Scena XXIX
/ Gospodarz, Gospodyni /
GOSPODYNI
Ni ma cego — Scęście w ręku;
tego z ręki się nie zbywa,
w tajemnicy się ukrywa,
światom się nie przekazuje:
Scęście swoje sie szanuje!
GOSPODARZ
Złota!
GOSPODYNI
Prawda.
GOSPODARZ
Rzuć do skrzyni!
Prawdziwieś do ręki wzięła;
szczęście swoje się szanuje,
czyli Piekła dar, czy z Nieba —
aleć jensze szczęście moje.
GOSPODYNI
Cóz ty godos, ja sie boje.
GOSPODARZ
A boś jeszcze nie pojęła:
skończyć nędzę — zacząć dzieła.
GOSPODYNI
Jakie dzieła, co za dzieła?
cóżem to ja nie pojęła?
GOSPODARZ
Orły, kosy, szable, godła,
pany, chłopy, chłopy, pany:
cały świat zaczarowany,
wszystko była maska podła:
chłopy, pany, pany, chłopy,
szable, godła, herby, kosy,
aż na głowie wstają włosy,
wszystko była podła maska
farbiona — jak do obrazka:
cały świat zaczarowany.
GOSPODYNI
A cóż tobie, cy gorącka?
GOSPODARZ
Snuło się to jak gorączka,
jak gorączka na wulkanie,
jak szumienie na organie:
takie figury w koronie,
tacy pyszni szlachta w herbie,
pałace, zamczyska, wille,
tabunami gnane konie,
sześciu paradników w tyle:
hulaj dusza bez kontusza
z animuszem, hulaj dusza!!
ani zbili pan w koronie,
że stoimy gdzieś na szczerbie,
ani zbili szlachta w herbie,
ani zbili chłop przy roli,
czy tam kogo gdzie co boli:
wół przy roli, świnia w ganku —
hulajże, panie kochanku.
GOSPODYNI
Połóżże sie, boś pijany.
GOSPODARZ
Świat pijany, świat pijany,
cały świat zaczarowany
puść mnie, ja mam jechać, muszę,
poprzysiągłem się na duszę.
GOSPODYNI
Gwałtu, rety!!!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top