03
Baekhyun~
Minęły dwa tygodnie a Chanyeola widziałem tylko raz. Spotkaliśmy się w sklepie gdy wracałem z Shino z przedszkola. Chłopiec dał mu zaproszenie na przedstawienie z okazji rozpoczęcia wakacji w którym gra jedną z głównych ról. Brunet obiecał chłopcu że przyjdzie z czego nie byłem specjalnie zadowolony, moi rodzice mieli przecież też być na przedstawienie a doskonale wiem jak mój ojciec reaguje na samo wspomnienie o Chanyeolu.
Przedstawienie miało odbyć się dzisiaj przez co mój synek od rana biegał po domu jakby wypił całe picolo. Tak, picolo. Chłopiec dostaje po tym napoju takiej energii że może przebiec kilka okrążeń wokół naszego domu, który swoją drogą jest spory, bez przerwy. Jako że Shino gra w przedstawieniu musieliśmy na miejscu być wcześniej by chłopiec zdążył się przebrać w swój kostium.
Droga minęła nam w miłej atmosferze, rozmawialiśmy i śmialiśmy się. Cisza zapewne zestresowała by chłopca ponieważ zaczął by sobie wyobrażać sytuacje w której na przykład zapomina tekstu. Nie chciałbym żeby przed samym występem się rozpłakał.
-Tatusiu?- odwróciłem głowę w stronę chłopca który ściskał w rączkach kartkę z kwestiami.
-Tak Shino?- zapytałem miło
-Pójdziemy potem na lody? Proszę~- zapytał robiąc szczenięce oczy.
-Oczywiście.- uśmiechnąłem się co za chwilę zrobił też mój syn.
-Mam nadzieję że będziemy mogli pójść z wami- powiedziała moja mama odwracając się w naszą stronę. Mój ojciec prowadził, ona siedziała na przednim miejscu pasażera natomiast ja z Shino siedzieliśmy z tyłu.
-Oczywiście babciu!- powiedział uradowany, w końcu babcia zawsze znaczyła prezenty, przynajmniej taki był tok myślenia Shino. Zawsze gdy szedł gdzieś z moją mamą wracał z minimum jedną zabawką.
Na miejscu byliśmy pół godziny przed czasem rozpoczęcia. Na parkingu było jak na razie niewiele aut gdyż były tylko te osoby które mają jakieś role. Shino szybciutko się przebrał i podbiegł do kurtyny gdzie stało kilkoro dzieci wyglądających na widownie i szukających osób ze swojej rodziny. Zanim wyszedłem do moich rodziców pocałowałem Shino w policzek. Usiadłem obok rodziców tak że na brzegu naszego rzędu zostało jeszcze jedno wolne miejsce zarezerwowane dla Chanyeola. Z tego co wiem dzieci w przedszkolu zgłaszały ile osób przyjdzie na przedstawienie tak by żadne z dorosłych nie musiało stać przez cały spektakl.
Gdy zostało pięć minut do rozpoczęcia a Parka ciągle nie było przez co zacząłem się denerwować. Mi byłoby na rękę gdyby się nie zjawił ale zraniłby tym Shino. Jako że siedzieliśmy blisko sceny mogłem zauważyć że chłopiec też zaczynał się obawiać że Chanyeol jednak nie przyjdzie. Gdy byłem w stanie wyjąć komórkę i sprawdzić czy jego stary numer jest aktywny ktoś zajął miejsce obok mnie. Odwróciłem się w stronę tej osoby i spostrzegłem Chanyeola. Następnie swój wzrok skierowałem na chłopca który od razu ożywił się na widok dorosłego.
-Już myślałem że go wystawiłeś.- powiedziałem.
-Wiesz że bym tego nie zrobił.- odpowiedział odwracając się w moją stronę.
-No właśnie nie wiem. Mogłeś przecież go olać.Jak w ogóle dostałeś wolne skoro kręcie jakiś film.
-Nie dostałem. Powiedziałem że muszę pilnie wyjść i wyszedłem.
-Wyszedłeś od tak sobie z pracy?
-Tak. Przecież obiecałem Shino że tu przyjdę.
-Co on tu robi?- usłyszałem wściekły głos ojca.
-Witam panie Byun.- uśmiechnął się Chanyeol.- przyszłem zobaczyć występ syna.-Powiedział pokazując zaproszenie. Mój tata chciał coś odpowiedzieć ale do akcji na szczęście weszła moja mama.
