31

Siedzieliśmy obok siebie na piasku od jakiejś godziny prawie nic nie mówiąc.
Corbyn musiał to wszystko sobie poukładać i przemyśleć. Rozumiałam to. Cała ta ciąża była ogromną niespodzianką.
Ja siedziałam koło niego i po prostu byłam.

-przepraszam

Ciszę panującą dookoła przerwał blondyn

-za co ty mnie przepraszasz?

Spojrzałam na niego marszcząc brwi

-za to co się wydarzyło

-dokładniej proszę

-to miało być miłe i przyjemnie wyjście z przyjaciółmi, ale się popsuło. Naprawdę tego nie chciałem

-to nie twoja wina

-moja. Co ja mam zrobić?

Popatrzył mi prosto w oczy i widziałam że chciało mu się płakać. Zresztą, nie tylko jemu.

-nie wiem czy w ogóle możesz coś zrobić

Westchnęłam i pokręciłam głową.
Dosłownie sekundę później poczułam jak chłopak mnie przytula. Oddałam uścisk i zamknęłam oczy. Chwilo niczym się nie przejmowałam, po prostu istniałam.
Odsunęłam się od niego kilka chwil później

-nie wiem czy mogę o to zapytać....

-możesz

Przerwał mi

-który miesiąc?

-drugi

Mruknął i odwrócił głowę. U mnie wkrótce zacznie się czwarty.....

-ja nawet tego nie pamiętam!

Unosił się przez co ja podskoczyła, no bo nie spodziewałam się tego

-jak to?

-byłem z nią na jednej imprezie i nie wypiłem tyle aby tego nie pamiętać!

Jęknął podnosząc ręce do góry a ja zmarszczyłam brwi.
No to nieźle. Takiego stwierdzenia się nie spodziewałam.

-ja nie mam pojęcia jak to było

Wzruszyłam ramionami

-skończmy ten temat dobrze? Muszę sam to wszystko przemyśleć

Poprosił a kiwnęłam głową

-rozumiem

Uśmiechnęłam się lekko a on to odwzajemnił.

-jak wrażenie po poznaniu tych wariatów?

-super, są bardzo mili. Polubiłam ich

Powiedziałam całkiem szczerze

-oni też cię polubili

-skąd to wiesz?

- mówili mi, zacytuję: "trzymaj się jej i nie daj uciec"

Mówiąc to zmienił głos, co zabrzmiało komicznie.

-więc tak zrobię

Wyszczerzył się a ja wywróciłam oczami.
Położyłam się na piasku i popatrzyłam w niebo. Było już ciemno i świeciły gwiazdy. One, księżyc - i kilka oddalonych lamp- były jedynymi źródłami świata. Do czasu aż coś nie błysło przy moich nogach. Podniosłam się na rękach i spojrzałam na Corbyna

-co ty robisz?

-zdjęcie

Powiedział jakby to była najoczywistsza rzecz na świecie. Chciałam zaprotestować, ale mnie ubiegł:

-nie widać twoje twarzy

-na pewno?

-tak, tylko nogi

Na dowód pokazał mi zdjęcie. Kiwnęłam głową i położyłam się  z powrotem.
Chłopak dołączył do mnie chwilę później.

-widzisz tę konstelacje?

Zapytał wskazując na kilka z nich

-chyba...

-daj rękę

Podałam mu swoją dłoń a on przysunął się bliżej mnie i pokazał jeszcze raz

-ok, widzę

-to Orion. Teraz go widać, a za kilka miesięcy już nie

-czemu?

-pory roku i ruchy ziemi

Zaczął mi wszystko tłumaczyć. Nigdy mnie to nie interesowało, ale Corbyn naprawdę ciekawie opowiadał.
Przez chwilę nawet poczułam się głupia, ale to zniknęło kiedy sama zaczęłam dopowiadać coś do jego wypowiedzi.

-widać że cię to interesuje

Powiedziałam

-i odpręża, tak jak muzyka

-zaśpiewasz mi coś?

Zaproponowałam

-teraz?

-tak, może być acapella

-niby co?

-cokolwiek

-jesteś pewna?

-tak

-skoro chcesz, to proszę

Chłopak wyjął telefon i coś poszukał. Dopiero wtedy zdałam sobie że cały czas trzymaliśmy się za ręce. Położył telefon na piasku po czym wstał

-chodź

Wyciągnął do mnie ręce a ja z jego pomocą wstałam.
Szybko puścił piosenkę i ukłonił się machając ręką

-mogę prosić?

Zaśmiałam się, ale przysunęłam się do niego. Ustawiliśmy się i powoli się kołysaliśmy
Blondyn zaczął śpiewać a ja rozpoznałam piosenkę. Ed Sheeran - Perfect.

https://youtu.be/2Vv-BfVoq4g

Zamknęłam oczy i położyłam głowę na jego ramieniu wsłuchując się w jego głos.



-dziękuję

Uśmiechnęłam się do chłopaka stając przed swoim mieszkaniem. Chciałam żeby wszedł i przespał się u mnie. Nie chciałam żeby wracał sam po nocy, ale on się nie zgodził

-nie ma za co. To ja ci powiem podziękować

Pokręciłam głową i spuściłam wzrok

-dobranoc

Powiedział po czym podniósł moją głowę i pocałował w policzek. Przytuliłam go i rozeszliśmy się w swoje kierunki.

Weszłam do mieszkania i zobaczyłam że w salonie pali się światło. Poszłam tam i zobaczyłam Mię, która siedziała na kanapie i patrzyła tępo w ścianę.

-długo tak siedzisz?

Dziewczyna potrząsnęła głową i zamrugała oczami

-nie, przed chwilą przyszłam

-Mia, z tego co wiem to koncert skończył się o 10 pm, a jest 1 am. Co się stało?

-Alan mnie pocałował

-nareszcie

Uśmiechnęłam się ale ona pozostała z poważną miną

-ale to chyba nie koniec, prawda?

-widziałam Dylana

-gdzie?

-na koncercie. Stał kawałek dalej i ciągle na mnie patrzył. Nic innego, a kiedy chciałam powiedzieć to Alanowi, to go nie było

-może to był ktoś podobny?

-oby. Nie chcę go w swoim życiu

Wypuściła głośno powietrze i przeczesała ręką włosy

-a u ciebie?

-dużo wrażeń

-uwierz, szło się domyślić

Pokręciłam oczami na jej uwagę

-Corbyn będzie ojciec

-wiem, jesteś w ciąży.

-ale nie chodzi o moje dzieci

-to czyje?

-Loren

-tej Loren co myślę?

-chyba

-opowiadaj. Wszystko

Tak jak powiedziała, tak zrobiłam. Odpowiedziałam jej wszystko, a ona mi.

Mia bardzo przeżywała moją opowieść. Raz była zła, raz rozśmieszona, raz rozczulona, raz zszokowana. Tak, jakby przy tym wszystkim była.

Koniec końców poszłyśmy spać o 3:30 pm, o mało nie zasypiając na kanapie. Nie miałam nawet siły się przebrać więc po prostu padłam na łóżko.

########

Trochę krótszy, ale słodki ❤️

Mam kilka na zapas, więc chcecie częściej? 




Napiszcie jak często












Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top