Wigilia

24.12.20
Czwartek {20.31}
~ Miu ~

Doświadczyłeś kiedyś podobnego uczucia? Jest wigilia, a ja siedzę pod choinką i płaczę. Cała rodzina siedzi juz przy stole. Nawet Armin i jego mama przyszli, bo z tego co mi mówił to rodzina nie ma jak przyjechać bo są okropne świeżyce. Odwróciłam się w stronę stołu, podszedł do mnie mój chłopak.

- Co się stało?
- Nic...
- Chodzi o mamę?

Przytaknęłam, a Armin przytulił mnie do siebie. Przy nim prawie zapomniałam o tym, że byłam smutna.

- Wiem, że ci ciężko, ale tam jest jej lepiej.
- Yhy...

Usiedliśmy przy stole i zaczęliśmy świętować.

~ Time Skip ~
{21.00}

Po kolacji wszystkie dzieci wstały od stołu i zaczęły rozrabiać. Podeszłam do choinki, zawołałam dzieci i zaczęłam z pod drzewka wyciągać prezenty.

- Ten jest dla Amielii

Podałam dziewczynce prezent. Amelia popatrzyła na mnie i wyciągnęła z torby małe pudełko w którym była lalka.

- Jej! Ale śliczna! Bardzo dziękuję!

Wyciągnęłam kolejny prezent i przeczytałam 《 Armin 》podeszłam do chłopaka i wręczyłam mu prezent. Armin popatrzył na mnie, a potem na torbę z prezentem. Wyciągnął z niej małego pluszowego misia.

- Cz... czy to... czy to ten miś...?
- Tak, to ten miś - uśmiechnęłam się do niego - Podoba się?
- Jeszcze się pytasz? Jest świetny!

Armin przytulił mnie do siebie, a dzieci zaczęły śpiewać. Po dłuższym czasie rozdałam już wszystkie prezenty. Wyszłam na piętro do swojego pokoju, podeszłam do biurka. Ściągnęłam z półki wiszącej nad nim figurkę białej róży. Usiadłam na parapecie z kieszeni spodni wyciągnęłam telefon i słuchawki, włączyłam pierwszą lepszą piosenkę. Zaczęłam przyglądać się figurę, popatrzyłam w okno. Padał śnieg, całe Roskelt było pokryte białą pokrywą. Nie lubiłam zimy, zawsze było tak... zimno...

~ Armin ~

Przez dłuższą chwilę bawiłem się z kuzynami Miu. Teraz dopiero dotarło do mnie, że Miu sobie poszła. Powiedziałem dzieciakom, że idę na górę po Miu i za chwilę przyjdę. Wychodziłem powoli po schodach. Przystanąłem pod jej drzwiami, Miu śpiewała. Nie wiedziałem jaka to piosenka, ale wiedziałem, że śpiewała bardzo ładnie. Zapukałem do drzwi, nie odpowiedziała. Zapukałem po raz drugi, dalej nie odpowiedziała. Za trzecim razem też nie odpowiedziała. Nacisnąłem na klamkę i po cichu wszedłem do pokoju, usiadłem na łóżku. Miu dalej śpiewała zaopatrzona w okno. Koło niej leżała figurka białej róży. Siedziałem i milczałem.

~ Miu ~

Gdy tak siedziałam na parapecie, zaczęłam wystukiwać rytm piosenki w szybie. Odwróciłam się w stronę drzwi

- Armin! Co ty tu robisz?!

Chłopak tak się chyba przeraził, że spadł z łóżka.

- Ja... ja przepraszam, ale pukałem, a ty nie odpiwiadałaś... no i tak jakoś wyszło...
- No cóż, nic nie szkodzi.

Uśmiechnęłam się do niego, a on przytulił mnie do siebie. Siedzieliśmy tak już do dwudziestej drugiej i oglądaliśmy filmy. Kiedy wszyscy już wyszli, wybiegłam z pokoju i zatrzymałam Armina. Pocałowałam go w policzek, uśmiechnęłam się do niego, a on wyszedł odwzajemniając uśmiech. Zamknęłam drzwi i pobiegłam na górę do swojego pokoju, z pod kołdry wyciągnęłam piżamę i tak szybko jak wyszłam na górę, tak szybko weszłam do łazienki. Wzięłam ciepły prysznic, uczesałam się i wyszłam z pomieszczenia. Zgasłam światło i wskoczyłam na łóżko. Zamknęłam oczy i zasnęłam.

~~~~~~~~
Witajcie szanowni czytelnicy! Tak wiem, że niektórzy zabiją mnie za brak rozdziałów w odpowiednim terminie, ale co ja poradzę, że moją maszynę do pisania trafia szlag i doskwiera mi brak czasu >~< ? No cóż, w każdym razie oto jest i kolejny rozdział. Nie obiecuję, że kolejny pojawi się szybko, ale się postaram. Wracając do mojej maszyny do pisania to mógłbym równie dobrze pisać na laptopie, ale jednak to nie jest to samo... przynajmniej telefon mogę zabrać wszędzie i zawsze gdy znajdzie się wena napisać to na Wattpadzie. Rozdział kolejny pojawi się w najbliższym czasie, oczekujecie również w zbliżającym się miesiącu rozdziału z "The Night" tak, że to by było na tyle, do zobaczenia w kolejnych częściach. Bajoo ^-^
~~~~~~~~

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top