Sklepowa wystawa

4.12.20
Piątek {06.08}
~ Miu ~

Otworzyłam oczy, usiadłam na łóżku i rozejrzałam się po pokoju. Wstałam, zaczęłam się zastanawiać, czy te święta też będą takie same jak każde inne. Mama znowu będzie obrarzona na ciocię, bo ta jak zwykle przynosi za dużo rzeczy i nie ma gdzie ich trzymać. Tata będzie próbował bawić się z moimi kuzynami i znowu będzie ogromny zgiełk w całym domu... Oderwałam się od myślenia, podeszłam do szafy i wyciągnęłam z niej czarną bluzę. Z półki wyjęłam jeansowe spodnie i czarno biały podkoszulek. Weszłam z ubraniami do łazienki aby się przebrać i ogarnąć. Chwilę później byłam już gotowa, wzięłam plecak i zeszłam na dół po schodach. Podeszłam do kuchni, zrobiłam sobie kanapkę, zapakowałam do folii, a następnie schowałam ją do plecaka na korytarzu ubierałam się w biegu, żeby zdążyć na autobus. Wyszłam z domu zamykając za sobą drzwi.

~ Time Skip ~
{07.21}

Siedziałam już w szkole i rozmawiałam z przyjacielem, który nosił imię Armin. Chłopak miał włosy koloru czekoladowego, był dość blady i dobrze zbudowany. Niebieskie oczy Armina miały taką głębię, że kiedy na mnie patrzył miałam wrażenie, że przeszywał nimi moją duszę. Skrycie czułam do niego coś więcej niż przyjaźń, ale nie wiem czy on czuje do mnie to samo... Zaczęły się lekcje.

~ Time Skip ~
{15.52}
~ Miu ~

Lekcje kończyłam dopiero o 15 co było okropnie uciążliwe, bo kiedy wychodziłam było już ciemno. Przynajmniej tyle dobrze, że Armin chciał mnie poprowadzić.

- To jak ci się zapowiadają święta?
- Huh...?
- Pytałem, jak ci się zapowiadają święta.
- Aha! Em... no... chyba dobrze... A tobie...?
- Mi też. Bardzo się cieszę, że znowu ich zobaczę!
- Ich...?
- Moich kuzynów, kuzynki!
- Och... miło... - uśmiechnęłam się

Doszliśmy do sklepu z różnymi rzeczami, zatrzymałam się przed szybą i zaczęłam oglądać wystawę.

- Coś się stało?
- ...
- Miu?
- Jest ok.
- Jesteś pewna?
- Tak. Możemy tu na chwilę wejść?
- Jasne, chodź - uśmiechnął się i weszliśmy do sklepu.

W środku było bardzo ciepło, więc byłam zmuszona ściągnąć płaszcz, który na sobie miałam. Spojrzałam na Armina był bardzo zapatrzony w pewnego pluszowego misia. Miś był koloru płynnego karmelu, miał ciemno brązowe oczy i w rękach trzymał czerwone serce z napisem "I Love You" . Sama twierdziłam, że jest uroczy, ale dlaczego Armin się tak na niego patrzy?


~ Time Skip ~
{16.30}
~ Armin ~

Oderwałem wzrok od pluszaka i spojrzałem na Miu, była bardzo szczęśliwa, że tu przyszliśmy. Popatrzyła na mnie, uśmiechnąłem się do niej, a ona się zarumieniła.

- Dziękuję, że ze mną tu przyszedłeś.
- Nie ma sprawy.

Nagle podeszła do pluszowego misia, który tak bardzo mi się podobał, podniosła go, popatrzyła na niego i odłożyła z powrotem na miejsce. Chwilę później wyszliśmy ze sklepu, poprowadziłem ją pod same drzwi i ją pożegnałem. Zaczął padać śnieg, stałem na przystanku autobusowym i czekałem na kierowcę, spóźnia się już 20 minut... Nagle zauważyłem lampy autobusu, nareszcie! Kiedy tylko się zatrzymał, wszedłem i zająłem miejsce. Zaczęliśmy jechać, dmuchałem w ręce, było mi okropnie zimno. Nagle zaczął zbliżać się kontroler.

- Bileciki do kontroli
- Już, już szukam.

Zacząłem nerwowo przeszukiwać kieszenie kurtki. Nie ma... Zgubiłem bilet... O cholera...

~~~~~~~~~~~
Tak! Wydałam rozdział 2 dzień po tym jak pojawił się 1 :P Mam teraz tyle weny na tą książkę, że masakra! Jutro zapewne pojawi się 3. No, ale no cóż, jeżeli się podobało zostaw gwiazdkę a jeżeli zauważyłeś jakiś błąd, którego ja nie widziałam to nie bój się mnie poprawić :) Widzimy się w kolejnym rozdziale, bajoo ^-^
~~~~~~~~~~

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top