-Kochanie uspokój się. Nie zwracaj na niego uwagi.
(a
Uwaga! Wiele powtórzeń słowa scena xD)Równo o jedenastej zgasły światła i odsłoniła się kurtyna ukazując ozdobioną scenę. światła na scenie skierowały się na dziewczynkę która jako pierwsza weszła na scenę. Dopiero jakiś czas później przyszła kolej Shino który idealnie powiedział swoją kwestię. Za każdym razem gdy nadchodziła jego kolej nie pomylił się ani zawachał. Byłem z niego bardzo dumny, Chanyeol zresztą też.
W połowie przedstawienia ręka Chanyeola znalazła się na mojej. Natychmiast zabrałem dłoń ale to nie podziałało bo zaraz złapał nie planując puścić. Spojrzałem na niego wrogo ale Park był całkowicie skupiony na tym co się działo na scenie.
-zabierz te rękę.- powiedziałem cicho.
- Nie. - odparł
-Dlaczego nie?- zakpiłem
-Bo lubię trzymać cię za rękę.- odwrócił się w moją stronę i uśmiechnął szeroko. Prychnąłem i odwróciłem w stronę syna który mówił swoją kwestię. Cały czas próbowałem wyrwać rękę ale brunet się nie poddawał i wciąż ją trzymał.
Po całym przedstawieniu czekałem na Shino w głównym holu gdzie wchodziły dzieci grające role. Wypatrywałem swojego synka a gdy go zauważyłem on już do mnie biegł.
-Tatusiu podobało ci się?- zapytał
-Oczywiście.- zaśmiałem się.
-A tobie Chanyeol?- zapytał chłopiec patrząc na mężczyznę obok.
-Nawet bardzo.- odpowiedział uśmiechnięty
-Naprawdę?- jego uśmiech się powiększył
-Naprawdę.
-Chanyeol jedziesz z nami na lody?
-Niestety nie mogę. Muszę lecieć do pracy.- odparł.
-Skoda.
-Shino idź do babci stoi przy drzwiach. Ja zaraz przyjdę.
- Dobla. Pa Chanyeol.- powiedział słodko wystawiając rączkę do Chanyeola w celu przybicia piątki.
-Pa Shino- przybił chłopcu piątkę i zwrócił się do mnie.- o co chodzi?
-Chodź tam.- wskazałem na pusty kąt i ruszyłem w jego kierunku.
-Okej, zaczynam się bać.- zaśmiał się
-Naprawdę poszedłeś z pracy żeby tylko zobaczyć Shino?- powiedziałem szybko.
-Tak. Obiecałem mu w końcu. Zresztą gdybym nie przyszedł straciłbym szansę by cię odzyskać.
-Czemu aż tak bardzo ci na mnie zależy. Piec lat temu nie miałeś żadnych przeszkód by mnie zostawić.
-Żałuje tego. Proszę Baekhyun daj mi ostatnia szansę.- powiedział błagalnie.
-Boję się ci zaufać. - spuściłem wzrok.
-Proszę Cię Baekhyun. Co mam zrobić żebyś mi zaufał.
-Po prostu pokaż mi ze nie zrobisz takiego świństwa jak wtedy.
-Kocham cię Baekhyun.
-Udowodnij.- w tym momencie Chanyeol połączył nasze usta w pocałunku. Stało się to tak szybko ze nie zdążyłem zareagować. Było to krótkie muśnięcie po którym powiedział że musi iść bo będzie miał kłopoty i szybko wyszedł. Sam udałem się do samochodu. Przy rodzinie udawałem że nic się nie stało.
***
Wiem, wiem. Dawno nic tu nie było, no ale miałam egzaminy, wycieczkę I naukę. Teraz jedyne co mi zostało to poprawienie ocen do końca, zaliczenie zer z wf i pozanoszenie papierosy do szkół. Idę na humana na którym są wykłady z dziennikarstwa i kreatywnego pisania więc jestem happy. Ogólnie rozdział miał być szybciej ale miałam dość przykrą sytuację i nie miałam humoru dokończyć tego rozdziału.W czerwcu będę tak szybko pisać rozdziały ze w wakacje skończę to ff. Przepraszam jeszcze raz za tak długa nieobecność. Kc mocno 😘
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top