16

Felix zdecydowanie nie tak wyobrażał sobie dzisiejszy wieczór ,liczył że po pracy na spokojnie będzie mógł sobie obejrzeć film być może nawet z lampką wina ,jednak nie oczekiwana sytuacja w przedszkolu przekreśliła wszelkie te plany. A jego siostra by jeszcze mu było mało, rozdarła je w drobny mak ,dokładając mu siostrzeńca do opieki.

Opieka nad dwójką dzieci nie należała do jego szczytów marzeń ,zwłaszcza po dniu w pracy gdzie na głowie miał ich całą zgraje i wyjątkowo to on sam musiał zajmować się wszystkimi. No ,ale cóż nie miał on innego wyboru ,nie mógł przecież zostawić siostry na lodzie a póki Changbin bądź Chan nie odpowie to Jisunga też musiał wziąć do siebie.

Całą sytuację poprawiał chociaż fakt ,że zaraz po powrocie Minho mimo że pierwszy raz widział Jisunga od razu pociągnął go do wspólnej zabawy. No i choć z początku młodszy chłopiec nie bardzo był z tego powodu zadowolony ,nadal będąc przygnębiony z powodu tego co stało się po przedstawieniu to nie zajęło jego siostrzeńcowi długo by dzięki swojej dosyć barwnej osobowości poprawić humor przedszkolakowi.

A patrząc na tą dwójkę z kuchni Felix gdyby nie wiedział nigdy by nie powiedział ,że Ci poznali się dopiero jakieś kilka godzin temu. Z lekkim wzruszeniem nawet patrzył na nowo poznaną stronę siostrzeńca ,który był bardzo opiekuńczy w stosunku do 4-latka.  Nie ukrywając Felix miał z początku obawy ,że Minho który zazwyczaj był bardzo niezależny i poważny jak na 6-latka ,niezbyt dogada się z Jisungiem i nie będzie chciał się z nim bawić .

Mężczyzna sam nie był pewny czy może starszy z chłopców wyczuł smutek drugiego i dlatego od razu był wobec niego taki delikatny i miły czy może zadziałało tu coś o czym kiedyś wspomniała mu siostra, że jej syn miał po prostu słabość do słodkich rzeczy. Mógł ,więc uznać przedszkolaka za uroczego stąd te zachowania.

Cóż Felix raczej nigdy nie odkryje co siedzi w głowie jego siostrzeńca ,powód i tak nie był aż tak istotny ,najważniejsze że Jisung zdołał już zapomnieć o tym co sprawiło mu smutek. Na jak długo nie wiadomo ,ale póki co było dobrze. A gorąca czekolada z bitą śmietaną, którą opiekun dla nich przygotował na pewno tylko polepszy mu humor

-Chłopcy zatrzymajcie się na chwilę i napijcie się czegoś

Zaśmiał się Felix ,kładąc kubki na stoliku. No i nie trzeba było długo czekać gdy do napojów zlecieli się dzieciaki. Jisung z błyszczącymi oczami od razu chciał chwycić za kubek i nim dorosły zdążył go powstrzymać ,Minho zrobił to pierwszy ,łapiąc za jego ramię nim ten zdążył dotknąć kubka

-Poczekaj Sungie ,jest jeszcze gorące 

-Oo...okej hyung

Młodszy lekko zaskoczony skinął głową ,siadając na ziemi ,kładąc ręce na kolanach ,czekając cierpliwie. Minho niemal natychmiastowo zajął miejsce obok niego a jego oczy błyszczały z dumą po tym jak został nazwany hyungiem.

Jego wujek który to zauważył zaśmiał się cicho pod nosem, wyjmując z kieszeni dzwoniący telefon a widząc na ekranie imię Changbina ,poczuł lekką ulgę bo już się trochę bał że coś mu się stało

-Podmuchajcie to będziecie mogli się napić ,Minho bądź dobrym hyungiem i pilnuj go przez chwilę

Mężczyzna uśmiechnął się do chłopca który skinął głową ,będąc podekscytowany swoim zadaniem. Widząc to Felix wiedział że może na chwilę spuścić ich z oka by porozmawiać z wujek przedszkolaka 

-Hallo Changbin ,czemu nie odbierałeś?

Spytał gdy tylko oddalił się na tyle by dwójka maluchów nie słyszała

-Przepraszam Cię Lix! Naprawdę mi głupio ale spotkanie się przedłużyło a potem musiałem jeszcze zrobić parę poprawek i chciałem już to zrobić na miejscu by nie...

-Bin spokojnie ,rozumiem to  , plus to nie mnie powinieneś przepraszać

Przerywając niespokojnemu starszemu ,mógł on usłyszeć jak ten wzdycha na jego słowa

-On naprawdę nie przyszedł?

