25
Od dłuższego czasu w życiu Seungmina zaczęło brakować spokojnych dni. Ciągle coś musiało się dziać co w większości było powiązane z jego sąsiadami ,ale sam też się zawsze w to wplątywał czy ty z przyczyny ,że dzieliła ich taka mała odległość od siebie czy to też z własnej winy , bo odkąd zainteresował się jednym z opiekunów chłopca to ni jak nie mógł nie słyszeć tego co się u nich działo.
Co choć z początku może nie było szczytem jego marzeń to tak teraz czuł się lepiej gdy wiedział jak się tam u nich sprawy mają. W końcu jakby nie patrzeć to dzięki jego sąsiadom mógł poznać Jeongina z którym to coraz lepiej mu się układało.
Spoglądając na chłopaka który szedł obok niego ,uśmiechnął się do siebie. Łapiąc młodszego za rękę tym samym przyciągając na siebie jego wzrok. Dostając na jego gest lekki uśmiech
-Coraz zimniej się robi
Odparł Jeongin ,splatając ich palce ze sobą. Zmniejszając trochę odległość między nimi by mogło im być cieplej ,gdy to spacerowali po parku co mieli ostatnio w zwyczaju ,bo po tym jak Jisung zgubił nie chcieli doprowadzić do podobnej sytuacji .Właśnie dlatego zaczęli się widywać po swojej pracy.
W ten sposób od tygodnia już tak robią ,chodząc tą samą już dobrze znaną im trasą po drodze rozmawiając a to o przebiegu swojego dnia a to Seungmin wspominał o swoich nowych pomysłach i procesie tworzenia jego pierwszej książki. Jeongin nawet podczas ostatniego spaceru zdradził Seungminowi że planuje od przyszłego roku zapisać się na studia. Nadal jednak nie zdecydował się na kierunek,ale starszy już był w pełni przekonany że ten się dostanie ,nie ważne gdzie by złożył papiery
-Wreszcie mamy prawdziwą zimę
-To ja już wolałem lipną zimę ,byle tylko słońce było
Na słowa młodszego ,Seungmin zaśmiał się bo on sam akurat był wielkim miłośnikiem zimy i niskich temperatur. Stanowiło to zdecydowanie jedną z niewielu różnic między nimi ,dołączają w tym do ich odmiennego statusu do dzieci. Choć od jakiegoś czasu Seungmin nawet powoli się do nich przekonywał a bardziej po prostu znalazł w swojej nienawiści do nich dwa wyjątki. Jednym z nich był Minho ,chłopiec którego poznał kilka dni temu ,gdy to Felix poprosił Jeongina by zabrał gdzieś Jisuna i jego siostrzeńca by móc wreszcie spędzić trochę czasu sam na sam z Changbinem. Pod potrzebą jakiegoś towarzystwa opiekun zaprosił również Seungmina by do niego dołączył. W ten właśnie sposób w czwórkę poszli do sali zabaw o której to już nawet parę razy wcześniej słyszał od Jisunga. Przechodząc jednak do sedna w czasie przerw starszy mógł poznać trochę Minho ,który wydawał się zupełnie inny od wszystkich dzieci z jakimi to miał doczynienia i szczerze sposób myślenia dzieciaka bardzo zaimponował Seungminowi. Nie licząc więc Jisunga stał się on jego ulubieńcem wśród dzieci. W końcu żadnym zaskoczeniem nie jest to że Jisung jest u niego na pierwszym miejscu w tym rankingu ,stanowiąc przy tym kolejny wyjątek w jego stosunku co do dzieci. Przez spory czasu zajmował się chłopcem więc zdążył z nim zbudować swego rodzaju więź poza tym to on i jego ciągłe pytanie o Jeongina ,pomogły mu uświadomić sobie że faktycznie czuję coś do opiekuna chłopca i musiał przyznać że naprawdę szalał za Jeonginem.
Ostatnio nawet gdy właśnie byli w sali zabaw ,Jisung spytał go czy kocha on Jeongina. Jego pytanie utknęło mu w głowie do teraz wraz z wszystkimi argumentami chłopca, który twierdził że patrzy on na opiekuna tak samo jak jakiś chłopak na dziewczynę w jakieś dramie którą oglądał po kryjomu z Minho. Mówił też o tym jak to z osobami które się kocha chcę się spędzać czas non stop ,że takie osoby dają sobie dużo czułości i dla niego było to zgodne z tym co robili Jeongin i Seungmin.
Było to bardzo prosty sposób patrzenia na to wszystko, nie było co się temu dziwić w końcu było to myślenie dziecka. Im jednak dłużej chłopak to rozważał tym bardziej stwierdzał ,że może właśnie taki sposób myślenia był w tym wszystkim najbardziej trafny ,bo przecież Seungmin nie znał się na miłości ,nigdy nie odczuwał on jej do nikogo ,nie w taki sposób bynajmniej. No i może właśnie przez swoją nieznajomość próbował on zbyt skomplikować uczucie ,które czuł już od dłuższego czasu
Miłość mogła być łatwiejsza niż myślał...
Bo przecież jedyne czego chciał to móc spędzać czas z Jeonginem ,widzieć jego uśmiech być nawet powodem tego uśmiechu . Nie chciał go opuszczać , pragnął móc z nim być przez cały czas ,tylko z nim. Nie potrzebował nikogo innego...chciał go
-Hyung czy ty mnie słuchasz?
Jeongin zatrzymał się ,patrząc z lekko zmarszczonymi brwiami na chłopaka ,który przez ostatnie minuty był kompletnie pochłonięty przez swoje myśli ,idąc tak naprawdę dalej tylko przez to że drugi trzymał go za rękę więc w jakiś sposób ciągnął go za sobą gdy ten był nieobecny duchem
-W sumie to....
-Nie słuchałeś!
Młodszy pchnął go lekko ze śmiechem ,przewracając oczami
-A ja tu taką litanie prawiłem czemu śnieg to zło
Chłopak dalej się śmiał i choć wcześniej wyrwał on drugiego ze swoich myśli tak teraz gdy oczy Seungmina spoczęły na jego ustach . Ten znów się zatracił i nawet tego nie kontrolując mocniej ścisnął on dłoń Jeongina po czym pochylił się i nim młodszy mógł jakkolwiek zareagować...ich usta się połączyły.
Z żadnej strony tak naprawdę pocałunek nie był zamierzony ,świadomość tego co robili szybko do nich doszła,ale ani jeden ani drugi się nie odsunęli a jedynie tylko pogłębili pocałunek. Udowadniając drugiej osobie jak i sobie że czuli do siebie to samo.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top