19. Don't let me down

   Znów się obudziłam. Nie wiedziałam, który już raz. W dalszym ciągu rozglądałam się po pomieszczeniu w poszukiwaniu czegokolwiek, ale nic nie znalazłam. Nie miałam już siły, by płakać. Bolał mnie cały kręgosłup. I żołądek. Nagle usłyszałam jakieś chrobotanie. Zobaczyłam czyjąś twarz za szybą. Wzdrygnęłam się. Przyszli mnie zabić... Myślałam, że mam zwidy, bo zobaczyłam tam oczy Nick'a. Nagle drzwi otworzyły się z hukiem, a do pomieszczenia wszedł Nick, rozglądając się na boki. Rozchyliłam usta (na opadnięcie kopary nie miałam siły). Oto on stał przede mną, a ja wpatrywałam się tylko tępym wzrokiem w przestrzeń.

- Bloss - szepnął uradowany i podbiegł do mnie. Utykał na jedną nogę.

Rozerwał moje kajdany gołymi dłońmi.

- Co ty tu robisz, jak to zrobiłeś... - wyliczałam prawie niedosłyszalnie.

- Jestem twoim obrońcą, wyczułem cię, Bloss.

Podniósł mnie i uszliśmy ledwie dwa kroki, gdy przewróciłam się. Zmęczony, utykający Nick wziął mnie na swoje ręce i wyszliśmy z pomieszczenia. Żółwim tępem przemieszczaliśmy się po korytarzu. W pewnym momencie nie mogłam otworzyć już oczu, a Nick strasznie się zasapał. Poczułam, że zatrzymaliśmy się. Usadził mnie na podłodze.

- Nie zostawiaj mnie, Bloss - powiedział drżącym głosem.

W odpowiedzi rozchyliłam usta. Czułam, że umieram. I Nick'owi też coś było. Poczułam trzęsące się usta Nick'a na moich. Słyszałam, że chłopak płacze. Ścisnął moją dłoń, a ja też starałam się ją ścisnąć, ale nie wiedziałam, czy on to poczuł. Nagle poczułam zimny, metaliczny smak na moich ustach. Lekko oblizałam wargi. Krew. Ale jak... Było jej coraz więcej i więcej, już prawie ją piłam. Po chwili poczułam ugryzienie na szyi. Teraz Nick pił moją.

- Teraz jesteś stuprocentowo moja - szepnął smutno - Do dopełnienia przysięgi brakuje tylko twojej odpowiedzi. Blossom, wyjdziesz za mnie?

Otworzyłam szeroko oczy. Spojrzałam na niego zszokowana. Prawie niedostrzegalnie pokiwałam głową, ale on to zauważył. Pocałował mnie żarliwie, ale delikatnie, by nie zrobić mi krzywdy.

- Ja nie chcę umierać - szlochałam - Kocham cię, Nick.

- Ja kocham cię bardziej, wampirzyco.

Po chwili Nick pomógł mi wstać i już miał brać mnie na ręce, gdy nagle, nie wiadomo skąd przybiegli jacyś mężczyźni i wykręcili Nick'owi ręce. Zaczęli go okładać pięściami i odciągać ode mnie. Na całą scenę patrzyłam z otwartymi ustami. Powieki zrobiły mi się ciężkie.

- Uciekaj! - usłyszałam rozdzierający krzyk.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top