34

Weszliśmy na komisariat i Arek od razu chciał zrobić syf.  Chwyciłem go za ramię i odsunąłem do tyłu

-załatwię to

Mruknąłem do niego po czym podszedłem do biurka przy którym siedziała jakaś kobieta i poprosiłem ją żeby zawołała tego policjanta który zajmuje się naszą sprawą.

Mężczyzna przyszedł kilka chwil później i zapytał czemu przyjechaliśmy. Arek opowiedział mu o co chodzi a on kiwnął głową i zaczął szukać czegoś w aktach które leżały obok. Sąsiad Aleksy stał obok i patrzył na nas jak idiotów

-ten pan był wypuszczony po godzinie 6 pm

-czyli to nie on

Mruknąłem pod nosem.

-ale to on wysmarował nam drzwi!

Krzyknęła Mia a policjant podniósł brew

-nie mamy dowodów

Wzruszył ramionami a facet sobie poszedł.
Co się właśnie stało?

Wyszliśmy z komisariatu i skierowaliśmy się do swoich aut. Ja i Tatum pojechaliśmy jednym a Corbyn odwiózł Arka i Mię do mieszkania Aleksy.

-śpisz u mnie?

Zapytała Tatum a ja kiwnąłem głową. Chłopaki na pewno pytaliby co się stało, a ja nie miałem siły już o tym gadać.
Skręciłem w odpowiednią ulicę i po pięciu minutach byliśmy już pod domem brunetki.

Rzuciłem się na łóżko i ukryłem twarz w poduszkach. Bałem się o Aleksę i jej dzieci. Nie miałem pojęcia gdzie się znajdowała i jak się czuła.
Poczułem jak materac obok ugina się, a po chwili brunetka położyła się naprzeciwko mnie i położyła mi dłoń na plecach

-boisz się o nią?

Tatum chyba czytała mi w myślach.

-tak

-Aleks jest silna, da sobie radę. Nie możemy nic teraz zrobić, musimy czekać

Chwyciłem ją za nadgarstki i przeciągnąłem na swoją klatkę piersiową

-dziękuję że mnie rozumiesz. Kocham cię

-ja ciebie też

Pocałowała mnie krótko i splotła nasze palce

Pov Aleksa

Obudziłam się w jakimś małym pokoju. Rozejrzałam się dookoła i zobaczyłam tylko drzwi, małą szafkę, okienko oraz łóżko na którym leżę.
Chciałam wstać, ale uniemożliwił mi to ucisk na nadgarstkach i kostkach. Zaczęłam szarpać, ale nic mi to nie dało. Przerwałam czynność słysząc dwa głosy. Damski i męski.

-zgłupiałeś? Czemu ją porwałeś? Miałeś ją tylko nastraszyć!

-plany się zmieniły

-co chcesz z nią teraz zrobić?

-wiesz.... Może jej się stać jakiś wypadek....

-idź i puknij się w ten pusty łeb. Nie mam zamiaru siedzieć w więzieniu za zabójstwo. Pytam drugi raz, co chcesz zrobić?

Rozmawiają o mnie?

-nie wiem

-gdybyś zrobił tak jak było w planie to nie byłoby problemu

-ale nie zrobiłem

-no właśnie. Ja chciałam tylko żeby ona się od niego odczepiła, ty musiałeś coś zepsuć. Teraz będzie tylko gorzej!

-nie drzyj się, usłyszy cię

Warknął męski głos a potem drzwi się odtworzyły. Do środka weszła kobieta a za nią mężczyzna. Oboje z kominiarkami na twarzach.  Ich sylwetki wydawały mi się trochę znajome

-nie zbliżaj się

Przesunęłam się do tyłu a ona stanęła w miejscu.

-czego ode mnie chcecie?

Żadne z nich nie odpowiedziało

-wypuść mnie

Mruknęłam, a mężczyzna podszedł do mnie i uderzył czymś po nogach.
Zawyłam z bólu a on uderzył drugi raz i odszedł. Na jego miejsce podeszła kobieta która rozwiązała mi ręce i wyszła z pokoju.

Rozwiązałam sobie nogi i skuliłam się na łóżku. Byłam przestraszona, ale bardziej niż o siebie bałam się o te dwie istotki które rozwijały się we mnie. Nie darowałabym sobie jeśli coś by im się stało. 

-będzie dobrze

Mruknęłam sama do siebie.

-mam plan

Mężczyzna znów odezwał się za drzwiami. Chyba nie zdawał sobie sprawy ze drzwi były bardzo cienkie

-dawaj geniuszu

-napiszemy listy i powiemy że twój blondyn ma o niej zapomnieć, a ta su....

