15. Seksowna kowbojka
PROSZĘ, PRZECZYTAJ NOTKĘ
Obudziły mnie promienie słońca przebijające się przez niezasłonięte okna w hotelowym pokoju. Jak się okazało nad moim łóżkiem stała również Celina, która od wczoraj, odkąd wróciłam z "randki" z Danielem starała się dowiedzieć o co chodzi i dlaczego przyszłam zapłakana.
- Nati, wiesz, że ta rozmowa cię nie ominie, a ja i tak wszystko z ciebie wyciągnę - powiedziała w końcu dziewczyna i ściągnęła ze mnie kołdrę.
- Nie teraz... - mruknęłam cicho, starając zakryć się z powrotem. Na nic to się jednak zdało, bo dziewczyna była nieugięta.
- Wstawaj, laska, i gadaj o co chodzi - zarządziła, a ja wreszcie podniosłam się z ciepłego łóżka. - Tak poza tym to dzisiaj mamy dzień wolny, gdybyś nie wiedziała. Ale to nie znaczy, że do południa masz leżeć i spać - zakończyła, śmiejąc się cicho.
- Przez tą ciążę zrobiłaś się strasznie zrzędliwa... - wymamrotałam, ale wreszcie zwlekłam się z posłania. - Tak w ogóle to jak zareagował Johann? - spytałam, siadając na łóżku i przeciągnęłam się.
Wczoraj kiedy wróciłam do pokoju od razu poszłam do łazienki i zmyłam z twarzy rozmazany przez słone łzy makijaż. Tak, płakałam przez Daniela... Ale to nie znaczy, że tego nie żałowałam... O, nie. Raczej bardzo chętnie bym to powtórzyła. Chciałam znowu poczuć jego gorące usta na moich... Po prostu byłam na siebie cholernie zła, że tak łatwo mu uległam... To nie było w moim stylu.
- Nie było źle... Na początku nie chciał uwierzyć, ale pokazałam mu test, a wtedy on zaczął zachowywać się jak wariat - westchnęła Norweżka po czym oparła się o ścianę i założyła ręce na piersi. - Ty rozumiesz, że on chce już zacząć kupować ubranka i meble do pokoju dla dziecka? - spytała, kręcąc z niedowierzaniem głową. - Nawet nie znamy jeszcze płci...
- Ale to urocze - skomentowałam. - Widać, że bardzo cię kocha. A ty się bałaś, że cię zostawi - mruknęłam, rozczesując włosy palcami. Już miałam dodać coś jeszcze, ale do pomieszczenia bez pukania wparował mój kochany braciszek.
- Radzę się wam pospieszyć, bo Alex za 10 minut chce was widzieć na śniadaniu - powiedział szybko, a następnie szeroko otworzył usta gdy zobaczył jakie ubrania wybrałam na dzisiaj.
Otóż postanowiłam wyglądać odrobinę inaczej i zdecydowałam się na krótkie, jasne, jeansowe spodenki oraz czerwono-białą koszulę w kratkę. Tak bardziej w stylu Dzikiego Zachodu...
- Nie włożysz tego... - Gangnes powiedział to pół żartem pół serio. - Skąd to w ogóle wytrzasnęłaś?
- Byłam na wymianie studenckiej w Dallas i jakoś mi się spodobał taki teksański styl - odparłam, wzruszając ramionami, a następnie wyjęłam z torby krótkie, brązowe kowbojki.
- No nie wierzę... Nie włożysz tego - powtórzył po raz kolejny skoczek.
- Zakład? - uśmiechnęłam się wesoło i kątem oka zerknęłam na Celinę, która z rozbawieniem przyglądała się całej tej scenie.
Nie czekając na odpowiedź szatyna zabrałam ciuchy do łazienki i szybko się w nie przebrałam. Postanowiłam także wyprostować włosy, a następnie zapletłam je w dwa cienkie kucyki, co dopełniło całej kreacji.
- Brakuje ci tylko kapelusza... - mruknął sportowiec kiedy wróciłam do pokoju. Celina już zniknęła; pewnie poszła z Johannem. - Ale i tak wyglądasz pięknie - dodał po czym przyciągnął mnie do siebie i mocno przytulił. - Idziemy?
- Zaraz zejdę - odparłam, a w tym właśnie momencie usłyszałam dzwonek mojego telefonu. - Nie czekaj na mnie.
Niemal wypchnęłam brata za drzwi po czym odebrałam.
- Halo?
- Cześć Nati - teraz już wiedziałam, że to Prevc. Miałam go zapisanego w komórce, a poza tym jego głosu nie dało się pomylić z żadnym innym. - Wiesz, wczoraj nam przerwano, ale może dzisiaj masz czas, co? To dla mnie naprawdę ważne - położył nacisk na ostatnie słowo, abym dokładnie to zrozumiała.
- O, ten.. No, jasne... - odparłam wesoło. Tak szczerze to mimo tego, że całowałam się z Danielem Peter w jakiś sposób mnje pociągał... Tak, wiem, to nie jest całkiem normalne... Zważywszy również na to, że wczoraj po prostu od niego uciekłam bez żadnego słowa wyjaśnienia...
- Natalie, jesteś tam? - z tych (bezsensownych) rozmyślań wyrwał mnie głęboki głos Słoweńca.
- Tak, tak - powiedziałam szybko i uśmiechnęłam się pod nosem. - Może spotkamy się u mnie w hotelu? Zaczekam w...
- Nie. Nie trzeba. Wiem, który hotel. Po prostu podaj numer pokoju.
