12
- Twoja łazienka jest większa niż moja sypialnia – stwierdził Michael i udał się z powrotem do łóżka Luke'a.
Ten spojrzał na niego znad ekranu telewizora zawieszonego na ścianie, gotowy, by nacisnąć „play" na konsoli.
- O Jezu. – Zachichotał, a jego policzki zrobiły się lekko czerwone. Nie lubił mówić o pieniądzach swoich rodziców, to sprawiało, że czuł się niezręcznie. To było dziwne, powinien być do tego przyzwyczajony. Uczęszczał do szkoły, w której uczył się słownictwa z SAT* dla zabawy, i w której poproszono go o wpłatę odpowiedniej kwoty na konto szkoły, zanim poznali jego nazwisko.
Michael wskoczył na szerokie łóżko i zaczął się wiercić, przyciskając swoje zimne, gołe nogi do nóg Luke'a tak, aby je ze sobą spleść.
- Przestań! –krzyknął przez śmiech młodszy chłopak.
Michael nieco się odsunął i przytulił do białego koca Luke'a.
- Twoja pościel pachnie lawendą.
- To pomaga mi zasnąć – powiedział Luke, kiedy dostał się pod koc. Spojrzał prosto w zielone oczy Michaela i mógłby przysiąc, że zobaczył wszechświat. To nigdy nie przeszło mu przez myśl, ale w tamtej chwili jego oczy świeciły tak jasno, a usta wyglądały na miękkie... - Czy wiesz, że jesteś naprawdę przystojny? - zapytał.
Michael się zarumienił i od razu ukrył twarzy pod kocem.
- Przestań.
Luke się roześmiał.
- Posunąłem się za daleko? - Czuł nogi Michaela ocierające się o jego własne, blade nogi chłopaka były gładkie i przyjemne w dotyku, w przeciwieństwie do owłosionych nóg Luke'a.
- Nie – wyszeptał – Dziękuję. Michael podniósł głowę, wiercąc się na swojej połowie. – Też myślę, że jesteś bardzo przystojny.
Michael spojrzał w niebieskie oczy swojego najlepszego przyjaciela i również zobaczył wszechświat w tych odcieniach niebieskiego. Widział jego policzki zabarwione lekką czerwienią. Mógł „poczuć" umysł Luke'a pędzący sto kilometrów na sekundę.
- To jest ten banalny moment, w którym pytam, czy mogę cię pocałować, prawda? - zapytał Luke.
Mike nie miał nic przeciwko byciu jego zabawką. Nie przeszkadzało mu to, że Luke użyje go, by dowiedzieć się prawdy o samym sobie.
- To będzie dla ciebie ok?
- Tak.
Michael podniósł się i usiadł na Luke'u okrakiem. Nie wiedział co robić, nigdy nie całował się z żadnym człowiekiem żadnej płci. Przed pochyleniem się, odgarnął kosmyk blond włosów z czoła chłopaka leżącego pod nim.
Chwila, w której ich usta otarły się o siebie, była niesamowita. To nie było nic szorstkiego, nic ostrego. Spotkanie ich warg było jak wybuch bomby atomowej w ich żyłach. Michael położył dłonie po obu stronach głowy Luke'a i pochylił się bardziej, by zębami chwycić dolną wargę chłopaka.
Luke trząsł się ze strachu, ale Michael sprawił, że wszystko wydawało się być właściwe. Uniósł ręce, by potem pozwolić im zejść w dół koszulki swojego najlepszego przyjaciela. Jego palce bawiły się cienkim materiałem, blondyn czuł ciepło bijące od ciała Michaela.
Mike usiadł prosto, oblizując usta. Mógł posmakować Luke'a i był pewien, że to wszystko, czego kiedykolwiek potrzebował.
Luke posłał mu lekki uśmiech.
- Podobało mi się.
Starszy blondyn stoczył się z niego z powrotem pod kołdrę. Odwrócił się od Luke'a, nie mówiąc ani słowa. Nie wiedział czego oczekiwał. Miał nadzieję, że Luke nadal będzie go całował, że sprawi, że poczuje się lepiej. Miał nadzieję, że Luke wyzna mu swoją tragiczną miłość, a wtedy on będzie mógł zrobić to samo.
Ale tak się nie stało.
Luke pochylił się, wyłączając nocną lampkę. Wrócił na swoją część łóżka, przycisnął policzek do poduszki i powoli zasypiał.
Michael patrzył na śpiącego blondyna, wyglądał tak spokojnie... Mike nie zasnął tej nocy, zachował smak Luke'a na swoich kubkach smakowych i chciał więcej.
xxx
*SAT (Scholastic Assessment Test) – standardowy test na wielu amerykańskich college'ach i uniwersytetach. Jest podstawą przyjęcia. Od jego wyniku zależy to, na jakim poziomie uczeń może studiować.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top