Przyjaźń, czy coś więcej?

8.12.20
Wtorek {07.06}
~ Armin

Zakochałem się w mojej najlepszej przyjaciółce. Wiem, że Miu była we mnie zakochana już od najmłodszych lat, a ja ją ignorowałem... Mimo wszystko, jestem w niej zakochany i muszę jej to jakoś wyznać... Tylko jak?

~ Miu ~

Byłam już w szkole i biegałam po szkolnych korytarzach w poszukiwaniu Hinaty. Musiałam ją znaleźć i opowiedzieć jej o wczorajszych zdarzeniach. Cały czas po głowie chodziło mi jedno pytanie: czy Armin naprawdę jest we mnie zakochany...? Kiedy w końcu znalazłam przyjaciółkę od razu zaczęłam jej opowiadać o wszystkim co się wczoraj zdarzyło.

- Cześć Hinata, muszę ci opowiedzieć o tym co się stało wczoraj u Armina.
- Hej, hej, hej... dziewczyno zwolnij trochę i powiedz mi to jeszcze raz, ale dwa razy wolniej.
- Ok. Zatem muszę ci opowiedzieć co się stało wczoraj po szkole u Armina.
- No i to tempo moja mała główka ogarnia. A teraz opowiadaj.

Zanim jednak zaczęłam opowiadać zadzwonił dzwonek na lekcje, której tak bardzo nie znoszę, a mianowicie religia...

~ Hinata ~

Weszliśmy już do klasy. Razem z Miu zajęłyśmy miejsca w ławkach. Przed nami siedział Armin i jego kumpel Jeff. Spojrzałam na Miu, zawsze runieniła się na widok Armina, ale tym razem było inaczej. Patrzyła w stronę chłopaków i była bardzo zamyślona. Szturchnęłam ją i zaczęłam szeptać.

< szeptem >

- Miu co jest?
- Co...? Nic...jest to co ma być... A o co ci chodzi?
- No...a dobra...nie ważne

~ Armin ~

Za plecami słyszałem jak Hinata szeptała coś z Miu. Jeff był zajęty bazgraniem w zeszycie, a ja cały czas rozmysłem jak wyznać miłość Miu. Myślałem, czy jej to napisać, czy powiedzieć? Postanowiłem, że zapytam Jeffa. Z tego co wiem to miał tyle dziewczyn, że zmieniał je jak rękawiczki, jak dla mnie było to chamskie, ale jemu widzę to nie przeszkadzało.

- Ej Jeff
- Co?
- Mam pytanie
- Wal śmiało
- Wiem, że ty dobrze znasz się na dziewczynach, więc liczę na to, że mi pomożesz.
- No
- Powiedz mi, jak powiedzieć dziewczynie, że chce się z nią być?
- To proste musisz tylko...

~ Time Skip ~
{15.50}
~ Miu ~

Nie wiem dlaczego, ale z jakiegoś powodu stałam z Hinatą pod szkołą. Zważywszy na okoliczności, że w końcu nikt nie miał nam jak przeszkodzić w rozmowie,  wykorzystałam to.

- Hinata?
- Słucham cię
- Mogę ci opowiedzieć o tym co się stało wczoraj u Armina...?
- Jasne mów
- Ok. Zatem wczoraj po szkole Armin prosił o spotkanie dlatego, że jego rodzice się rozstali. Wypłakał mi się z wszystkiego co go dręczyło. Później napisała do mnie mama, że muszę już wracać do domu. Kiedy stałam gotowa do wyjścia, podszedł do mnie Armin i pocałował mnie...
- CZEKAJ CO ZROBIŁ?!
- Pocałował mnie...
- WOW DZIEWCZYNO GRATULUJĘ!

Chwilę później po naszej rozmowie, zauważyłam Armina, który biegł w naszą stronę. Tym razem się nie zarunieniłam. Hinata popatrzyła na mnie z dziwnym wyrazem twarzy.

- Przepraszam Miu, ale ja muszę już iść.
- Ale Hinata zaczekaj!

Odwróciłam się w stronę przyjaciółki, ale ona już biegła w stronę szkolnej bramy. Po chwili zorientowałam się, że za mną stoi Armin. Odwróciłam się na pięcie w jego stronę. Jego pięknie błękitne oczy znowu przeszywały moją duszę. Zarunieniłam się. Serce zaczęło bić mi szybciej. Nie wiedziałam co robić, pozwoliłam oddać się woli uczuć.

- Słuchaj Miu, jest taka sprawa, która dręczy mnie od wczoraj...

Milczałam, stałam jak głupi kołek w bity w ziemię i czekałam na dalszy rozwój wydarzeń.

- Chodzi o to, że myślałem nad tym co stało się wczoraj i długo też o tym myślałem...
- NO WYSŁÓW SIĘ WRESZCIE!

Po raz pierwszy w życiu podniosłam głos na Armina. To uczucie było okropne. Teraz wiem, że jeżeli go nie przeproszę, to nie będę mogła spać po nocach...

- Słuchaj, straciłem dla ciebie głowę! Jednego dnia przyszłaś do mnie, pocieszyłaś, a ja się zakochałem!

Byłam w szoku... Nie wiedziałam co powiedzieć. Chłopak w którym byłam zakochana całą podstawówkę wyznaje mi miłość...Tu i teraz... zaczęłam płakać ze szczęścia

- Wiem, że ignorowałem cię przez te wszystkie lata, ale teraz wiem, że naprawdę cię kocham i chcę być z tobą. Więc mam do ciebie pytanie... czy zostaniesz moją dziewczyną...?
- Tak... Tak!

Żuciłam mu się na szyję i mocno przytuliłam. Nareszcie czułam, że moje szczęście jest pełne! Armin pocałował mnie, a ja odwzajemniłam pocałunek. Złapał mnie za rękę i poprowadził mnie do domu...

~~~~~~~~

WITAJCIE MOJE CZŁOWIEKI!

W końcu pojawił się rozdział szósty! Ale się cieszę! To jest najdłuższy rozdział w całej książce, ale na tym rozdziale nie poprzestanę! Dalej będę toczyła "przygody" Miu i Armina. Mam nadzieje, że rozdział się podobał i jak zawsze żegnam się już z wami na dziś, widzimy się w kolejnym rozdziale już jutro. Bajoo ^-^
~~~~~~~~

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top