Zrobiłam to o co prosił skoczek po czym rozłączyłam się i szybko zbiegłam na dół, na śniadanie. Atmosfera przy posiłku była nawet do zniesienia. Oczywiście nie obyło się bez komentarzy na temat mojego wyglądu, ale w sumie to nawet mnie to nie ruszyło. Dopiero po aromatycznej kawie i grzankach z masłem uświadomiłam sobie, że nie powiedziałam Peterowi o której godzinie ma wpaść.
- Dziękuję bardzo, a teraz przepraszam - powiedziałam kiedy już zjadłam i wyszłam ze stołówki z zamiarem zadzwonienia do Słoweńca. Tak ogólnie to nikt nawet nie zwrócił na mnie uwagi, ale to już szczegół...
Dotarłam już prawie pod drzwi swojego pokoju gdy poczułam jak czyjeś mocne ręce odwracają mnie w drugą stronę i przyciskają do ściany. Zajebiście...
- Nie mam teraz czasu, Daniel - rzuciłam, może trochę zbyt ostro.
- Przecież wiesz, że musimy pogadać. O tym co się wczoraj wydarzyło. A ty mnie po prostu olewasz - w jego głosie dało się słyszeć nutkę żalu, ale starałam się tym nie przejmować.
- Danny, to był błąd, okay? - po tych słowach na jego twarzy pojawił się grymas. Zraniłam go... - To po prostu nie powinno się wydarzyć...
- Nie zaprzeczaj, że ci się nie podobało. Wiem, że tak. Widzę to w twoich oczach... - wyszeptał blondyn i pogłaskał mnie po policzku. - Muszę ci powiedzieć, że wyglądasz dziś cholernie seksownie - wymruczał po chwili milczenia, a ja przygryzłam wargę. - Naprawdę uroczo - dodał.
- Danny, przestań - zaczęłam, ale nim zdążyłam coś dodać on otworzył drzwi do mojego pokoju i wciągnął mnie do środka. Wciąż patrzyłam w jego oczy, niezdolna do jakiegokolwiek ruchu.
- Daj spokój - powiedział skoczek po czym przycisnął mnie do ściany. - Już ci to mówiłem, ale cholernie seksowna z ciebie kowbojka - przesunął językiem po wargach, co sprawiło, że prawie się roztopiłam.
- Danny... - zajęczałam, ale bez przekonania. Nie chciałam, aby to przerywał.
Jedna z jego dłoni znalazła się na mojej talii, a drugą nadal gładził mnie po twarzy. Nie mogłam powstrzymać się od cichego westchnienia.
- Podoba ci się, prawda?
Kurwa, ten chłopak naprawdę doprowadzał mnie do szału. Tego po prostu nie dało się znieść... Wtedy jego usta zaczęły wędrówkę po mojej szyi aż dotarły do ucha. Wstrzymałam oddech, czekając na jego kolejny ruch. Na ten z kolei nie musiałam długo czekać, bo już po paru sekundach Tande zachłannie wpił się w moje usta. Jego dłoń powoli rozpięła mi pierwszy guzik koszuli, a chłopak tylko mocniej mnie pocałował.
"Kurwa, nie. To się nie dzieje naprawdę...". Nie sposób było w to uwierzyć. Przecież ja go... No właśnie... Nie nienawidzę go. W końcu zachowuje się w miarę normalnie. Pomijając oczywiście tą chwilę. "Nie, źle robię...". Nie mogę mu dawać żadnej nadziei... Ostatkiem sił odepchnęłam sportowca od siebie i odsunęłam się.
- Co jest? Zrobiłem coś nie tak? - spytał odrobinę zaniepokojony.
- Nie, Danny, nie. Tu chodzi o mnie. Ja... Ja po prostu nie mogę, okay?
Ku mojemu zdziwieniu chłopak nie zdenerwował się, a wręcz przeciwnie. Przytulił mnie i pogładził po plecach. Poczułam jego ciepły oddech we włosach.
- Ej, uspokój się. Jeżeli to tylko o to chodzi to ja poczekam. Naprawdę warto czekać. A szczególnie na taką dziewczynę jak ty, moja seksowna kowbojko.
Jego słowa dogłębnie mnie poruszyły. No i jak mu teraz powiedzieć, że chyba zaczyna mi się podobać Prevc? Utknęłam między młotem a kowadłem... Jak na złość zaczął dzwonić mój telefon. Znowu. Czasem naprawdę nienawidzę mojej komórki... Wyswobodziłam się z uścisku towarzysza i zgarnęłam urządzenie z szafki. Jeden rzut oka na wyświetlacz i już wiedziałam, że znowu zranię Daniela... Jestem beznadziejna...
- Cześć Peter - rzuciłam do słuchawki gdy przesunęłam palcem po ekranie.
Coraz mniej podoba mi się to pisanie... To znaczy te rozdziały. Robią się gorsze, ale jeżeli tylko Wam się to podoba to nie mam zamiaru zawieszać. 😘💕 Gorąco Was proszę o komentarze i gwiazdeczki. 😍💞 BTW to powinnam się uczyć na matmę, ale wybrałam pisanie ^^ xD Wgl mam pytanie. Otóż zastanawiam się nad nowym opowiadaniem. Zaczęłabym je pisać gdzieś w czerwcu, żeby w klimat można się było wczuć. Ale o czym?
1. Nadal skoki xD
2. FC Barcelona 😍😻
3. "Normalne". W sensie o zwykłych ludziach xD
Pomóżcie się zdecydować 💋💕
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top