30. Epilog
Wylądowaliśmy na kolanach w lesie. Jeszcze nie wstałam, gdy Nick zaczął na mnie krzyczeć.
- Bloss, co ty zrobiłaś?! Ja chciałem cię ochronić, chodziło mi o ciebie, nie wybaczę sobie, jeżeli... jeżeli...
- Och, zamknij się! - przerwałam mu - Ja nie mam po co bez ciebie żyć! N i e m a m! - przeliterowałam mu.
Chłopak zwiesił ramiona i wzrok. Po chwili mocno mnie przytulił.
- Przepraszam - zaczął - Jeżeli coś się stało twoim rodzicom...
- Mogę się założyć, że nie było ich w domu - posłałam mu blady uśmiech - Nick... co teraz?
Chłopak ścisnął moją zimną dłoń i odgarnął moje spocone włosy z twarzy.
- Nie wiem Bloss, ale liczy się jedno.
- Tak? - spytałam.
- To, że mamy siebie - szybko mnie pocałował - Razem damy radę, nie ważne, czy w tamtym świecie, czy w tym... moja wampirza narzeczono.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top