mi szeroki uśmiech kiedy staliśmy w korytarzu. Objęła moją szyję i mocno się do mnie tuliła. Ja objąłem ją w talii i tuliłem najmocniej jak umiem. Zerknąłe na wieszak. Wisiała tam pewna kurtka. Skórzana kurtka i nie należała ona ani do mnie, ani do Sary, ani nikogo z mojej rodziny. Nie wzięła jej. Najpierw pomyślałem, że wskoczę do auta i oddam Sky jej kurtkę. Dopiero po chwili przypomniałem sobie, że była ona już w rękach Petera - Słyszysz mnie skarbie? - dopiero teraz zrozumiałem, że moje słoneczko coś do mnie mówi.

- Przepraszam, zamyśliłem się kochanie - posłałem jej delikatny uśmiech i pogłaskałem jej policzek kciukiem. Ona cichutko westchnęła.

- Spokojnie skarbie, rozumiem, że to był ciężki dzień - musnęła delikatnie moje usta. Zdziwiło mnie to, że nic nie poczułem. Przez chwilę pomyślałem, że to nie te usta które chciałem poczuć, ale od razu się ogarnąłem. Potrzebowałem czasu aby przyzwyczaić się, że znowu mam obok siebie Sarę.

- Był ciężki , ale już jest wszystko dobrze Saro. Cieszę się, że znowu jesteśmy razem - pocałowałem jej czółko a ona delikatnie się uśmiechnęła. Czułem jej ciepło i zapach. Przez ostatni czas czułem zapach arbuza którego tak lubiła Sky, ale to nieważne, teraz czuję świeżą mięte. Zawsze tak pachniała.

- Żal mi tej dziewczyny, ale dzięki temu możemy być razem. Była kimś ważnym ? - wchodziliśmy właśnie po schodach kiedy Sara zadała to pytanie. Patrzyła na mnie tymi brązowymi oczami. Trzymała mocno moją dłoń bojąc się, że spadnie ze szklanych schodów.

- Nie skarbie, nikt ważny - i sam nie wiedziałem czy mówię prawdę czy też kłamie ją i siebie. Otworzyłem drzwi od mojej sypialni. Moja Sara zatrzymała mnie.

- Nie mam ubrań na jutro Drake. Masz coś może dla mnie? - no tak, przecież nie miała przy sobie żadnych ubrań. Nie pomyślałem o tym wcześniej. Przypomniało mi się, że jest jedno miejsce w którym znajdę ubranie w jej rozmiarze.

- Weź sobie moją koszulkę i połóż się, ja zaraz ci coś przyniosę - posłała mi buziaka a ja uśmiechałem się. Opuściłem mój pokój i wybrał ten w którym spała kiedyś Scarlett Kayle Holmes.

Pościel była jeszcze rozwalona po jej ostatnim pobycie. Usiadłem na wielkim łóżku. Pościel miała jeszcze jej zapach, arbuz. Przypomniało mi się jak pierwszej nocy leżała na tym łóżku i mnie wyzywała. Była wtedy pociągająca nie mogę zaprzeczyć. Ale przyszedłem tu po ubrania a nie aby wspominać głupoty. Wstałem i otworzyłem szafę w której była sportowa torba. Obok tej torby leżała sukienka o formie sweterka. Znowu przypominała mi się kolejna historia, jak to sprzątaliśmy bałagan który zrobił Shawn W kuchni. Pokręciłem głową i wziąłem tą sukienkę. Wyszedłem z pokoju i wróciłem do swojego. Na łóżku w mojej koszulce leżała już Scar. Jej niebieskie oczy wpatrywały się we mnie. Rzuciłem jej sukienkę na krzesło a jej piękne oczy śledziły każdy mój ruch.

- Długo ci to zajęło skarbie, ale sukienka ładna - i nagle się otrząsnąłem. Na moim łóżku nie leżała Sky tylko Sara. Ten pokój zrobił ze mnie wariata. Jak mogłem je pomylić? Scar nie jest tak ważna jak Sara. Moja dziewczyna, bo chyba jesteśmy razem - Wszystko dobrze Drake? - czarnowłosa musiała zauważyć moje chwilowe zmieszanie na twarzy. Od razu położyłem się obok niej i pocałowałem w czółko. On od razu się we mnie wtuliła.

- Wszystko dobrze kochanie, jestem po prostu szczęśliwy i nie mogę uwierzyć, że trzymam cię w ramionach - moje słowa spodobały się Sarze, bo od razu dała mi buziaka. Chciałem zapytać co się z nią działo, co czuła po stracie naszej córeczki, czy miała kogoś, ale wiedziałem, że to nie najlepszy moment. Oboje byliśmy zmęczeni - Śpij kochanie. Dobranoc - mocno przytuliłem ją do siebie. Ona wtuliła się we mnie mocniej mrucząc ciche dobranoc. Po chwili już spała w moich ramionach. Ja natomiast zastanawiałem się czemu pomyślałem , że to Sky. Czy to naprawdę dlatego, że byłem w jej pokoju? Na pewno tak. Głupi umysł płatał mi figle. Zacisnąłem moje oczy z nadzieją, że sen przyjdzie szybko. Nagle usłyszałem dźwięk SMS-a. Powoli zabrałem mój telefon z szafki nocnej.

