20

Mama Drake'a weszła do salonu i spojrzała na nas wszystkich. Ja i Megan czułyśmy się bardzo nie swojo, bo po chwili nasze głowy były już w dole.

- Rzeczywiście dużo gości - kobieta westchnęła a ja zrobiłam się jeszcze bardziej czerwona. Spojrzałam na nią kątem oka. Była naprawdę piękna. Średniej długości blond włosy idealnie komponowały się z jasną cerą, a jej figura była naprawdę ładna. Widać, że ćwiczy i to dużo.

- Mamo, nie było was tak długo a ja nie chciałem być sam. Zresztą i tak mieliśmy się już zbierać - Harris posłał nam wszystkim porozumiewawcze spojrzenie. Wszyscy wstaliśmy a ja i Megan zrobiłyśmy pierwsze kroki. Wtedy Drake złapał mnie za łokieć. -  Wasza trójka zostaje. Muszę mieć cię na oku - wyszeptał. Przystanęliśmy i poczekaliśmy aż reszta opuści dom bruneta.

- Ale jesteś śliczna ! - poczułam na ręce uścisk małej dłoni. Spojrzałam na dziewczynkę , która trzymała moją rękę. - Jestem Alice, a ty? - spytała ciekawa tego jak mam na imię. Uśmiechała się szeroko. Była takim promyczkiem, który oświetlił ciemny tunel, w którym się znajdowałam.

- Jestem Scarlett, ale mów mi Sky okey?- spytałam a ta żywo pokiwała głową.

- Nie mam nic przeciwko temu aby wasza trójka z nami została - kobieta uśmiechała się do nas ciepło. Była w stu procentach szczera a to mi się spodobało. - Wiem kim jest Shawn, ale te piękne dziewczyny?- spytała pokazując na mnie i na Meg. Dziewczynka, o imieniu Alice, mocno trzymała mnie za rękę.

- To jest Megan, moja dziewczyna - mój kuzyn przyciągnął Megan do siebie. Nie wiem kto był bardziej zdziwiony, ja czy ona. Ale dobrze grała swoją rolę. Przytuliła się do ramienia mojego kuzyna a temu to ewidentnie się podobało.

- A to jest Scarlett, moja dziewczyna. Chętnie bym ją przytulił, ale Alice już ją dopadła - zaśmiał się a dziewczynka pokazała mu język. Lekko się zaśmiałam kiedy zobaczyłam, że Drake zrobił to samo.

-Po prostu zawsze chciałam mieć starszą siostrę - uśmiechnęła się niewinnie i już skradła moje serce. Drake pocałował jej główkę a ona posłała mu buziaczka. Ja nigdy nie miałam tak dobrych kontaktów z moją siostrą. Kto by pomyślał , że z moim kuzynem traktujemy wie jak rodzeństwo a z Caroline nie mozemyna siebie patrzeć. Ale to jej wina. Nikogo innego. Z zamyślenia wyrwała mnie mama Harrisa.

- Dobrze więc zostaniecie na noc. Podoba mi się, że mój syn znalazł sobie porządną dziewczynę a nie kolejne czupiradło - pokręciło głową i ruszyła w stronę kuchni. Czupiradło. Wszyscy się zaśmialiśmy. Jego mama to mądra kobieta.

- Alice a gdzie tata?- Drake spojrzał na swoją młodszą siostrzyczkę a ona przeniosła wzrok na niego.

- Tata wróci jutro. Musiał coś załatwić z ciotką Holly. Nienawidzę tej baby. Nawet tatusia mam zabiera. A pamiętasz jak... - blondyneczka nie dokończyła, bo zawołała ją jej mama. Dziewczynka westchnęła. - Przepraszam was, aleusze iść do mamy - wstała i wręcz pobiegła do kuchni w którym była jej rodzicielka.

- Jak twoja mama ma na imię? - spytałam z ciekawości. Widać po kim mała Alice odziedziczyła urodę.

- Kira Harris - odparł i chwycił mnie za dłoń. Prowadził mnie na górę po szklanych schodach do swojego pokoju. Nie zwracałam już uwagi na Megan i mojego kuzyna. Chłopak otworzył przede mną drzwi od swojego pokoju a ja weszłam do środka.

- Twoja mama nie będzie miała nic przeciwko, że śpimy razem? Może lepiej abym poszła do gościnnego- spojrzałam na Harrisa a on zamknął drzwi. Objął mnie w talii i lekko do siebie przyciągnął.

- Nie będę ryzykował twojego życia dla zwykłych zasad moralności i etyki skarbie - przejechał kciukiem po mojej ranie, która nie była już zaklejona aby mogła sobie "pooddychać " i wygoić się. Przymknęłam oczy.

- Myślałam, że moje życie cię nie interesuje - przecież mówił mi to parę razy. Drake westchnął. On jest wielkim znakiem zapytania i to na dodatek chodzącym. Może jest po prostu bipolarny? To by wiele tłumaczyło.

- Scar, wiele się zmieniło. Ja... To jest pokręcone jak ja sam, ale nie mogę pozwolić aby coś ci się stało. Jesteś zbyt cenna i nie chodzi mi tylko o twoją rodzinę - wziął moją twarz w dłonie i złączył nasze usta w pocałunek. Powoli zaczełam go oddawać. Wsunął język do moich ust a jego język zaczął powolnie pięścią mój język. Potem powolnie przejechał po moim podniebieniu swoim językiem. Całowaliśmy się powolnie. Chciałam aby ta chwila trwała wiecznie, ale niestety musimy oddychać.

- Pójdę się umyć. Chcę już się położyć Drake - wzięłam moją torbę z jego łóżka którą musiał przynieść tu wcześniej. Musnęłam jego usta i poszłam wziąć prysznic. Wyszłam z niego po kilku minutach ubrałam się w piżamę i upiełam włosy w koczka. Wyszłam z łazienki a Harris leżał już na łóżku i to umyty.

,-No co się tak patrzysz skarbie?  Mamy więcej niż jedną łazienkę - no tak. Położyłam się w łóżku a chłopak ukrył mnie w swoich ramionach. Byłam bardzo zmęczona więc po chwili zasnęłam.

****************
- Dam sobie radę Drake! Jesteś podobno Królem Californii a nie mija niańką!- siedzieliśmy przed szkołą w jego aucie kłócąc się.

- Pewnie niech cię zajebią! Tylko kurwa nie miej potem do mnie pretensji! A już się martwić nie będę!- zaczął krzyczeć jeszcze bardziej. Patrzyłam na niego a kątem oka na dziedziniec szkoły.

- Jezu debilu! - naburmuszyłam się  i skrzyżowałam ręce na piersiach.

- Po prostu dbam o twoje bezpieczeństwo ! Czy to tak wiele?! Mogę cię wysadzić aby zaraz cię zabili!- widać, że było mu smutno. Zbliżyłam się do chłopak i musnęła jego usta.

- Przepraszam, ale wiesz nie lubię być w klatce - powiedziałem a on pocałował moje czoło.

- Wiem skarbie, ale teraz już leć, bo się spóźnisz - dał mi kolejnego buziaka i wysiadlam z auta. W moją stronę szły moje ulubione koleżanki .....

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top