Martwa w kolorze
Na zajęciach z rysunku pewnego dnia oznajmiłam pani, że chcę coś innego niż ciągle tylko ten grafit męczyć, no i się doigrałam... padło na suche pastele.
Nie wiem czemu, ale od jakiegoś czasu mam lekkie opory do korzystania z koloru w pracach. Próbuję się przełamać i jest coraz lepiej (taa... a prismy, które leżą od roku jeszcze nie użyte w szafie, to co?), ale wtedy wieść o suchych pastelach trochę mnie przeraziła.
Najciężej mi się robiło wazon. Ta szachownica na nim wcale nie ułatwiła pracy. Miałam problem, aby później jednolicie dołożyć jakiś cień albo wyrównać zielone kwadraciki bez zabrudzenia tych jasnych.
Na pewno chciałabym powtórzyć martwą w kolorze, ale tym razem wezmę pastele olejne, którymi uwielbiałam rysować w podstawowce na plastyce ;p
Wykonanie: październik 2018r.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top