-Gdyby było inaczej to Jisunga nie byłoby teraz u mnie

-No tak,zabije go jak wróci ,przyrzekam 

-Zazwyczaj jestem przeciwny przemocy ,ale w typ przypadku masz moją pełną zgodę na to

Felix mówiąc to podszedł trochę bliżej drzwi by zobaczyć jak Minho ze skupieniem trzyma kubek Jisunga,by młodszy się nie oblał przypadkiem napojem.

Urocze ,pomyślał odchodząc w kierunku okna

-Przyjedziesz po niego?Bo jak coś to mogę...

-Będę za jakoś godzinę ,przepraszam jeszcze raz że tak to wyszło 

-Nie powiem z początku nie byłem z tego zbyt zadowolony ,ale jest całkiem miło....ale mimo wszystko pogadaj z Chanem ,ty sam najlepiej wiesz że ostatnimi czasy zdarza mu się przesadzać w stosunku do Jisunga

-Niestety wiem,ale spoko załatwię to jeszcze dzisiaj jak wróci

-Oby ,to do zobaczenia

-Do zobaczenia

Z cichym westchnięciem Felix się rozłączył i chowając z powrotem telefon do kieszeni,wrócił on do salonu gdzie to dzieciaki zdążyły już wypić swoje napoje i obecnie wznowiły swoją bieganie po pokoju

-Boże skąd oni mają tyle energii?

Spytał sam siebie starszy ,który dzięki swoim o wiele dłuższym nogom mógł szybko złapać tą dwójkę sadzając ich na kanapie 

-Wujek psujesz nam zabawę!

Starszy z nich zrobił nadąsaną minę a Jisung gdy tylko to zobaczył, poszedł szybko w jego ślady ,robią niemal że jeden do jeden taką samą minę

Było to nawet całkiem komiczne 

-Strasznie mi z tego powodu przykro ,ale chyba nie chcecie ominąć wieczorynki

-Wieczorynki są dla dzie..

-Tak! Wieczorynka!

Minho nie mógł dokończyć gdy to podekscytowany chłopiec mu przerwał. A widząc te wielkie świecące oczy 6-latek nie mógł zrobić nic innego jak zgodzić się na oglądanie tego, choć zdecydowanie wolałby obejrzeć coś o zwierzętach.

Chcąc jednak sprawić radość młodszemu pozwolił wujkowi włączyć dla nich wieczorynkę i gdy tylko poddał on im koc ,Minho przykrył ich obu kocem

A biorąc pod uwagę godzinę i fakt miękkości koca to nie trzeba było czekać długo gdy to oboje zasnęli ,a Felix nie mógł nie skorzystać z tej okazji i porobił parę zdjęć śpiącym chłopcom ,które przesłał od razu do Changbina i siostry

.

.

.

Po upływie kolejnych minut Felix mógł wreszcie usłyszeć dźwięk dzwonka ,podszedł więc do drzwi i po otworzeniu lekko uśmiechnął się do swojego hyunga ,któremu jak z zegarkiem w ręku dojazd zajął godzinę 

-Hej ,Jisung nadal śpi?

Felix skinął lekko głową, spoglądając wprost w oczy Changbina po którym było widać że nadal czuł się niezręcznie z powodu całego zamieszania

-To nie była twoja wina hyung

Posyłając mu mały uśmiech ,młodszy przytulił drugiego, po czym odsuwając się wskazał w stronę salonu

-Pójdę po niego ,poczekaj tu

-Mhm

Starszy mruknął tylko ,będąc trochę zaskoczonym działaniem Felixa ,czując jak przez nie lekko się zarumienił

Nim jednak zdążyłby w pełni się po tym otrząsnąć ,Felix już do niego wrócił podając mu powoli śpiącego chłopca i jego plecak

-Proszę,wracajcie bezpiecznie

-Będziemy, dziękuję że się nim zająłeś

-Cóż to bardziej Minho się nim zajął 

Zaśmiał się cicho, przeczesując włosy malucha

-Mimo wszystko dziękuję liczę że będę mógł ci się niedługo jakoś za to odwdzięczyć 

-Zabierz mnie na randkę to będziemy kwita

Changbina z początku zaskoczyły te słowa ,jednak nie zajęło tu długo gdy na jego twarzy pojawił się uśmiech

-Z przyjemnością

-Środa, 17?

-Umówieni 

Oboje posłali sobie uśmiechu ,jednak gdy Changbin poczuł jak jego chrześniak wije mu się trochę w ramionach ,wiedział że pora była się zbierać 

-To do zobaczenia 

-Do zobaczenia

Kiedy ta dwójka wyszła ,Felix zamknął za nimi drzwi ,wracając do salonu gdzie to usiadł przy swoim śpiącym siostrzeńcu ,kładąc mu delikatnie rękę na głowie

-Byłby z ciebie świetny starszy brat



**********************************************

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top