-pilnuj się, ja też jestem kobietą

-dobra, dobra. Ona ma wrócić do mnie i też o niej zapomnieć

-policja cię znajdzie

-nie, ona będzie za bardzo przerażona, nie pójdzie na policję.

-człowieku....

Kobieta mruknęła znudzona

-nie lepiej po prostu ją gdzieś wywieść i zostawić?

-nie

Powiedział głośno a po chwili nie słyszałam już nic. Musieli gdzieś pójść.

Pov Jonah

-halo?

Mruknąłem niewyraźne

-przyjedźcie

Głos Mii od razu mnie ocucił

-co się stało?

-tak

-masz coś?

-mam, i nie będziesz szczęśliwy

-za chwilę będziemy

Rozłączyłem się  i odłożyłem telefon

-co się stało?

Spojrzałem na brunetkę obok i wyjaśniłem jej o co chodzi

-ubieraj się, jedziemy

Powiedziała od razu wstając z łóżka,a ja powtórzyłem jej czynność.

Weszliśmy do mieszkania Aleksy po dwudziestu minutach.
W kuchni siedziała Mia, Arek i Alan

-co masz?

Zapytałem po przywitaniu. Dziewczyna rozwinęła kartkę i mi ją podała. Z każdym słowem czułem jak moje kolana miękną.

Mówiłem że tak łatwo się mnie nie pozbędziesz? To po części twoja wina wiesz? Uciekła ode mnie, teraz Aleksandra będzie musiała odkupić swoje i twoje winy. Istnieje jednak sposób aby twoja przyjaciółka znów była wolna, wróć do mnie. Na podjęcie decyzji masz dwa tygodnie
Masz siedzieć C.I.C.H.O

-wiesz kto to napisał?

-tak

Mruknęła bawiąc się palcami

-mój były. Dylan

Miałem zamiar coś powiedzieć, ale do kuchni wszedł zdenerwowany Besson

-co ty tu robisz?

Zapytałem przyjaciela

-znalazłem to pod drzwiami

Powiedział po czym wyjął z kieszeni kartkę

Twoja dziewczyna / przyjaciółka chyba zrezygnuje ze znajomości z tobą jeśli dowie dowie się że to przez ciebie spotkało ją to, co ją spotkało.
Ale nie martw się, twoi przyjaciele też są winni. Na przykład Jonah.....
Istnieje jednak sposób aby była wolna, zapomnij o niej, znajdź inną. 
Masz siedzieć C.I.C.H.O

-o mój Boże

Tatum zasłoniła usta ręką i pokręciła głową. Objąłem ją ramieniem i przyciągnąłem do siebie.

-To się nie dzieje naprawdę

Westchnąłem przeczesując dłonią włosy

-niestety, ale dzieje

-musimy do dać policji

Zaczął Corbyn, ale Arek mu przerwał

-nie. Przez noc poszperałem trochę i sam się tym zajmę.

-nie lepiej....

-nie. Po tym co wczoraj widziałem na tym komisariacie to tutejsza policja działa tak samo jak Polska

-to znaczy?

Zapytałem

-to znaczy bardzo źle. Mam znajomości i sam ją znajdę, to amatorzy. Ty w tym czasie pokaż się z jakąś dziewczyną, żeby ich zmylić a ty nawet nie myśl żeby do niego wrócić. 

wskazał palcem na Bessona i Mię

-skąd wiesz?

-napisali to ręcznie i na 100% zostawili odciski palców.

-skąd wiesz że jest ich kilku?

Corbyn zmrużył oczy

-bo ten cały Dylan nie miał powodu pisać do ciebie i to inny charakter pisma.Mia, wyślij mi wszystko co wiesz o tym chłopaku

Powiedział po czym wyszedł. Położyłem głowę na stół i westchnąłem.

-to moja wina

Po usłyszeniu tych słów poniosłem głowę i spojrzałem na Mię

-o czym ty mówisz?

-to przeze mnie Dylan ją porwał

Alan podszedł do niej i ją przytulił.

-znajdziemy ją

Zapewnił a ona wybuchnęła płaczem

######
Kilka spraw:

1. Jakieś przeczucia?

2. Przepraszam że tak chaotycznie, nie wiem czy to jest w ogóle czytelne, ale chyba nie umiem inaczej

3. Będzie wam bardzo przeszkadzało jeśli (znowu) zrobię przeskok w czasie?

4. (zdradzę że zbliża się DRAMA TIME)

5. Planuję zrobić mały maratonik( 6 rozdziałów) Co wy na to? {Jeśli tak to lepiej wszystko w jednym dniu czy jedne dziennie?}

Love u❤️

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top