Od Shawn:
Posłuchaj idioto, masz wyciągnąć z tego bagna Sky! Mam w dupie to czy masz plany czy nie! Masz swoją Sarę to pomóż Sky, bo gdyby nie ona nie miałbyś swojej dziewczyny. Z wyrazami zniewagi Shawn

Był bezpośredni. Spojrzałem na Sarę która była we mnie wtulona. Czy ona będzie chciała abym pomagał? Może ma inne plany dla nas. Nie miałem pojęcia, ale nie chciałem też aby mój przyjaciel był na mnie zły. W końcu potrzebowałem drużyny na nowy sezon wyścigowy, a Sky. Nie chciałem aby coś jej zrobili. Nie była dla mnie kimś ważnym przecież, ale wypadało pomóc.

Do Shawn:
Przyjdź do mnie jutro. Wtedy pogadamy

Scarlett P.O.V

Wstałam wcześnie rano aby zrobić dla wszystkich śniadanie. Tom wieczorem wszedł do mojego tymczasowego pokoju i powiedział, że Peter chce mnie widzieć rano. Byłam zarówno i ciekawa, i wystraszona tym co chce mi powiedzieć. W końcu to Peter nie wiadomo co strzeli mu do tego łba. Nagle usłyszałam tupot małych stópek. Był to Connor.

- Hejka Sky ! - zawołał mały brunet a ja odwróciłam się do niego z uśmiechem. Był taki pocieszny i uroczy. Każdy chciałby takiego synka.

- Hejka Connor! Jak ci się spało? - postawiłam przed malce talerz z naleśnikami, obok słoik czekolady i dżemu. Małemu zaświeciły się oczki a ja wiedziałam, że trafiłam w dziesiątkę.

- Dobrze a nawet bardzo dobrze - uśmiechnął się szeroko i zaczął smarować naleśnika czekoladą z moją małą, ale to naprawdę małą pomocą - A ty nie jesz Sky? - powiedział nie do końca wyraźnie przez jedzenie w buźce.

- Ja już jadłam, ale ty wcinaj - pogłaskałam go po główce a on z uśmiechem zaczął jeść dalej. Do kuchni weszła Zoe w piżamie.

- Hej kochani. Widzę , że ciocia Sky zrobiła ci śniadanko skarbie - pocałowała główkę synka a on posłał jej buziaka. Wyglądali tak uroczo i zabawnie. Mogłam jej tylko pozazdrościć tak cudownego syna.

- Dla ciebie i Toma też mam naleśniki, pomyślałam, że chociaż tak się odwdzięczę za tą gościnę - podałam talerz z naleśnikami Zoe a ona uśmiechnęła się.

- Nie ma za co Sky. Jesteś tu mile widziana. A za naleśniki dziękuję, w końcu to nie ja musiałam robić śniadanie - obie się zaśmiałyśmy. Zoe usiadła obok swojego synka.

Po śniadaniu razem z Tomem ruszyliśmy do siedziby Petera. Byliśmy tam po jakiś dwudziestu minutach. Peter czekał już na nas w swoim gabinecie, usiedliśmy naprzeciwko niego.

- Witam was. Cieszę się, że jesteście na czas. Nie będę was zatrzymywał więc od razu przejdę do rzeczy. Po południu spotkasz się z rodzicami. Oczywiście dzięki mnie ponieważ ten cały detektyw nie dał rady cię nawet śledzić. Wspomnisz o mnie parę dobrych słów. Caroline opowiesz, że nie mogę przestać o niej myśleć. Wiem, że to jej się spodoba. Powiesz też, że jest dobrym człowiekiem - skończył a ja uznałam, że to zadanie wcale nie jest jakieś trudne. Wystarczyło parę słów.

- I jak ich namówie aby  pozwolili jej się z tobą dotykać wrócę do domu? - patrzyłam na niego z ciekawością a on pokiwał głową.

- Dokładnie Sky. Niedługo sezon wyścigowy i chce mieć już Caroline przy sobie. Zostaniesz u Toma i będziemy się kontaktować, bo nie chce aby twój kuzyn i jego zgraja popsuła mój plan - stwierdził a teraz to ja pokiwałam głową na znak, że zrozumiałam - Więc jesteśmy w kontakcie Scarlett, dostajesz podwyżkę Tom - kiedy do usłyszałam posłałam mojemu koledze uśmiech. On również się uśmiechnął i podziękował swojemu szefowi. Więc czas spotkać się znów z rodzicami.

~~~~~~~~~
Hej kochani! Jak podoba wam się rozdział? Koniecznie napiszcie co myślicie to bardzo motywuje. Chcecie pytania do bohaterów? Jeśli tak piszcie w komentarzach!
A teraz nominacja od Nelka1111

1. Kiedyś trochę na fortepianie, ale teraz już nie, pochłonął mnie taniec
2. Przeważnie grałam klasykę czyli Mozart itd
3. To już kwestia gustu, ale osobiście nie za bardzo przepadam za piosenką
"Look What You Made Me Do" Taylor Swift
4. Niestety nie, jedynie postać z mojej książki akurat z "Why not?", Drake kojarzy mi się z piosenką "Starboy" The weekend
5. Słucham wszystkiego po trochu, zależy co wpadnie mi w ucho
6. Najmniej słucham rapu, ale to nie tak, że najmniej go lubię po prostu najmniej piosenek z tego gatunku słucham
7. Ostatnio nałogowo słucham piosenkę "Call out my name" The weekend
8. Słuchawki
9. Nie słucham zespołów tylko muzyki toteż nie mam ulubionego zespołu
10. Słucham muzyki a nie wokalistów. Tak samo jak w przypadku zespołów, słucham wielu i nie mam ulubionego
11. A ja będę taka dobra i nikogo nie nominuję! Znacie moją łaskę 😂😂

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top