28. I'll always love you

   Po skończonym śniadaniu i milionach pytań, które rodzice zadawali Nick'owi (a ja próbowałam ich zbywać) w końcu udaliśmy się na górę do mojego pokoju.

- To co teraz robimy? - spytałam.

- Nie wiem, Bloss, nie czuję się tu bezpiecznie - odpowiedział mi Nick zmartwionym i wystraszonym głosem.

Posłałam mu smutny uśmiech i usiadłam obok niego na łóżku. Chwycił moją dłoń.

- Nie myśl o tym - próbowałam go pocieszyć - chociaż przez chwilę.

Mocno mnie przytulił i nie puszczał przez kilka długich chwil. Przymknęłam oczy i wdychałam jego przyjemny zapach. Położyliśmy się na łóżku. Nick znów mnie objął i przyciągnął do siebie, a ja wtuliłam się w niego.

- Chciałbym o tym nie myśleć, ale to trudne... już nigdzie nie będę bezpieczny - mówił smutnym głosem.

- A wszystko przeze mnie...

- Nie, nie obwiniaj się! To nie twoja wina, to ja się w tobie zakochałem, wampirzyco - posłał mi słaby uśmiech.

Automatycznie cisnęło mi się na język pytanie ,,Co z nami dalej?", ale sama przed chwilą mówiłam mu, że ma o tym nie myśleć.

- Co jest? - wyraźnie musiałam mieć jakąś kiepską minę, skoro zadał to pytanie.

- Sama przed chwilą mówiłam ci, żeby o tym nie myśleć... ale to mnie zżera od środka. Akcja toczy się o nasze życie, a my siedzimy sobie w moim świecie na moim łóżku...

Zaczął delikatnie muskać moje usta. Pieścił delikatnie moją skórę dłońmi i całował mnie lekko. Żadne z nas nie miało ochoty na więcej, po prostu chcieliśmy trochę się pocałować.

- Nick - wyszeptałam, a w tym zawarty był mój cały smutek, ból oraz strach.

- Bloss - zawtórował mi.

- Boję się... - szepnęłam.

Mocniej zacisnął ramiona na moich barkach.

- Ja też - odpowiedział mi.

Przymknęłam oczy. Poczułam jak pojedyncza łza spływa po moim policzku.

- Co by się nie działo, pamiętaj, że zawsze będę cię kochać - powiedział cicho tuż przy moim uchu.

Zasnęłam w jego objęciach.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top